NFZ kolejny raz przegrał w sądzie po utajnieniu ofert
Narodowy Fundusz Zdrowia przegrał w sądzie ze Szpitalem Miejskim w Rudzie Śląskiej. Fundusz będzie musiał raz jeszcze rozpatrzyć skargę placówki ws. kontraktu na okulistykę, gdyż uniemożliwił szpitalowi zapoznanie się z ofertami konkurencji, czym naruszył zasadę zaufania obywateli do organów państwa.
Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej znalazł się w gronie czterech placówek, które w ogóle nie dostały kontraktu po konkursie rozstrzyganym na przełomie 2011 i 2012 roku. Jego oferta spełniała wprawdzie wymogi stawiane przez NFZ, ale oceniono ją najniżej. Urzędnicy w Funduszu uznali, że przedstawiciele szpitala nie będą nawet zapraszani na negocjacje.
Prezes Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej poskarżył się w Centrali Funduszu m.in. na to, że w śląskim NFZ nie pozwolono mu zapoznać się z ofertami konkurencji. Skarga została odrzucona.
W zeszłym roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał rację szpitalowi. Uznał, że NFZ powinien przestrzegać Kodeksu postępowania administracyjnego i udostępnić oferty konkurencji. Prezes NFZ nie pogodził się z wyrokiem i zwrócił się do Naczelnego Sądu Administracyjnego o kasację.
Argumenty użyte przez prawników NFZ były dość przewrotne - zwraca uwagę Gazeta Wyborcza. Żądanie wglądu do akt nazwali "subiektywnym". Fundusz nie mógł go spełnić, bo złamałby prawo w zakresie ochrony danych osobowych i tajemnicy handlowej przedsiębiorstwa. W dodatku złamałby zasadę różnego traktowania, bo do ofert konkurencji zajrzałby tylko ktoś z Rudy, a inni nie, bo o to nie prosili.
Naczelny Sąd Administracyjny kilka dni temu w całości odrzucił skargę kasacyjną NFZ. Prezes Funduszu będzie więc musiał jeszcze raz rozpatrzyć skargę rudzkiego szpitala z 2012 roku.
Taki werdykt był do przewidzenia. Linia orzecznicza ws. dostępu do składanych w NFZ ofert jest już dość mocno ukształtowana. Niektórzy sędziowie w ustnych uzasadnieniach podpowiadają nawet Funduszowi, jak rozstrzygnąć dylemat wynikający z jednej strony z ograniczeń dotyczących ochrony danych osobowych i tajemnicy handlowej przedsiębiorstwa, z drugiej - z jawności postępowania w sprawach administracyjnych.
Uzasadnienia zawierają informację o możliwości wcześniejszej anonimizacji dokumentów (sędziowie mają w tym duże doświadczenie, gdyż udostępniają sądowe akta, posiłkują się wtedy broszurą wydaną przez MS nt. anonimizacji). W każdym razie po wymazaniu wrażliwych danych można przedstawić konkurencyjne oferty bez narażania się na odpowiedzialność prawną.
Czytaj: Oferty składane w konkursach NFZ są informacją publiczną, każdy może je poznać
Nie ma tu nawet znaczenia to, że oferty mogą pochodzić z jednostek niepublicznych, od osób niepełniących funkcji publicznych, gdyż ”oferty składane w sprawie zawarcia umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej są informacją publiczną i jako takie powinny być udostępniane”.
Przy okazji jeden z sądów rozpatrujących sprawę ”utajniania ofert” zauważył, że środki, którymi dysponuje Fundusz stanowią ok. 20-25 proc. rocznego budżetu państwa. Trudno, żeby podział tak dużych pieniędzy odbywał się bez kontroli społecznej jaką jest możliwość wglądu do ofert.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
Dodaj komentarz