Kup subskrypcję
Zaloguj się

Banki też muszą wziąć na siebie część rachunku za kryzys

Narodowy Bank Polski w raporcie o stabilności systemu finansowego z grudnia 2019 r. wskazywał na zagrożenia związane z wysokim tempem wzrostu kredytu konsumpcyjnego i złotowych kredytów mieszkaniowych. W czerwcowym przestrzega natomiast przed nadmiernym ograniczeniem akcji kredytowej, tj. zjawiska określanego jako credit crunch.

Ekspert NBP przestrzega: zachowanie odpowiedniej ostrożności przez banki jest konieczne. W obecnej sytuacji jednak, zamiast przyjmować zachowawczą postawę i ograniczać podaż kredytu, w interesie całej gospodarki i swoim własnym, banki powinny udostępniać kredyt dla wiarygodnych klientów.
Ekspert NBP przestrzega: zachowanie odpowiedniej ostrożności przez banki jest konieczne. W obecnej sytuacji jednak, zamiast przyjmować zachowawczą postawę i ograniczać podaż kredytu, w interesie całej gospodarki i swoim własnym, banki powinny udostępniać kredyt dla wiarygodnych klientów. | Foto: MOZCO Mateusz Szymanski / Shutterstock

Ryzyko wymusza zmianę polityki

"Koronawirus odwrócił politykę banków o 180 stopni" – pisze w swym raporcie dotyczącym sytuacji banków Olga Szczepańska, dyrektor Departamentu Stabilności Finansowej NBP. W jej ocenie, plany kredytowe i plany finansowe banków na najbliższy rok, a także średnioterminowe strategie straciły swoją aktualność i wymagają przeformułowania. "Nic nie jest już takie, jak było. Trzeba się przestawić na inne tory i zarządzać ryzykiem w nowych uwarunkowaniach, w których najważniejszą charakterystyką jest niepewność" – zaznacza.

W ocenie NBP, przedstawionej w specjalnym wydaniu "Raportu o stabilności systemu finansowego”, znacząco wzrosło prawdopodobieństwo materializacji ryzyka kredytowego we wszystkich kategoriach kredytu, co będzie negatywnie wpływać na poziom odpisów i wyniki finansowe banków. Szczepańska ocenia, że skala niewypłacalności kredytobiorców jest na obecnym etapie trudna do oszacowania, jednak należy oczekiwać jej wzrostu. Uwzględnić przy tym należy, że odpisy na kredyty będą tworzone jeszcze zanim dojdzie do opóźnień w spłacie.

Zaznacza, że głównym czynnikiem spadku wyników finansowych banków w najbliższym okresie wcale nie jest obniżka stóp procentowych przez NBP. "Niewątpliwie niższe stopy procentowe oznaczają dla banków niższe przychody odsetkowe. Marża odsetkowa jednak – choć stanowi istotny element wyniku finansowego w bankach – nie jest jedyną jego determinantą" – podkreśla ekspert. "Wynik finansowy zależy przecież od wielu czynników, które składają się na relację pomiędzy przychodami a kosztami i finalnie kształtują zyski banków. Na wyniki finansowe banków mogą w sposób decydujący oddziaływać koszty ryzyka kredytowego" – dodaje.

Jej zdaniem, nie powinno się ignorować korzystnych efektów tańszego pieniądza. Podważałoby to racjonalność decyzji banków centralnych na świecie, które powszechnie obniżały stopy procentowe w odpowiedzi na kryzys.

Niskie stopy to nie nowość

"Banki europejskie funkcjonują w środowisku ultra niskich stóp procentowych już od wielu lat. W Polsce również powinny się do tego przystosować" – wyjaśnia Szczepańska. "Skupianie dyskusji jedynie na skutkach obniżki stóp procentowych dla wyników odsetkowych banków sprawia wrażenie, jakby banki funkcjonowały w oderwaniu od realiów gospodarki, a ich model biznesowy opierał się głównie na zarabianiu na marży odsetkowej, a nie na zarządzaniu ryzykiem. Wówczas – ironicznie rzecz ujmując – najlepszym rozwiązaniem dla banków byłaby w tych okolicznościach podwyżka stóp procentowych. Ale tak nie jest, gdyż banki nie funkcjonują przecież w oderwaniu od realiów gospodarki" - dodaje.

Przypomina, że większość banków centralnych na świecie obniżyła cenę pieniądza w reakcji na pandemię, jeśli jeszcze miała do tego przestrzeń. Za decyzjami w tym zakresie przemawiają argumenty dotyczące potrzeby wspierania konsumpcji i inwestycji, czyli pobudzenia koniunktury gospodarczej. Co ważne, obniżki stóp procentowych stwarzają także przestrzeń dla rządów do finansowania programów pomocowych nakierowanych na walkę ze skutkami pandemii. Mają one zatem pośrednio pozytywny wpływ na otoczenie gospodarcze, w jakim funkcjonują banki. Przede wszystkim obniżki stóp procentowych zmniejszają koszty kredytu, przekładając się tym samym na poprawę sytuacji kredytobiorców. W efekcie powoduje to niższe koszty ryzyka kredytowego w bankach.

Należy również pamiętać o pozytywnym wpływie niższych kosztów kredytu na dochody do dyspozycji kredytobiorców. Zmienne oprocentowanie większości kredytów w bankach sprawia, że decyzje o obniżce oficjalnych stóp procentowych przekładają się na niższe odsetki od kredytów. Dzięki temu więcej środków do dyspozycji pozostaje w kieszeni gospodarstw domowych i kasach przedsiębiorstw, mogąc przyczynić się do zwiększenia ich konsumpcji a w efekcie PKB. "Szacunki wskazują, że obniżka oprocentowania kredytów o 1,4 p.p. powoduje po stronie kredytobiorców – firm i gospodarstw domowych – korzyści w skali roku na kwotę prawie 7 mld zł. Z punktu widzenia gospodarstwa domowego, rata przeciętnego kredytu mieszkaniowego spada o prawie 150 zł miesięcznie" – wylicza ekspert.

Dyrektor NBP nie ukrywa, że ryzyko kredytowe jest najważniejszym ryzykiem dla działalności banków w obecnych uwarunkowaniach i wszelkie działania mające na celu ograniczenie tego ryzyka wpływają pozytywnie na sytuację banków.

Banki otrzymały realną pomoc

W Polsce banki otrzymały do swojej dyspozycji blisko 40 mld zł wolnych środków, które do tej pory musiały być "zamrożone" na rachunku w NBP w celach ostrożnościowych. Był to efekt obniżenia stopy rezerwy obowiązkowej, co wpłynęło na zwiększenie poziomu dostępnej płynności i kapitałów w bankach. Zwolniono je też z obowiązku utrzymywania bufora ryzyka systemowego, dzięki czemu uwolniony został zasób ok. 30 mld zł kapitału, który może zostać przeznaczony na pokrycie ewentualnych strat kredytowych i nową akcję kredytową.

"Te dwie decyzje stanowią realną pomoc o wymiarze finansowym skierowaną bezpośrednio do banków. Wiele programów osłonowych nakierowanych zostało również na pomoc kredytobiorcom, co w sposób pośredni także wspiera banki" – podkreśla Szymańska.

W jej ocenie, zachowanie odpowiedniej ostrożności jest konieczne. W obecnej sytuacji jednak, zamiast przyjmować zachowawczą postawę i ograniczać podaż kredytu, w interesie całej gospodarki i swoim własnym, banki powinny udostępniać kredyt dla wiarygodnych klientów.

WARTO WIEDZIEĆ: