XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

W Polsce nie mają konkurencji. Ruszają na podbój dalekich rynków

W Polsce nie mają konkurencji. Ruszają na podbój dalekich rynków
Fakro w tym roku ruszy z produkcją w USA. Pracuje nad uruchomieniem sprzedaży na Bliskim Wschodzie. Fot. mat. pras. Fakro

Fakro, polski gigant na rynku okien dachowych, w tym roku chce ruszyć z produkcją w Stanach Zjednoczonych. Pracuje też nad uruchomieniem sprzedaży na Bliskim Wschodzie.

  • Fakro to polska firma, która podbiła już swoimi oknami dachowymi ponad 60 rynków. Inwestuje w rozwój infrastruktury produkcyjnej w kraju (gdzie w Nowym Sączu rozbudowuje moce), ale też za granicą - w Stanach Zjednoczonych. 
  • - Ten rok będzie rokiem przełomowym, w którym zaobserwujemy wzrost inwestycji zarówno w budownictwie mieszkaniowym, jak i infrastrukturalnym. Dlatego cała branża budowlana szykuje się na wzrosty sprzedaży i produkcji - mówi w rozmowie z WNP.PL Janusz Komurkiewicz, członek zarządu ds. marketingu Fakro, prezes Związku Polskie Okna i Drzwi.
  • Wszyscy oczekują też, że gdy tylko wojna się zakończy, to polskie firmy będą mogły uczestniczyć w procesie odbudowy Ukrainy. Potrzebują jednak wsparcia - podkreśla nasz rozmówca. 
  • Rozmowa powstała w cyklu wywiadów dziennikarzy Grupy PTWP z menedżerami znaczących firm z różnych branż polskiej gospodarki. Wywiady te staną się osnową raportu „Inwestycje w Polsce oczami biznesu. Regres i nadzieje" - projektu realizowanego wspólnie przez ING Bank Śląski i Europejski Kongres Gospodarczy (EEC). Premiera raportu w czasie EEC w Katowicach (7-9 maja 2024 roku).

Ostatnie lata nie były łatwe dla biznesu: pandemia, wojna, która wywołała kryzys inflacyjny i energetyczny... Wiele firm walczyło o przetrwanie, odkładając decyzje inwestycyjne. Jaki był to okres dla Fakro?

- Turbulentne czasy, w których przyszło nam funkcjonować w ostatnich latach, nie zatrzymały realizowanych przez nas projektów. Bardzo mocno inwestowaliśmy w rozwój mocy produkcyjnych, bo działamy na rynku, który cały czas się rozwija.

Dlatego "ubogacamy" portfolio naszych produktów, dostosowując się do zmieniających się oczekiwań. Mamy w nim już nie tylko okna dachowe, ale też i inne produkty, czyli okna pionowe, dodatki do okien, schody strychowe.

Tym samym nasza produkcja nie jest wyłącznie wieloseryjna jak dawniej - stawiamy też na bardziej indywidualne rozwiązania. Do tego potrzebujemy nowej infrastruktury, powierzchni produkcyjnej i magazynowej.

Rozbudowa infrastruktury produkcyjnej, zielona energia oraz automatyzacja i robotyzacja. To główne kierunki inwestycji Fakro

Jakie zatem inwestycje podjęła firma w tym czasie?

- Na tego typu inwestycje zdecydowaliśmy się zarówno w Nowym Sączu, gdzie Fakro ma swoją główną siedzibę, jak i w naszych firmach-córkach, które produkują właśnie nowego rodzaju produkty.

Kolejnym obszarem naszych inwestycji stała się robotyzacja i automatyzacja produkcji, do czego popycha nas chęć ciągłego rozwoju w duchu Przemysłu 4.0 oraz wymagająca sytuacja na rynku pracy. Transformacja cyfrowa naszej firmy i droga Fakro w kierunku Industry 4.0, to w dużo większym stopniu automatyzacja i integracja różnych technologii niż zastosowanie typowych robotów przemysłowych.

I wreszcie ostatnia dziedzina naszych inwestycji: zielona energia. Staramy się, by energia i ciepło wykorzystywane w naszym cyklu produkcyjnych pochodziły z odnawialnych źródeł. Inwestujemy w fotowoltaikę, która zasila już naszą główną siedzibę w Nowym Sączu, ale także w produkcję biopaliw. Mamy własną plantację wierzby energetycznej - po ścięciu służy ona jako paliwo do produkcji ciepła i ogrzewa nasze hale produkcyjne.

Co przyniosą kolejne lata? Czy nadal Fakro inwestować będzie w te trzy obszary inwestycyjne, czyli moce produkcyjne, robotyzację i automatyzację oraz zieloną energię?

- Na pewno tak, co wynika z naszej wizji przyszłości firmy. Te kierunki będą nadal aktualne, co jest związane z sytuacją na rynku budowlanym i na rynku pracy. Społeczeństwo staje się również coraz bardziej świadome w aspekcie prośrodowiskowym...

W mojej ocenie jednak na pierwsze miejsce wybijać się będzie potrzeba odpowiedzi na kryzys na rynku pracy, dlatego inwestycje w robotyzację i automatyzację będą kontynuowane.

Drugi kierunek inwestycji, który zyska na znaczeniu, to z pewnością zielona energia. To już nie tylko kwestia szukania oszczędności czy optymalizacji kosztów, ale też kwestia wymogów środowiskowych i raportowania ESG.

Brak rąk do pracy główną barierą w inwestycjach. Problemem jest też brak terenów

Jakie zatem bariery firma napotyka, realizując tak szeroki i zróżnicowany zakres inwestycji? Co utrudnia dziś najmocniej Fakro inwestowanie?

- Największą dla nas barierą jest wspomniany brak rąk do pracy i narastające problemy z pozyskiwaniem pracowników produkcyjnych. 

Dzisiaj w wielu branżach polskie firmy – w odróżnieniu od globalnych konkurentów – nie mają dostatecznego kapitału, odpowiednich korzyści skali, w Polsce nie ma także niezbędnego systemu prawnego - a te czynniki są konieczne do konkurowania na rynku globalnym. Dane statystyczne potwierdzają, że im więcej rodzimych firm globalnych posiada dany kraj, tym większa zamożność jego obywateli.

A finansowanie inwestycji?

- Nie mamy tego typu problemów. Taka firma jak nasza pozostaje wiarygodnym partnerem dla banków i pozyskiwanie kapitału inwestycyjnego nie jest dla nas barierą.

Inaczej wygląda sytuacja z dostępem do terenów inwestycyjnych, zwłaszcza w lokalizacjach, w których już działamy i chcielibyśmy rozwijać naszą bazę produkcyjną. Zarówno w Nowym Sączu, jak i miejscach, gdzie funkcjonują nasze satelitarne firmy, mamy problem z kupnem odpowiednich gruntów - to bariera w procesach inwestycyjnych.

Co mogłoby poprawić sytuację?

- Kluczową kwestią jest tu przygotowanie planów inwestycyjnych. To zadanie dla specjalnych stref ekonomicznych i gmin, bo plany zagospodarowania przestrzennego, o których wiele się teraz mówi, uwzględniają przede wszystkim budownictwo mieszkaniowe.

Rozwój przemysłu i inwestycje przemysłowe są tu na drugim planie, co z pewnością stanowi barierę dla wielu przedsiębiorców, szczególnie tych, którzy mają dalekosiężne plany i chcą inwestować.

Dotyczy to zwłaszcza tego tradycyjnego przemysłu, bo nowe branże, takie jak np. IT, nie wymagają takiej infrastruktury produkcyjnej i nie potrzebują terenów inwestycyjnych. Do tego dochodzą kolejne trudności z pozyskiwaniem niezbędnych pozwoleń na budowę, uzbrajaniem terenu... Te procesy są długotrwałe i pochłaniają wiele energii i środków.

Biznes dobrze przyjął zmianę rządu. Pora na konkretne działania

Usprawnienie tych procesów to zadanie dla władz, nie tylko tych lokalnych, ale centralnych. Dlatego zapytam, jak z perspektywy minionych lat, o których rozmawiamy, ocenia pan proinwestycyjne działania byłego rządu?

- Z pewnością na złą ocenę zasługuje Polski Ład, który był wprowadzany chaotycznie, bez konsultacji z przemysłem. Brakowało odpowiedniej interpretacji nowych przepisów, jasnych wytycznych. To spowodowało sporo zamieszania, co przełożyło się na zamrożenie chęci firm do inwestowania.

Dobrą decyzją było natomiast wprowadzenie podatku estońskiego, który jest bardzo zachętą do inwestowania (za tym rozwiązaniem lobbowała notabene Fundacja Pomyśl o Przyszłości, założona przez prezesa Fakro, Ryszarda Florka). Tyle że te przepisy zastosowano wobec mniejszych firm o uproszczonej strukturze właścicielskiej. W przypadku bardziej złożonych biznesów, grup kapitałowych, takich jak nasza firma, podatek estoński nie jest już - niestety - dostępny.

Trochę ponad 100 dni temu mieliśmy zmianę ekipy rządzącej. To czas na pierwsze oceny, ale i okazja do formułowania rekomendacji dla nowego rządu. Jakie działania mogą pobudzić inwestycje w kraju?

- Biznes dobrze przyjął zmianę władzy, choć wiadomo, że wśród przedsiębiorców są zwolennicy różnych opcji politycznych. Każda zmiana niesie jednak z sobą nadzieję na dobre rozwiązania.

Natomiast po pierwszych 100 dniach nowego rządu jeszcze nie widzimy efektów zapowiadanych działań. Nie przedstawiono żadnego programu dla biznesu czy mechanizmu wspomagającego działanie przemysłu.

Z pewnością do największych sukcesów obecnej ekipy rządzącej zaliczyć należy odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). To będą duże środki, które trafią do Polski i z pewnością napędzą inwestycje. Należy jednak jasno zaznaczyć, że środki z dotacji z KPO stanowią zaledwie 0,6 proc. polskiego PKB... Dlatego też rodzimym firmom globalnym zależy na prawnych, systemowych rozwiązaniach, napędzających rozwój polskiej gospodarki.

Dotacja KPO niesie także z sobą określone ryzyka. Dotacja z KPO jest dobrym rozwiązaniem (liczymy na te środki jako biznes i przemysł), ale przez to, że cały plan jest opóźniony, obawiamy się zarazem chaosu przy jego realizacji, spiętrzenia projektów, które przełoży się w krótkim czasie na wzrost cen materiałów i brak wykonawców na rynku budowlanym. Dlatego ten krótki czas realizacji KPO może być największą barierą dla biznesu, szczególnie polskiego.

Przy realizacji, zwłaszcza dużych, projektów infrastrukturalnych procedury mogą być upraszczane i przyspieszane tak, by w szybkim czasie zrealizować planowane inwestycje.

W takim przypadku przewagę mogą zyskać zagraniczne, duże korporacje z gotowymi rozwiązaniami, nad którymi dopiero pracują polskie firmy. Dlatego przydałoby się wsparcie dla krajowych przedsiębiorstw, by mogły powalczyć o kontrakty przy realizacji inwestycji w polskiej infrastrukturze.

Wybuch wojny w Ukrainie zmienił plany inwestycyjne polskich firm

Rozmawialiśmy o sytuacji w kraju - a jaki wpływ ma geopolityka i otoczenie zewnętrzne na inwestycje w Polsce? Wspomniałam na początku naszej rozmowy o wyzwaniach, z jakimi mierzyć się musiał w ostatnich latach biznes – pandemia, wojna w Ukrainie… Czy polskie firmy oswoiły się już z tą sytuacją?

- Myślę, że możemy mówić o pewnego rodzaju stabilizacji. Z jednej strony faktycznie już oswoiliśmy związane z tymi wydarzeniami wyzwania, przyzwyczailiśmy się też do zmienności, która nam od lat towarzyszy.

Z drugiej strony jednak wydarzenia, takie jak wybuch wojny w Ukrainie, całkowicie zmieniły plany inwestycyjne polskich firm, w tym Fakro.

Warto przypomnieć sytuację z września ubiegłego roku, gdy na fabrykę Fakro we Lwowie spadła rakieta, niszcząc halę produkcyjną. Takie wydarzenie musiało mieć swoje konsekwencje dla polityki inwestycyjnej…

- Przed wybuchem wojny mocno inwestowaliśmy w Ukrainie. Rozwijaliśmy tam trzy nasze fabryki, do których przenieśliśmy ze względu na koszty produkcję z zamkniętej pięć lat temu fabryki w Chinach.  

To jednak, co dzieje się od dwóch lat za naszą wschodnią granicą, zmieniło faktycznie nasze podejście do inwestycji. Nie zamknęliśmy działalności produkcyjnej w Ukrainie, cały czas staramy się ją utrzymać, ale - ze względu na wysoki poziom ryzyka - wstrzymaliśmy tam wszelkie działania inwestycyjne.

Nie zaniechaliśmy ich jednak, lecz przynieśliśmy te projekty do Polski - i teraz tu rozbudowujemy nasze moce produkcyjne, inwestujemy w innowacje, w tym we wspomnianym zakresie robotyzacji i automatyzacji.

Myślę, że większość firm w momencie wybuchu kryzysu mroziła swe plany inwestycyjne.

A co z napływem zagranicznych inwestycji do Polski? Owszem, jesteśmy krajem przyfrontowym, co może studzić zapał do lokowania nad Wisłą projektów, lecz wraz ze zmianą władzy i obraniem przez nowy rząd proeuropejskiego kierunku poprawia się percepcja Polski na świecie. Czy to przyciągnie zagranicznych inwestorów i podniesie atrakcyjność inwestycyjną naszego kraju?

- Zdecydowanie tak! To już widać, szczególnie w rejonie Podkarpacia. Te tereny są wykupowane przez zachodnie koncerny, które przygotowują się logistycznie i operacyjnie do obsługi inwestycji w Ukrainie po zakończeniu działań wojennych. A Polska, jako kraj stabilny i bezpieczny, pozostaje doskonałym miejscem na lokowanie tego typu inwestycji.

Jednak wzrost zagranicznych inwestycji może okazać się zabójczy dla krajowego biznesu. Rośnie konkurencja chociażby na rynku pracy, na którym – o czym już rozmawialiśmy – nie brakuje problemów…

- Myślę, że nie ma tu obaw, poradzimy sobie, zwłaszcza że stajemy się coraz bardziej otwarci na napływ siły roboczej spoza Polski. Rosnący poziom życia nad Wisłą i coraz wyższe zarobki powodują, że zagraniczni pracownicy coraz chętniej będą przyjeżdżać do pracy w Polsce.

Dobrym przykładem jest tu nasza branża. Praktycznie wszystkie liczące się światowe koncerny, wytwarzające stolarkę okienną mają już swoją produkcję w Polsce. One również przyciągają nowych pracowników zza granicy. To pokazuje, jak bardzo atrakcyjny jest polski rynek - będzie się wciąż rozwijał.

Fakro to duża firma, zatrudniająca ponad 4 tys. pracowników, działająca na ponad 60 rynkach. A jak radziły i radzą sobie z tymi wszystkimi wyzwaniami małe i średnie firmy, często rodzinne, którymi stoi polska gospodarka? Jak można je pobudzić do inwestowania w tak trudnym otoczeniu?

- Taki cel przyświeca Fundacji Pomyśl o Przyszłości, w ramach której chcemy dbać o rozwój polskich firm, by stawały się dużymi i globalnymi. To jedyny słuszny kierunek, bo małe przedsiębiorstwa nigdy nie będą miały odpowiedniej skali do dużych inwestycji.

Tu swoją rolę do odegrania mają duże, rodzime firmy globalne, które wypracowują kapitał, inwestują, rozwijają technologię i moce produkcyjne. To one muszą dbać, żeby kreować kolejnych polskich czempionów i polskie marki, podbijające światowe rynki.

Oczywiście nie jest to proces na rok czy dwa lata, lecz długotrwała praca. Ale innej drogi po prostu nie ma...

Jaki zatem pod kątem inwestycji będzie ten i kolejny rok?

- Ten rok będzie rokiem przełomowym, w którym obserwować będziemy wzrost inwestycji zarówno w budownictwie mieszkaniowym, jak i infrastrukturalnym. Dlatego cała branża budowlana szykuje się na wzrosty sprzedaży i produkcji.

Wszyscy oczekują też, że gdy tylko wojna się zakończy, to będziemy mogli uczestniczyć w procesie odbudowy Ukrainy.

W jakich innych sektorach widoczne będzie inwestycyjne ożywienie?

- Myślę, że w sektorach, w których Polska już teraz jest mocna, takich jak właśnie stolarka budowlana, meble czy jachty. Mamy tu świetne firmy, których produkcja trafia na cały świat.

Fakro w tym roku ruszy z produkcją w USA. Pracuje nad uruchomieniem sprzedaży na Bliskim Wschodzie

Zaczęliśmy naszą rozmowę od nakreślenia obszarów, w których Fakro będzie inwestować w kolejnych latach. Nad jakimi konkretnymi projektami pracujecie?

- Przede wszystkim kontynuujemy rozpoczęte inwestycje w rozbudowę mocy produkcyjnych. Nasze plany w Nowym Sączu są bardzo duże, ale inwestujemy też w innych krajach.

Rozpoczęliśmy sporą inwestycję w produkcję w Stanach Zjednoczonych. To bardzo perspektywiczny rynek dla nas, zwłaszcza w nowych kategoriach produktów, takich jak schody strychowe. Z produkcją - i to na dużą skalę - chcemy ruszyć tam jeszcze w tym roku.

Czy oprócz Ameryki bierzecie też na celownik inne rynki?

- Analizujemy rynki Bliskiego Wschodu, głównie Zjednoczone Emiraty Arabskie, gdzie uczestniczyliśmy w wielu imprezach branżowych. Rozważamy tam rozwój sprzedaży. Ze względu na panujący klimat okna dachowe nie są pożądanym produktem w tej strefie klimatycznej.

Szansę widzimy tam dla innych produktów z naszego portfolio - schodów strychowych i okien pionowych. To prestiżowe rozwiązania, produkty z kategorii premium poszukiwane na Bliskim Wschodzie, w takich krajach właśnie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Arabia Saudyjska.

Te analizy rozpoczęliśmy pod koniec ubiegłego roku; trwają negocjacje z importerami, bo na razie nie planujemy tam  uruchamiać ani produkcji, ani własnych biur sprzedaży.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: W Polsce nie mają konkurencji. Ruszają na podbój dalekich rynków

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!