Bankomaty wypłacały więcej, niż powinny. Bank prosi teraz o zwrot

Usterka etiopskiego systemu bankowego została szybko dostrzeżona przez studentów, którzy nie dość, że sami zaczęli na potęgę wypłacać pieniądze, to jeszcze okazali się tak "solidarni", że rozpowszechnili informację o tej niecodziennej możliwości wzbogacenia się w internecie. Bankomaty na kampusach szybko stały się miejscem długich kolejek.

— Nie wierzyłem, że to prawda — przyznał jeden ze studentów, który dowiedział się o możliwości wypłaty dużych kwot z bankomatów lub za pomocą aplikacji banku. Ta nagła finansowa "manna z nieba" została uniemożliwiona przez zablokowanie wszystkich transakcji przez bank oraz interwencji policji na niektórych uczelniach. Wraz z funkcjonariuszami przybyli przedstawiciele banku, apelujący o zwrot pieniędzy.

To nie był cyberatak

Co ciekawe, bank centralny Etiopii skupił się w swoim oświadczeniu o awarii na przerwie w świadczeniu usług, która nastąpiła po zamrożeniu wszystkich transakcji. Nie wspomniał jednak o pieniądzach bezprawnie wypłaconych przez klientów. Prezes banku, Abe Sano, stwierdził, że straty poniesione przez bank są niewielkie w porównaniu do całkowitych aktywów instytucji. Zapewnił również, że bank nie padł ofiarą cyberataku i że konta klientów pozostały nienaruszone.

Co najmniej trzy uniwersytety wezwały studentów do zwrotu wszelkich nienależących do nich pieniędzy, które mogli pobrać z bankomatów. Prezes Sano zapewnił, że każdy, kto zwróci pieniądze, nie zostanie oskarżony o popełnienie przestępstwa. Nie jest jednak jasne, jak skuteczne były dotychczasowe próby odzyskania pieniędzy przez bank. Na razie bank nie podał, ile pieniędzy udało się odzyskać.

Źródło: bbc.com

Przeczytaj także:

Fura pieniędzy dla TVP. Ujawnili kwotę

Tajemnice warszawskiej "zatoki czerwonych świń". Mieszkały tu elity kraju

Lidl ujawnił, co wkrótce stanie się z cenami podstawowych produktów. Ludzie nie dowierzają