"Wszystko może się jeszcze zdarzyć". Kraft o walce o Złotego Orła

Stefan Kraft to jeden z pretendentów do sięgnięcia po tegorocznego Złotego Orła. Do Oberstdorfu przyjechał jako lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, z dużymi nadziejami na zwycięstwo w prestiżowym cyklu. W pierwszym konkursie musiał zadowolić się jednak najniższym stopniem podium.

Stefan KraftTadeusz Mieczyński / Skijumping.pl
Stefan Kraft

Dwa dobre skoki, kolejno na 132,5 i 125 metrów, zapewniły Austriakowi najniższy stopień podium w sobotnim konkursie w Oberstdorfie. Na Schattenbergschanze od Krafta lepiej skakali tylko Andreas Wellinger i Ryoyu Kobayashi, a lider Pucharu Świata musiał uznać ich wyższość.

– Obaj byli dzisiaj bardzo trudni do pokonania. Po prostu byli ode mnie silniejsi – zauważył, chwaląc jednocześnie sukces Niemca. – To było z pewnością jedno z najlepszych doświadczeń dla Andiego, wygrać u siebie przed taką publicznością. Czapki z głów, że mu się udało – gratulował rywalowi.

reklama

Austriak nie zamierzał narzekać na "dopiero" trzeci wynik i cieszył się ze 106. podium Pucharu Świata w karierze. – Jestem bardzo zadowolony, że jestem na podium, cieszę się z tego trzeciego miejsca. To też niezły sukces Nie były to idealne skoki, ale poziom był bardzo dobry – mówił 30-latek, przyznając jednocześnie, że spóźnił swój drugi skok, a przy pierwszym był zbyt spięty. – Mimo wszystko wychodzę stąd bardzo szczęśliwy. Jestem w pełni zaangażowany – podkreślił.

– Powiedziałbym, że to świetny początek turnieju. To było bardzo ekscytujące, a atmosfera była wspaniała – zauważył triumfator TCS z sezonu 2014/15, który ma nadzieję, że uda mu się powtórzyć ten sukces. – Wciąż jestem w wyścigu. Wszystko może się jeszcze zdarzyć – zaznaczył.

Na wciąż długą drogę do Złotego Orła zwrócił także uwagę trener Andreas Widhölzl, który chwalił swojego podopiecznego. – To były zawody na wysokim poziomie, a wiatr odegrał większą rolę, niż się spodziewaliśmy – przyznał. – Krafti wykonał swoją robotę. Nie były to jeszcze jego najlepsze skoki, ale konkursie radzi sobie dobrze. A turniej trwa jeszcze długo. Dziesięć punktów to niewiele – mówił, podkreślając stratę, jaką jego podopieczny ma do prowadzącego obecnie Wellingera (dokładnie 10,4 pkt).

Kolejną szansą na poprawienie sytuacji w "generalce" Kraft będzie miał 1 stycznia, podczas konkursu w Garmisch-Partenkirchen. Dzień wcześniej, 31 grudnia, rozegrane zostaną kwalifikacje, a choć Kraft i Grosse-Olympiaschanze nie mają kolorowej przeszłości, Austriak zapowiada, że dogoni na niej prowadzącego Niemca.

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Kinga Marchela

Źródło: Skijumping.pl
Data utworzenia: 30 grudnia 2023, 08:02
reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.