Ceny prądu w drugiej połowie roku. Jest sposób, żeby wyhamować podwyżki?

Taryfy na prąd mogą ulec zmianie w połowie roku. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) będzie analizować, czy takie rozwiązanie jest możliwe bez zmian w prawie. Zmiana taryf miałaby sprawić, że rachunki nie wzrosną gwałtownie po odmrożeniu cen prądu.

"Potrzebujemy czasu, aby we współpracy ze spółkami energetycznymi przeanalizować, czy takie rozwiązanie jest w pełni możliwe. Będziemy też sprawdzać, czy wymaga ono zmian prawa" - tak o możliwej zmianie taryf na prąd jeszcze w ciągu 2024 roku mówi prezes URE Rafał Gawin. W komentarzu przesłanym portalowi money.pl potwierdził, że nie wyklucza działań w sprawie cen energii ze strony swojego urzędu.

Reklama

Ceny prądu w 2024 roku. Co dalej?

Jeszcze przez kilka miesięcy obowiązują działania osłonowe związane z cenami prądu. Do określonego limitu zużycia ceny są zamrożone na poziomie 0,41zł/kWh netto, powyżej tego limitu płacimy cenę maksymalną 0,69 zł/kWh netto.

Mrożenie cen w tym kształcie nie zostanie przedłużone na drugą połowę roku - można wnioskować z tego, co mówią przedstawiciele rządu. Jak wskazywał na początku miesiącia wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka, "sytuacja budżetowa nie pozwala na dłuższe mrożenie cen energii niż do połowy roku".

Resort zapewnia jednak, że ceny nie wzrosną skokowo. Analizowane są różne scenariusze, jak temu zapobiec - wskazują przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Jednym z nich miałoby być obniżenie taryf na energię. Obecnie są one zatwierdzone na poziomie ok. 0,74 zł/kWh netto. To wyżej niż ceny wynikające z działań osłonowych, ale także wyżej niż obecne ceny energii na giełdzie. Żeby jednak obniżyć taryfy, musiałby interweniować prezes URE.

Taryfy na prąd pójdą w dół? "Potrzebujemy czasu"

Prezes URE rozważa taką możliwość - wynika z wcześniejszych wypowiedzi Rafała Gawina oraz komentarza przesłanego portalowi money.pl. Chodzi o scenariusz, w którym zwróciłby się on do sprzedawców prądu o przygotowanie nowych taryf, które musiałby następnie zaakceptować.

"Aktualnie potrzebujemy czasu, aby we współpracy ze spółkami energetycznymi przeanalizować, czy takie rozwiązanie jest w pełni możliwe" - wskazał Gawin w komentarzu przesłanym portalowi. "Będziemy też sprawdzać, czy wymaga ono zmian prawa ze strony ustawodawcy; a jeśli wymaga, to w jakim zakresie" - dodał.

Jak szacuje dla money.pl Łukasz Czekała, prezes firmy Optimal Energy (porównywarka cen energii), obniżenie taryf na prąd tak, żeby odzwierciedlały dotychczasowe i obecne ceny rynkowe, skutkowałoby wzrostem cen energii o ok. 30 proc. od 1 lipca. Bez takiego rozwiązania i innych działań osłonowych ceny wzrosłyby o ok. 80 procent.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny prądu | rachunki | finanse osobiste | ceny energii | taryfy prądu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »