Reklama

DlaHandlu.pl – wiadomości handlowe, FMCG, ecommerce, franczyza, sieci handlowe

XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • -- dni
  • -- godz
  • -- min
  • -- sek

Test czarnej herbaty w torebkach: miks ołowiu i pestycydów. Dilmah komentuje

Czarne herbaty w torebkach zakupione w Polsce nie zaliczyły testu. Instytut Ogrodnictwa – Państwowy Instytut Badawczy ujawnił w herbatach pozostałości kationu trimetylosulfoniowego (TMS), wskazującego na zastosowanie w uprawach herbicydu. W 6 z 13 herbat wykryto także śladowe ilości glifosatu. Znaleziono również pozostałości ołowiu. Wyniki testu skomentowała firma Gourmet Foods, wieloletni przedstawiciel marki Dilmah na polskim rynku.
Reklama
  • Zbadano 20 marek czarnych herbat w torebkach zakupionych w Polsce.
  • Połowa badanych próbek zawierała substancje z grupy pestycydów.
  • W badanych herbatach znajdują się także pozostałości ołowiu.
  • Czarna herbata zawiera składniki, które mają właściwości zdrowotne.
  • Wyniki testu skomentował wieloletni przedstawiciel marki Dilmah na polskim rynku.

Laboratorium Öko-Test zbadało 24 dostępne w supermarketach herbaty, w tym 10 ekologicznych. Wykryło w nich pestycydy stosowane do zwalczania szkodników oraz glifosat przeciwko chwastom. Nie lepiej w teście wypadają czarne herbaty w torebkach kupione w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Niemczech, przebadane przez Instytut Ogrodnictwa – Państwowy Instytut Badawczy.

Zbadano 20 marek czarnych herbat w torebkach zakupionych w Polsce. Do laboratorium trafiły dostępne na polskim rynku herbaty następujących marek: Ahmad, Dilmah, Greenfield, Lipton, Teekanne, Tetley, Twinnings, Dary Natury i Lord Nelson. Ponieważ niektóre produkty można kupić na kilku rynkach, łącznie zbadano 41 próbek herbaty (także ze sklepów na Litwie, w Łotwie)

Wybrano herbaty najbardziej popularne oraz sprzedawane jako „eko”, „bio” lub „organiczne” (6 marek), aby sprawdzić, czy ich jakość jest porównywalna z jakością marek popularnych.

Badania chemiczne przeprowadzono metodami zgodnymi z odpowiednimi normami i wytycznymi dla laboratoriów referencyjnych UE. Sprawdzono, czy w herbacie znajdują się zagrażające naszemu zdrowiu pozostałości pestycydów (jednego z 502 związków, w tym glifosatu) lub metali ciężkich (jednego z czterech: arsenu, ołowiu, kadmu i rtęci).

Skontrolowano także zawartość w herbacie pożądanych związków polifenolowych oraz kofeiny, które mają właściwości przeciwutleniające oraz działanie przeciwzapalne, antynowotworowe, przeciwcukrzycowe i korzystne dla serca. Dzięki zawartości związków fenolowych herbata jest środkiem profilaktycznym, wspierającym właściwe funkcjonowanie ludzkiego organizmu.

Co pokazał test herbaty?

Pozytywne wyniki przyniosło badanie pozostałości trzech z czterech badanych metali ciężkich: arsenu, kadmu i rtęci. W badanych herbatach rtęć pojawiła się jedynie w śladowych ilościach. Również wykryte ilości arsenu i kadmu są, zdaniem laboratorium, do pominięcia w ocenie jakości. Są to bowiem ilości nie mające wpływu na zdrowie.

W sześciu badanych herbatach sprzedawanych jako „eko”, „bio”, „organiczne” nie wykryto pozostałości pestycydów innych niż kation trimetylosulfoniowy. Taki sam rezultat mają zwykłe herbaty Tetley Intensive Black Tea.

We wszystkich próbkach stwierdzono natomiast obecność kationu trimetylosulfoniowego (TMS). Maksymalny poziom pozostałości dla TMS wynosi 0,05 mg/kg pod warunkiem, że w uprawach stosowano glifosat trimesium (zgodnie z rozporządzeniem Komisji Europejskiej).

„Gdyby tak było, to potwierdzone, znaczne, bo ponad dwukrotne, przekroczenie maksymalnego poziomu pozostałości TMS w 38 próbkach herbaty oznaczałoby, że masowo naruszane są obowiązujące przepisy. Jednak ocena tego wyniku jest niemożliwa bez dodatkowych badań, które wykazałyby, czy w uprawach herbaty był stosowany glifosat trimesium (niebezpieczny dla zdrowia herbicyd), bo tylko do takich sytuacji odnosi się ten przepis. Z tego względu, oceniając jakość herbat, nie bierzemy pod uwagę zawartości w nich kationu TMS” – stwierdza raport.

Glifosat w próbkach herbaty

W prawie połowie próbek (20 z 41 próbek) wykryto pozostałości glifosatu. Mieściły się one w granicach od 0,040 do 0,83 mg/kg, a więc nie przekraczały maksymalnego poziomu pozostałości, który wynosi 2 mg/kg.

„Jednak, to co naukowcy wiedzą dziś o glifosacie, wystarczy, aby uznać, że jego stosowanie w uprawach powinno być całkowicie zakazane, a pozostałości w żywności niedopuszczalne - zaznaczono w raporcie.

Inne wykryte w herbatach substancje z grupy pestycydów to: fungicydy (ditiokarbaminiany, Folpet), insektycydy (chlorfenapyr, cypermetryna, etofenproks, fenazachin, imidaklopryd, monokrotofos, tiaklopryd, tiametoksam), herbicydy (2,4-D, diuron, MCPA i MCPB) oraz repelenty (antrachinon).

Stosowanie większości z nich jest zakazane w UE, i chociaż poziom ich pozostałości mieścił się w dozwolonych prawem granicach, z konsumenckiego punktu widzenia obniża to jakość herbaty. Połowa badanych próbek zawierała co najmniej trzy substancje z grupy pestycydów, a rekordową ich liczbę zawiera Lipton Gold Tea z Litwy (8 pestycydów) i Łotwy (7). Takie nagromadzenie, nawet niewielkich ilości wielu szkodliwych substancji, obniża jakość herbaty.

W badanych herbatach znajdują się także pozostałości ołowiu. Zawartość tego szkodliwego pierwiastka we wszystkich badanych produktach herbacianych była znacznie wyższa niż zawartość innych metali ciężkich. Chociaż przepisy ustalające najwyższe dopuszczalne poziomy niektórych zanieczyszczeń w środkach spożywczych milczą na temat najwyższych dopuszczalnych poziomów ołowiu w herbacie, to z punktu widzenia konsumentów jego zawartość w herbacie nie jest dobrą wiadomością.

„Obecność ołowiu należy monitorować, bo wprowadzamy go do organizmu nieświadomie z wielu źródeł – jest obecny w środowisku (powietrze, woda, gleba). I zdecydowanie szkodliwy dla zdrowia” zaleca raport.

Ile kofeiny jest w naszej herbacie?

Czarna herbata zawiera składniki, które mają właściwości zdrowotne. Wśród nich jest kofeina, której w naparze herbaty może być porównywalnie, a nawet więcej niż w naparze kawy. Kofeina, poza działaniem pobudzającym, posiada m.in. właściwości przeciwzapalne i działa hamująco na komórki nowotworowe. Ponadto, herbata jest źródłem silnych przeciwutleniaczy, jakimi są katechiny zapobiegające tworzeniu się wolnych rodników tlenowych, które są przyczyną wielu chorób.

W licznych badaniach wykazano wpływ katechin herbat na hamowanie procesów zapalnych, nowotworowych, działanie przeciwcukrzycowe, przeciwdziałanie chorobom sercowo-naczyniowym i chorobom neurodegeneracyjnym. Herbata dzięki zawartości tych związków fenolowych jest łatwo dostępnym środkiem profilaktycznym, wspierającym właściwe funkcjonowanie ludzkiego organizmu.

"Zawartość kofeiny badaliśmy przygotowując napar z jednej torebki herbaty w 100 ml wody, bez względu na to, jaka była waga torebki. Parząc herbatę w domu lub w pracy, po prostu wrzucamy torebkę do filiżanki, więc z konsumenckiego punktu widzenia liczy się zawartość kofeiny w filiżance naparu otrzymanego z jednej torebki herbaty" - wyjaśniono w raporcie.

Marka Dilmah na polskim rynku

Informację do redakcji DlaHandlu.pl przesłała firma Gourmet Foods, wieloletni przedstawiciel marki Dilmah na polskim rynku. Oto komentarz:

Postanowiliśmy podzielić się dostępną nam wiedzą i materiałami, w poczuciu, że mogą one dać pełniejszy obraz kwestii poruszanych przez Fundację Konsumentów w raporcie.

Sprawa jest ważna także dlatego, że niektóre z przedstawionych w raporcie informacji, a także sposób ich przedstawienia mogą w istotny sposób wprowadzać w błąd. Tu należy zauważyć, że raport ten, podobnie jak wyniki badań, na które powołuje się Fundacja, pochodzi z 2021 r. (firma Gourmet Foods miała wówczas okazję odnosić się merytorycznie do ww. raportu i nieścisłości w nim zawartych) - nie jest więc publikacją nową i nie uwzględnia najnowszych badań naukowych, o których m.in. wspominamy w punktach poniżej.   

Ponieważ pojawia się kilka kwestii, na które chcielibyśmy zwrócić uwagę, dla większej czytelności nasze komentarze pogrupowaliśmy w punkty, które odnoszą się do najważniejszych według nas zagadnień.  

1. Badanie żywności pod kątem obecności ołowiu  

Komentując kwestię pozostałości ołowiu w herbatach chcielibyśmy przede wszystkim podkreślić, że standardowo występująca śladowa obecność ołowiu w herbacie nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzi. Taki właśnie wniosek płynie każdorazowo z badań prowadzonych od lat przez niezależnych ekspertów, co było już przedmiotem licznych publikacji naukowych i analiz – tak polskich, jak i zagranicznych.  

Istotnym wskaźnikiem w tym zakresie mogą być wytyczne WHO określone jako tzw. tygodniowe średnie pobranie ołowiu (PTWI), na poziomie 0,025 mg/kg masy ciała człowieka. Przy założeniu nawet dość wysokiej tygodniowej konsumpcji herbaty (35 szklanek tygodniowo) przez osobę dorosłą, pozostałości ołowiu w herbacie nie przekraczałaby nawet 2 procent określonego powyżej PTWI. Jest to więc ilość śladowa, a warto podkreślić, że człowiek z przyjmowanych produktów spożywczych wchłania tylko część zawartego w nich ołowiu (źródło: Leszek Matuszka, Alicja Maleszka, „Ocena ekspozycji polskiego konsumenta na ołów pochodzący z herbat”, Zarządzanie i Finanse, 2012, vol. 3 nr 2, str. 213). 

Jeśli jeszcze wziąć pod uwagę poziom spożycia herbaty w Polsce (średnio ok. 4 g na osobę dziennie, co reprezentuje przeciętnie wagę dwóch torebek herbaty, według badań Alicji Maleszki i Leszka Matuszki) wydaje się, że wątpliwości wyrażone przez Fundację Konsumentów nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości.   

2. Badanie żywności pod kątem kationu trimesium (TMS) 

Raporty i analizy naukowe dotyczące kationu trimesium jasno stwierdzają, że cząsteczka ta naturalnie występuje w wielu roślinach i produktach. Kation ten jest także naturalnym metabolitem przemian związków siarki w organizmie człowieka. Dopuszczalne dzienne spożycie (ADI) dla kationu trimesium ustalono na poziomie 0,2 mg/kg masy ciała na dzień. To ilość, która może być pobierana przez całe życie bez ryzyka zdrowotnego.  

Żeby wyobrazić sobie, jak ma się to do spożycia herbaty: zakładając wykorzystanie standardowo 2 g herbacianych liści do przygotowania naparu, osoba o wadze 60 kg musiałaby spożyć dziennie 37 500 porcji tak przygotowanej herbaty, aby jej konsumpcja była na granicy bezpieczeństwa (nadal jej jeszcze nie przekraczając).  

Warto także wiedzieć, że obecność TMS w żywności jest w Unii Europejskiej badana jedynie w celu sprawdzenia, czy nie użyto w uprawie roślin nielegalnego środka ochrony roślin: glifosatu-trimesium. Ponieważ okazało się, że kation TMS powstaje również w procesie suszenia herbaty w wysokich temperaturach (także w uprawach ekologicznych) - co znajduje odzwierciedlenie w dokumentacji Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności oraz dostępnych wynikach badań naukowych - w Niemczech w ogóle zaprzestano urzędowego badania poziomu TMS w herbatach. 

W odniesieniu do herbat marki Dilmah:  

W 2021 r. producent herbaty Dilmah zdecydował się na przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego i starannej analizy źródeł naukowych w związku z tezami postawionymi w raporcie przygotowanym wówczas przez Fundację Konsumentów. Potwierdzone zostało wówczas, że obecność TMS w herbatach wynika właśnie z procesu suszenia (j/w), ponadto stwierdzono, że bardzo mało prawdopodobne jest, aby jego źródłem był glifosat-trimesium, gdyż nie jest to środek dopuszczony do stosowania w Sri Lance. Co więcej, organizacja importu i dystrybucji środków ochrony roślin prowadzona jest w Sri Lance wyłącznie przez jeden podmiot, który nie sprowadza tego środka. 

3. Badanie żywności pod kątem glifosatu   

W przypadku komentarzy dotyczących glifosatu szczególnie niepokojące jest to, że raport, w odniesieniu do którego powstał artykuł, powołuje się na rzekome dowody naukowe szkodliwości glifosatu. Tymczasem zgodnie z najnowszą oceną (z 2023 r.) przeprowadzoną przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) nie wykazane zostało istnienie obszarów obaw związanych z wpływem glifosatu na zdrowie ludzi, zwierząt i środowisko Glyphosate: no critical areas of concern; data gaps identified | EFSA (europa.eu). Ocena ta został wydana z uwzględnieniem opinii Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) z maja 2023 r., potwierdzającej brak potrzeby klasyfikowania glifosatu jako substancji rakotwórczej.  

W odniesieniu do herbat marki Dilmah: 

Zgodnie z raportem poziom pozostałości glifosatu w herbacie Dilmah Ceylon Gold wyniósł 0,66 mg/kg, a zatem nie przekroczył nawet w 1/3 najwyższego dopuszczalnego poziomu (ustalonego w rozporządzeniu Komisji [UE] NR 293/2013 z dnia 20 marca 2013 r). W przypadku herbaty Dilmah Premium Tea wartość ta jest jeszcze niższa, czyli 0,17 mg/kg, co stanowi zaledwie 1/12 wartości uznanej przepisami za dopuszczalną.   

Na koniec chcielibyśmy wyraźnie podkreślić, że produkty Dilmah są całkowicie bezpieczne dla ich konsumentów, czego potwierdzeniem są m.in. przytoczone powyżej informacje. Herbaty te produkowane są z szacunkiem dla natury, zgodnie z dobrymi praktykami opracowanymi przez Instytut Herbaty (Tea Research Institute), a każdy etap ich produkcji od zbiorów po pakowanie odbywa się w Sri Lance. Na polskim rynku herbaty Dilmah cieszą się wzorowymi wynikami wszystkich kontroli jakości – w tym na obecność pestycydów – co regularnie jest potwierdzane przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną.  

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
Reklama

Lista tagów

Zobacz komentarze (4)

Proszę podać imię
Proszę wpisać treść komentarza
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

Redakcja poleca