Przeprosiny i wyjaśnienia burmistrza Goliny po noworocznej gali

Podczas minionej sesji Rady Miejskiej, burmistrz Goliny Mirosław Durczyński przepraszał i tłumaczył się z noworocznej gali.   

Na koniec posiedzenia wygłosił oświadczenie, w którym przeprosił tych, których mogło urazić jego zachowanie, a zwłaszcza użycie niecenzuralnych słów w rozmowach. Tłumaczył się także z gali noworocznej, podczas której wręczano statuetki. Przypomnijmy, że impreza odbyła się w minioną sobotę, 24 lutego, w hali widowiskowo – sportowej w Golinie, gdzie zebrali się parlamentarzyści, samorządowcy, goście i mieszkańcy gminy. 

W kategorii SPORT wyróżnienie trafiło do Przemysława Skibiszewskiego, zawodnika i trenera Polonii Golina oraz futsalowego klubu KKF Automobile Torino. SPOŁECZNIKIEM roku 2023 został Mariusz Majewski – druh OSP Kawnice, animator życia kulturalnego i sportowego, honorowy dawca krwi, sołtys Kawnic i od 2014 roku radny Rady Miejskiej w Golinie. Statuetkę w kategorii BIZNES otrzymał Adrian Węcławiak, właściciel firmy Adi-Bud, która działa w gminie Golina od 2011 roku i zajmuje się posadzkami, pracami ziemnymi i wyburzeniowymi. Natomiast w kategorii KULTURA nagroda trafiła do Żanetty Matlewskiej, która w kulturze działa od 30 lat, a od 15 lat jest dyrektorką golińskiej biblioteki. Poza tym szefuje stowarzyszeniu „Razem dla Goliny”, organizuje cykl spotkań z ciekawymi ludźmi, jest inicjatorką wielu projektów kulturalnych i społecznych, m.in. książki „Golinianie dzieciom”, bale charytatywne, Festiwal Kultury Ludowej, chór Wokaliza. Na koniec dla wszystkich wystąpił zespoł Golec uOrkiestra, który porwał zebranych do wspólnej zabawy.

Niektórych radnych interesowało szczególnie jakim kluczem posługiwano się przy wyborze nagrodzonych osób i ile kosztowały nagrody. - Statuetki to 1864 zł brutto. Czy to jest tak dużo? Czy tym ludziom się nie należały? – Pytał burmistrz.

Niektórzy drążyli dalej: przez kogo zostali wytypowani, czy była kapituła, która nominowała do nagrody? Dlaczego radni nie mogli zgłaszać kandydatów? Nie podobało się również, że tacy goście, jak starosta czy gospodarze innych gmin, którzy byli zaproszeni na uroczystość, zajmowali miejsca w dalszych rzędach? - Miejsca nie były numerowane – odpowiedział Mirosław Durczyński. – Niektórzy siadali tam, gdzie było miejsce, gdy pojawili się na gali. Nie słyszałem od senatora, starosty, czy wójtów, żeby mieli o to pretensje.  

Na noworoczną galę, goliński samorząd przeznaczył już wcześniej 100 tys. złotych z budżetu gminy.