Poranek maklerów – S&P 500 i Nikkei 225 z rekordami wszech czasów. Ropa, złoto, bitcoin w górę!

Środa upływała pod dyktando oczekiwań na wystąpienie Jerome’a Powella po posiedzeniu FOMC-u. Oczywiste było że stopy nie zostaną zmienione, ważniejsze były słowa Powella.

Publikacja: 21.03.2024 09:02

Poranek maklerów – S&P 500 i Nikkei 225 z rekordami wszech czasów. Ropa, złoto, bitcoin w górę!

Foto: AFP

Ale zanim do tego doszło sesje trwały w Europie. W Warszawie rosły duże i małe spółki (odpowiednio o 0,2 i 0,4 proc.). Spadały – o 0,8 proc. – firmy z mWIG40. Obroty nadal zniżkowały – tym razem o 345 mln do 1,118 mld zł. Adam Stańczak z DM BOŚ po sesji pisał: „W pierwszej fazie rozdania rynek poddał się presji walut, gdzie złoty osłabł na fali informacji, iż wniosek o odwołanie prezesa NBP został już przygotowany oraz słabości euro do dolara po faktycznej zapowiedzi czerwcowej obniżki ceny kredytu przez prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Finalnie złoty odrobił część strat do dolara razem z odbudowaniem się pary EUR/USD i z sesji, która groziła przesileniem technicznym udało się ugrać rozdanie konsolidujące WIG20 w ważnym punkcie wykresu. W istocie właśnie obraz techniczny jawi się jako najciekawszy element  handlu. Podaż kolejny raz próbowała zepchnąć indeks poniżej poziomów, gdzie strefa wsparcia 2300-2290 pkt spotyka się z linią szyi formacji RGR i linią trendu, która prowadzi falę wzrostową od jesiennego dołka i kolejny raz popyt nie pozwolił na przesilenie. Symbolem porażki podaży się świece z dolnymi cieniami, które sygnalizują, iż cofnięcie WIG20 o 8 procent od szczytu hossy wyrysowanego w rejonie 2495 pkt i spadek o około 200 punktów aktywizuje popyt do kontry i gry pod wyczerpanie korekty. Stale zasadnym wydaje się założenie, iż wynik konfrontacji WIG20 z rejonem 2300 pkt zostanie przesądzony przez reakcje rynków na to, co  w świat wyśle amerykański bank centralny i jak ukształtuje się relacja złotego z dolarem po wieczornym komunikacie FOMC”.

A Fed podniósł prognozy inflacji PCE na ten rok i dwa kolejne lata, podwyższył prognozy wzrostu PKB na ten sam okres i obniżył prognozy bezrobocia. Szef Fedu zaznaczył że inflacja spada, ale ciągle jest zbyt wysoka. Jak komentowano Fed pozostanie dość cierpliwy w stosunku do inflacji, aby osiągnąć miękkie lądowanie. Teraz rynek do końca roku spodziewa się trzech obniżek oprocentowania. Czy na pewno do pierwszej dojdzie już w czerwcu?

Powell jak zwykle zbyt wiele nie powiedział, ale rynek wie swoje. I inwestorzy wywindowali S&P 500 na szczyt wszech czasów. Wskaźnik na zamknięcie zyskał 0,9 proc., Nasdaq Composite poszedł w górę o 1,3 proc. Dzisiaj, po dniu przerwy, do gry wrócili Japończycy. Nikkei 225 po zwyżce o ponad 2 proc. ustanowił nowy rekord w dziejach giełdy.

Pod dyktando Fedu

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Wczorajsza sesja na Starym Kontynencie przebiegała dość spokojnie w oczekiwaniu na wieczorne posiedzenie Fedu. Finalnie zgodnie z prognozami naszych ekonomistów, jak i szerokiego rynku, FOMC pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie (5,25-5,50%). Jednocześnie prezes Powell zasugerował, że aby redukcja stopy funduszy federalnych była właściwa, gremium musi nabrać większej pewności, że inflacja przesuwa się w stronę 2% celu. Obecnie niepewność dotyczy ścieżki w drugiej połowie roku, w związku z niższą bazą oraz rosnącymi cenami surowców. Jeśli chodzi o tzw. projekcję „dot plot” (wykres przedstawiający oczekiwania co do ścieżki stóp procentowych poszczególnych członków FOMC), nie zmieniła się ona istotnie od wersji grudniowej – gremium nadal oczekuje około trzech obniżek stóp procentowych po 25 pb. w tym roku. Jest to zakres zgodny z obecnymi prognozami rynkowymi. Zarówno nasi ekonomiści, jak i rynek oczekuje że start cyklu obniżek stóp procentowych nastąpi w czerwcu. Co istotne, rezes Powell zapowiedział także spowolnienie tempa redukcji sumy bilansowej, co było dodatkowym argumentem dla strony popytowej na rynku akcji podczas wczorajszej sesji. Finalnie S&P 500 zyskał blisko 0,90% notując nowy historyczny poziom (ATH). Nieco lepiej wypadł technologiczny Nsdaq 100 (+1,15%) – spółkom z tej grupy obniżki stóp procentowych sprzyjają w większym stopniu. Przekaz Fedu wspierał również rynki dłużne (spadek rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich nawet poniżej 4,25% podczas sesji), natomiast ciążył dolarowi (kurs EUR/USD wzrósł o ponad 0,5% i ponownie znalazł się powyżej 1,09.

Wczorajsze nastroje na GPW były zbliżone do tych panujących na głównych indeksach Starego Kontynentu. Tj. przy dość ograniczonej zmienności dominowały mieszane nastroje. Potwierdzeniem powyższego na lokalnym podwórku, jest ponad 0,20% wzrost WIG20 oraz spadek mWIG40 o blisko 0,90%.

Warto wspomnieć o danych opublikowanych przez GUS. Na plus zaskoczyła w lutym dynamika produkcji przemysłowej (+3,3% vs 2,6% r./r. prognoza), a także zaskoczeniem okazały się lutowe dane z rynku pracy. Poziom wynagrodzeń wzrósł o 12,9% r./r., podczas gdy ekonomiści spodziewali się wzrostu o 11,3%. Zmiana jest tym bardziej imponująca, jeśli uwzględnimy wzrost realny (z ujęciem inflacji) – w takim scenariuszu wzrost wynosi 9,8% r./r. i jest to najwyższy pozom od co najmniej 25 lat.

Dziś w krajowym kalendarium makroekonomicznym kontynuacja comiesięcznych odczytów o aktywności gospodarczej. Tym razem GUS opublikuje dynamikę sprzedaży detalicznej oraz produkcji budowlano-montażowej. Z kolei globalnie poznamy wstępne odczyty wskaźników wyprzedzających PMI dla głównych gospodarek. Dodatkowo decyzje o poziomie stóp procentowych podejmą banki centralne Norwegii oraz Wielkiej Brytanii.

WIG-banki wraca do wzrostów

Paweł Śliwa, BM mBanku

Polska sesja skończyła się przed komunikantem FOMC-u w sprawie stóp procentowych. Wyczekiwani było odczuwalne przez cały dzień. Wpłynęło to na tabele wyników. Główne indeksy wskazują wzrosty, ale są to niewielkie zdobycze byków. Dla przykładu WIG20 zakończył dzień o 0,24% wyżej, oddalając się lekko od znanego wsparcia 2300 punktów.

Po kilku dniach spadków indeks WIG-banki wraca do wzrostów. Wczoraj ten sektor pokonał barierę 1%. Jest to sugestia, że korekta zakończyła się w okolicach 12400 punktów. Tam znajdziemy świecową formację młotka, która może rozpocząć impuls wzrostowy, tak jak to miało miejsce 8 marca. Co ciekawe byki pilnują porządku w strukturze wykresu. Kolejne fale spadkowe są podobnej wysokości i mieszczą się w przedziale 800-870 punktów.

W USA wszystkie indeksy pokonały barierę 1%. Po okresie wyczekiwania pojawiła się większa zmienność. Ta wynika z decyzji Fedu o utrzymaniu stóp procentowych na tym samym poziomie. Na konferencji wyczulany był umiarkowany optymizm i to on mógł pozytywnie wpłynąć na decyzje inwestorów.

S&P 500 był blisko szczytów, więc wczorajsza biała świeca sprawiła, że pojawił się nowy wyższy szczyt. W ostatnim czasie impulsy były relatywnie krótkie, a korekty nachodziły na siebie. Teraz może się to zmienić. Trudniejsze zadanie mają NDX i NDQ. Pomimo dwóch dni wzrostów, to nie udało się opuścić konsolidacji. Jeżeli pozytywny nastrój się utrzyma, to jest szansa, że i technologiczne spółki będą kontynuowały swój rajd.

Na europejskich giełdach wczoraj było spokojnie. Niemiecki DAX ledwie przekroczył barierę zera procent, dodając do swojej wartości 24,64 punktu. Z kolei francuscy inwestorzy nie utrzymali się w dodatniej przestrzeni i CAC 40 stracił 0,48 procent.  Taką sama wartość widać przy hiszpańskim IBEX 35, ale świeci ona na zielono.

Ponieważ europejskim parkietom niedane było zareagować na informacje z USA, to dzisiejsza sesja może przebiegać pod dyktando atmosfery z amerykańskiego parkietu. Kontrakty terminowe na DAX już wskazują na zwyżkę o 1%. Ciekawe czy pozytywny nastrój utrzyma się przez cały dzień.

Nowe szczyty – decyzja o obniżkach w USA wydaje się podjęta

Kamil Cisowski, DI Xelion

Środowa sesja w Europie upływała pod znakiem oczekiwania na wieczorne posiedzenie Fedu, po raz kolejny nie przynosząc wyraźnego ruchu w którąkolwiek ze stron. Najsilniejszy spośród głównych indeksów IBEX zyskał 0,48%, najsłabszy CAC 40 tyle samo stracił za sprawą niezwykle silnej wyprzedaży Ketingu (-11,91%). Francuski producent dóbr luksusowych ostrzegł, że sprzedaż należącej do niego marki Gucci spadła o 20% w I kw., głównie za sprawą niskiego popytu w Azji. O 1,63% przeceniło się po tych informacjach także LVMH.

WIG20 wzrósł o 0,24%, sWIG80 o 0,40%, a mWIG40 spadł o 0,79%. Na GPW nie widać na razie oznak przełomu, kolejnym testem będzie to, czy dzisiaj zdołamy wypracować wyraźne wzrosty. Wczoraj mocno drożały Pekao (+2,61%) i PKO BP (+1,66%), ale na minusach było 13 spółek głównego indeksu, w tym Orlen (-1,42%), KGHM (-1,94%), Dino (-1,46%) i PGE (-2,99%). W mWIG40 bardzo pozytywnie wyróżniał się Comarch (+5,98%), ale silnie taniały Millennium (-3,08%), InterCars (-1,99%) czy XTB (-2,85%).

S&P 500 wzrósł o 0,89%, a Nasdaq o 1,25% po konferencji prezesa Fedu. Przede wszystkim, wbrew naszym oczekiwaniom, najnowszy wykres kropkowy nie pokazał zmiany oczekiwań FOMC z 3 na 2 obniżki w tym roku. Zmniejszenie liczby prognozowanych obniżek w roku 2025 i podwyższenie stopy długoterminowej zostały całkowicie zlekceważone, co nie dziwi w kontekście niskiej jakości tych prognoz w przeszłości. Później, w trakcie konferencji, prezes nie skorzystał z żadnej szansy, by przynajmniej lekko schłodzić nastroje. Zasugerował, że spowolnienie QT może się rozpocząć nawet w maju, a ton jego wypowiedzi jednoznacznie sugerował, że tak jak Komitet nie przypisywał nadmiernej wagi pozytywnym niespodziankom inflacyjnym w ubiegłym roku, nie robi tego teraz w kontekście negatywnych. Konferencję można podsumować słowami, że „pivot” się dokonał, a obecnie tylko bardzo poważne przyczyny mogłyby zawrócić FOMC z obranej drogi. W reakcji rentowności obligacji 2-letnich spadły do 4,6%, a wraz z giełdą wzrosty rozpoczęły kruszce i kryptowaluty. Złoto wyznaczyło w nocy nowy szczyt, niemal 2222 USD/oz., bitcoin odbił do 67000 USD. Tabelę S&P 500 otwierał Paramount (+11,80%), silnie drożały sektory czystej energii i spółek wydobywczych, ale też banki. 3,07% zyskiwał Broadcom, 2,53% Tesla, 1,87% Meta Platforms.

W godzinach porannych Nikkei i Hang Seng notują dwuprocentowe zwyżki, kontrakty futures sugerują kontynuację zwyżek w USA.

Dzisiejsza sesja w Europie także rozpocznie się z pewnością od silnych, potencjalnie przeszło procentowych wzrostów, można naturalnie przypuszczać, że do ruchu przyłączy się także Warszawa. W obecnej sytuacji trudno spodziewać się nagłych zmian kierunku, ale dziś poznamy przemysłowe PMI dla Europy i USA, a jutro w Waszyngtonie ponownie będzie wypowiadał się J. Powell.

Giełda
Big-Tech napędza międzynardowe giełdy
Giełda
Kolejny tydzień w konsolidacji
Giełda
Zdecydowany kontratak kupujących
Giełda
G&R na mWIG40?
Giełda
Byczy szturm na koniec tygodnia na GPW
Giełda
Sezon wynikowy otwarty