Fundacja im. Heinricha Bölla, Koalicja Żywa Ziemia oraz Polski Klub Ekologiczny w Krakowie, Koło Miejskie w Gliwicach opublikowały w 2024 roku raport „Atlas pestycydów. Fakty na temat toksycznych substancji w rolnictwie”. Jednym z aspektów, w którym rozpatrują w nim zagadnienie chemicznej ochrony roślin, są prawa człowieka.

Wzrost o 484 proc. w 27 lat

Z powodu zatrucia pestycydami choruje co roku na całym świecie 385 milionów osób, z czego 11 tysięcy – umiera. Szczególnie narażeni są, rzecz jasna, rolnicy i rolniczki, ale nie tylko. Substancje te łatwo się przemieszczają, trafiając do wody oraz żywności. Większość ofiar zatrucia pestycydami żyje na Globalnym Południu, ponieważ tam nie docierają unijne regulacje, a przepisy dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa i ochrony środowiska działają słabo. 60 proc. z tych 11 tysięcy wspomnianych wyżej zgonów ma miejsce w Indiach. 95 proc. z tych 385 milionów wspomnianych wyżej osób mieszka w krajach Globalnego Południa.

Reklama

Liczba ostrych zatruć wywołanych przez te substancje z roku na rok wzrasta. W 1990 roku wynosiła, według szacunków naukowców, 25 milionów. Głównym powodem jest intensyfikacja stosowania tych środków – w latach 1990-2017 ich zużycie na całym świecie wzrosło o 81 proc. W tym w Azji – o 97 proc. W Ameryce Południowej – o… 484 proc. Aby zatrzymać ten lawinowy wzrost przypadków zatruć, WHO i FAO przygotowały ramy i standardy stosowania pestycydów, ale są one dobrowolne, więc mało kto się do nich stosuje.

Groźna zawartość pod skrótem HHP

Istnieje wiele badań wskazujących na związek pomiędzy ekspozycją na pestycydy a takimi przypadłościami jak białaczka dziecięca, choroba Parkinsona, rak wątroby, rak piersi, cukrzyca typu 2, astma, alergia, otyłość, zaburzenia endokrynologiczne, wady wrodzone, przedwczesne porody czy zaburzenia wzrostu. Jeden z czołowych producentów pestycydów, firma Bayer, przegrała już wiele procesów i podpisała wiele ugód z osobami, które oskarżyły ją o to, że jej produkt spowodował wystąpienie u nich nowotworów. Konkretnie – zawarła 96 tysięcy ugód na łączną kwotę odszkodowań 11,6 miliardów euro. Nadal toczy się ok. 30 tysięcy postępowań.

Spośród wszystkich istniejących pestycydów jedna grupa jest szczególnie problematyczna – chodzi o substancje określane zbiorczo nazwą HHP. Pod tym skrótem kryje się groźna zawartość – „wysoce niebezpieczne pestycydy”. FAO i WHO wskazały osiem kryteriów, które je wyróżniają, m.in. wywołują nagły skutek śmiertelny, powodują raka lub wady genetyczne czy upośledzają płodność. Oficjalnej listy substancji jeszcze nie opublikowały, ale zrobiła to organizacja Pesticide Action Network, która od 2009 roku okresowo aktualizuje ten spis. Substancje określane jako HHP stanowią 40 proc. pestycydów stosowanych na Mali (dane z 2018 roku), 43 proc. w Kenii (2018), 65 proc. w czterech stanach Nigerii (2021). Stosuje się je powszechnie także w Europie Wschodniej, na Kaukazie i w Azji Środkowej.

Rozwiązania istnieją, brakuje globalnych ram prawnych

Stosowanie HHP jest obecnie w krajach Globalnego Południa domyślną metodą ochrony produktów rolnych przed zagrożeniami ze strony żywych organizmów. Przekonanie to próbuje się zmienić przy pomocy lokalnych programów agroekologicznych, które pokazują, że przestawienie się na zrównoważone rolnictwo jest realną alternatywą. Istnieją rozwiązania, których wdrożenie byłoby możliwe już teraz – autorzy raportu wymieniają biopestycydy, a także biologiczne środki ochrony roślin oraz narzędzia ekologiczne i agrotechniczne.

Jednak tragedią tych rejonów świata, gdzie powszechnie stosuje się HHP, jest brak wiążących globalnie ram prawnych regulujących rynek pestycydów. Już w 2006 roku FAO zaleciła stopniowe wprowadzanie zakazu stosowania wszelkich HHP. ONZ zainicjowała natomiast SAICM – Strategiczne Podejście do Międzynarodowego Zarządzania Chemikaliami, którego zadaniem jest opracowanie bezpieczniejszych propozycji środków ochrony roślin. Jednak siła prawna, która zredukowałaby stosowanie HHP w krajach Globalnego Południa, póki co nie istnieje.