Bitcoin osiągnął ATH ale spadł, jak Ikar. Fundusze ETF zaburzą cykl? Rollercoaster na kryptowalutach

Kryptowaluty notują spore spadki po tym, jak cena Bitcoina tąpnęła, chwilę po tym gdy osiągnęła nowe ATH, powyżej 69,000 USD. Co ciekawe, jak nigdy wcześniej stało się to na prawie 1,5 miesiąca przed halvingiem. Czy obserwowane wzrosty zaburzą cały cykl na rynku crypto? Niektórzy sugerują, że w podobny (ale odwrotny) sposób cykl zaburzony został w trakcie 'covidowego krachu’, gdy Bitcoin nieoczekiwanie tąpnął poniżej 4,000 USD, na fali paniki przetaczającej się w marcu, przez światowe rynki finansowe. Tym razem 'nienaturalnym zjawiskiem’, w bieżącej hossie było powstanie funduszy ETF, które w rekordowych ilościach skupiły Bitcoiny, przed halvingiem. W efekcie ceny BTC wzrosły z ok. 40,000 USD w styczniu do prawie 70,000 USD w trzecim miesiącu roku. Jakie konsekwencje może mieć wielka hossa i czy czeka nas więcej 'halvingowych niespodzianek’ w postaci 'stłumionego popytu’ na BTC?

Wielki test funduszy ETF?

W ostatnim czasie przyspieszyły odpływy z Grayscale Bitcoin Trust. Ogólny popyt jest jednak bardzo silny. Dane aktualne na 1 marca. Od tego czasu napływy wzrosły, a sprzedaż GBTC spadła. Źródło Bloomberg

Warto podkreślić, ze wielkim motorem trwającej hossy były fundusze ETF, które agresywnie akumulują Bitcoina. To na nich będzie skoncentrowana uwaga rynków w najbliższych tygodniach. Ponieważ czeka je 'wielki test’ czyli sprawdzenie jak będą reagować w scenariuszu korekty na Wall Street. Rynek chciałby wierzyć w to, że ETFy będą zachowywać się jak 'starzy wyjadacze’ i uśpione wieloryby. Bynajmniej jednak gwarancji na to nie ma. Część z nich może być zmuszona do realizacji zysków, podyktowanej także wymogami instytucjonalnymi i zabezpieczaniem zwrotu dla klientów.

Obecnie 10 największych funduszy ETF w Stanach Zjednoczonych posiada rynkową wycenę na poziomie 50 mld USD. Rozpoczęły swoje życie około 7 tygodni temu, mając niespełna 30 mld USD w zarządzaniu. Oczywiście 'tylko’ 8 mld USD pochodzi z napływów netto – reszta jest dziełem wzrostu ceny Bitcoina. Przy ok. 1,3 bln USD kapitalizacji rynkowej Bitcoina to relatywnie niewiele, ale pokazuje jak wielki popyt miały w ostatnim czasie instytucje. Można wręcz odnieść wrażenie, że kupowały na rynku 'każdego’

sprzedawanego BTC.

Uwaga na fundusze ETF

Nie łudźmy się, że będzie tak zawsze… Ale nie próbujmy zakłamywać rzeczywistości – tak wielki popyt to bardzo 'byczy’ wskaźnik. Rajd z okolic 25 tys. USD do ATH napędzany był niemal w calości oczekiwaniem na 'dodatkowy popyt na rynku’. Ten dodatkowy popyt pojawił się i akumuluje BTC, jak w gorączce złota nad Klondike. Przy ograniczeniach w podaży Bitcoina nietrudno domyślać się rezultatu i ryzykownym byłoby prognozować odwrócenie tego trendu, po halvingu.

Niemniej jednak dalszy przebieg hossy będzie prawdopodobnie 'podpięty’ do tego, co będą robiły fundusze ETF. Co za tym idzie, będzie uważnie śledził wybory, których dokonują amerykańskie instytucje finansowe. Fundusze weszły w posiadanie potężnego narzędzia jakim jest możliwość oddziaływania na sentymenty rynku kryptowalut. To olbrzymie narzędzie ponieważ przez ponad dekadę, niektórzy sugerowali, że Wall Street chciałoby – ale nie kontroluje Bitcoina… Ponieważ nie posiada go wystarczająco dużo.

Teraz się to zmieniło, fundusze ETF nie posiadają znacznego udziały w ogólnej kapitalizacji Bitcoina, ale…Po pierwsze, zwiększają ją, nie dbając o windowanie ceny. Po drugie, cały rynek śledzi ich poczynania napływy i odpływy. W oparciu o nie wielu inwestorów może budować swoje pozycje. Krótkoterminowi spekulanci będą traktować fundusze jako benchmark 'instytucjonalnego’ sentymentu wokół BTC. Nie zapomnijmy więc, że narzędzie w posiadanie którego weszło szeroko rozumiane Wall Street, może zaburzyć cykl.

Może Cię zainteresuje:

Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Komentarze