Sobota, 27 kwietnia 2024r.

Co zrobi Putin po zamachu pod Moskwą? Jedna rzecz wydaje się pewna

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Kreml próbuje pudrować rzeczywistość, ale zamach terrorystyczny na obrzeżach Moskwy pokazuje słabość reżimu Putina — podkreślają eksperci, z którymi rozmawiał "Fakt". Biorą pod uwagę kilka scenariuszy, które może zrealizować rosyjski dyktator. Kolejna mobilizacja nie jest wykluczona. Podobnie jak wykorzystywanie tragedii do nowych ataków na Ukrainę.

Putin zignorował ostrzeżenia o możliwym zamachu. Foto: Natalia Kolesnikova/Pool / AFP

Zamach terrorystyczny na Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą wstrząsnął nie tylko Rosją. Do tej pory potwierdzono śmierć 144 osób, a blisko setka rannych wciąż przebywa w szpitalach.

Zamach w Moskwie. Co zrobi Putin?

Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie organizacja Państwo Islamskie prowincji Chorasan, czyli afgańskie skrzydło IS. Rosyjskie władze powiadomiły, że schwytano czterech sprawców zamachu i nie są to obywatele Rosji. W niedzielę sąd w Moskwie zdecydował o ich aresztowaniu do 22 maja w oczekiwaniu na proces.

— Zobaczymy, co zrobi Putin. Zwlekał prawie dobę z zabraniem głosu po zamachu. W 5-minutowym oświadczeniu zasugerował, że w całej sprawie jest ukraiński ślad. Propaganda podjęła ten trop, ale islamski wątek jest nadal bardzo mocny — powiedziała "Faktowi" autorka bloga "17 mgnień Rosji" i była analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich Anna Łabuszewska.

Podkreśla, że odpowiedź Putina podzielić warto na dwie części — to, co widać i co zostanie zrobione za kulisami. — Blamaż służb specjalnych, który jest widoczny, musi zostać odpowiednio opakowany. Propaganda będzie usprawiedliwiać reakcję władz. Już jest podkreślenie, jak "ruski mir" oparty jest na solidarności i współpracy, pokazywani są ludzie oddający krew dla ofiar itp. Dotychczas wszystkie służby zostały rzucone na badanie antyukraińskich nastrojów, dlatego mogły przeoczyć oczywiste sygnały o zagrożeniu zamachem. Nawet Putin publicznie odrzucił ostrzeżenia USA w tej sprawie — dodała.

"Rosjanie żyją na wulkanie"

Innym aspektem jest fakt, że Putin będzie musiał sobie poradzić z wewnętrzną niestabilnością. — Być może dojdzie do rozliczeń w elitach. Na zewnątrz elity nie podważają pozycji Putina, ale za kulisami może być spory ferment. Sfałszowane wybory miały pokazać, że Putin ma niepodważalne poparcie społeczeństwa, które Kremlowi nie zadaje żadnych pytań. Ogłoszenie mobilizacji jest wciąż możliwe — oceniła.

Z kolei prof. Nikołaj Iwanow z Uniwersytetu Opolskiego spodziewa się, że Putin pójdzie w scenariusz mobilizacji. — Będzie temu towarzyszyć wielka manifestacja patriotyzmu i atmosfera, że teraz trzeba bronić ojczyzny. Zapewne kolejne osoby otrzymają powołania do wojska. Zwłaszcza że niedawno wprowadzono elektroniczny system dostarczania tych dokumentów. Ta mobilizacja nie musi być publicznie ogłaszana, ale sukcesywnie wprowadzana — tłumaczył "Faktowi". W jego ocenie należy spodziewać się kolejnych ataków Rosji na Ukrainę, nawet na centrum Kijowa.

Prof. Iwanow nie jest zwolennikiem teorii, że to Putin stoi za zamachem fundamentalistów islamskich. — Jednak nic nie zrobił, kiedy USA go ostrzegały. Niestety ten atak był Putinowi na rękę. Poza tym Rosjanie są przyzwyczajeni do dużych ataków terrorystycznych, jak bloki mieszkalne w 1999 roku czy Biesłan. Całe społeczeństwo żyje na wulkanie — podsumował.

Przeczytaj także:

Rosja: Podejrzani o dokonanie masakry na sali koncertowej stanęli przed sądem. Widać ślady tortur!

Grad rosyjskich pocisków przy polskiej granicy. Generał wyjaśnia, kiedy możemy je zestrzelić

Szokujące nowe fakty o zamachu pod Moskwą. Aż nie chce się w to wierzyć!

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji