Święta Wielkanocne nieodłącznie kojarzą się nam z jajkami, także czekoladowymi. Podobnie uważała dwójka mężczyzn z Złotoryi w Dolnośląskiem. 24-latek i 33-latek zdecydowali sprawić sobie przedwczesne świąteczne prezenty: ponad 300 czekoladowych jajek z niespodzianką. Nie chcąc za nie płacić, postanowili je ukraść. Ci Flip i Flap polskiej przestępczości nie nacieszyli się swoim łupem za długo. Część jajek zgubili, a resztę zniszczyli.

Dwójka mężczyzn zdecydowała się okraść jeden z marketów w Złotoryi. 

Na początku do sklepu wszedł 24-latek, który podszedł do regału z czekoladowymi jajkami. Chwycił kilka kartonowych pudełek i rzucił się do ucieczki. Jego starszy wspólnik czekał przed wejściem do marketu, żeby otworzyć automatyczne drzwi.

Za dwójką mężczyzn pobiegła pracownica sklepu. Niestety nie udało jej się dogonić sprawców.

Mężczyźni jednak nie nacieszyli się swoją "zdobyczą" zbyt długo. Podczas ucieczki część jajek wypadła z opakowań na ziemię. Pozostałe zostały zgniecione, gdy jeden z uciekinierów potknął się i upadł na ziemię. Krótko po tym 24-latkiem  i 33-latkiem zajęła się miejska policja. 

Pierwszy mężczyzna został zatrzymany po pościgu na terenie miasta. Drugi próbował ukryć się w piwnicy.

Nie tłumaczyli swojego zachowania. Możemy się domyślać, że chcieli przed świętami sprzedać jajka - powiedziała asp. Dominika Kwakszys.

Straty zostały oszacowane na ponad 1,5 tys. złotych. Za kradzież grozi im teraz do 5 lat pozbawienia wolności.

W przypadku 24-latka kara może być wyższa, ponieważ mężczyzna jest recydywistą.