Ksiądz Michał O. został zatrzymany we wtorek 26 marca w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Duchowny jest bowiem prezesem Fundacji Profeto, która otrzymała z niego rekordową dotację. Wokół akcji funkcjonariuszy ABW pojawiło się wiele medialnych doniesień. Odniósł się do nich adwokat księdza.
Krzysztof A. Wąsowski poinformował, że "ks. Michała zatrzymano w domu rodzinnym jednego z pracowników Radia Profeto, gdzie spędzał noc, gdyż bardzo późno zakończył swoje obowiązki". Prawnik podkreślił, że duchowny "nie był na wyjeździe w żadnym SPA, hotelu lub willi", tylko "nocował u znajomych na poddaszu samotnie".
Adwokat odniósł się również do nieoficjalnych ustaleń Justyny Dobrosz Oracz, która napisała na Facebooku, że "duchownego zatrzymano nie w klasztorze a w hotelu. Przebywał tam w towarzystwie kobiety". Zdaniem Krzysztofa Wąsowskiego nie jest to prawda. "Nie kryję, że z dużym oburzeniem dowiaduję się o pojawiających się w prasie manipulacjach i sugestiach niemal 'romansowych' ks. Michała. Z uzyskanych przeze mnie informacji wynika, że takie sugestie są nieprawdziwe" - napisał.
Prawnik zrelacjonował rzekome trudności, których miał doświadczyć podczas prób kontaktu ze swoim klientem. "Od rannego telefonu owego funkcjonariusza ślad po księdzu Michale 'zaginął'. Nie byłem w stanie dodzwonić się ani do prokuratury, która nadzorowała te czynności, a gdy dodzwoniłem się (ok. godz. 15) do owego 'porannego' funkcjonariusza, ten poinformował mnie, że księdza Michała już z jego 'ekipą' nie ma i nie wie, gdzie on teraz jest. Nie był w stanie też mi udzielić informacji, u kogo mam się dowiadywać o mojego mandanta, który od samego rana żądał mojej obecności (swojego obrońcy) przy wszystkich czynnościach" - napisał Krzysztof Wąsowski.
Prokuratura miała również planować przesłuchanie adwokata. "Teraz (nagle) prokuratura planuje mnie przesłuchać w charakterze świadka, gdyż od lat jako adwokat współpracuję z Fundacją Profeto, prowadząc dla niej obsługę prawną" - napisał prawnik. "A co do informacji jednego z moich kolegów mecenasów, że jeden z zatrzymanych zaczął mówić prawdę... to dla ks. Michała bardzo dobra wiadomość, bo o ile będzie ten podejrzany mówił rzeczywiście szczerą prawdę, to cała sprawa dla mojego mandanta powinna zakończyć się pomyślnie" - dodał.
Ksiądz Michał O. zasłynął za sprawą fragmentu książki napisanej przez niego w 2013 pt. "Być jak Hiob", w której opowiadał, że wypędził szatana z duszy wegetarianki za pomocą salcesonu. Od tamtej pory duchowny porzucił egzorcyzmy i zajął się działalnością medialną. Świadczy o tym założenie przez niego portalu internetowego oraz katolickiego radia Profeto. Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: "ABW weszła do seminarium. Zatrzymano księdza Michała O. Zasłynął egzorcyzmami salcesonem".