SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zarząd Agory o sporze „Wyborczej” ze Stanowskim: Postrzega swoją działalność jako przewrót kopernikański

- Wiem, że pan Stanowski postrzega swoją działalność jako przewrót kopernikański w świecie globalnych mediów, ale wydaje mi się, że jakoś przetrwamy ten wstrząs - mówił członek zarządu Agory Wojciech Bartkowiak. Zarząd pytany był o reakcję Krzysztofa Stanowskiego na teksty „Gazety Wyborczej” na jego temat. Czy to gwóźdź do trumny tytułu? - Wyniki segmentów pokazują, że nie kładziemy się do trumny. Wręcz odwrotnie, raczej jesteśmy niebezpiecznym zombie, wstajemy i wychodzimy na światło dzienne - dodał Bartkowiak.

Dołącz do dyskusji: Zarząd Agory o sporze „Wyborczej” ze Stanowskim: Postrzega swoją działalność jako przewrót kopernikański

73 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Blablabla
Stanowski to mizogin i ignorant, Bartkowiak to mizogin i ignorant, wszystko się zgadza, chłopcy idą na wojenkę, już zbierają plastikowe czołgi i żołnierzyki xDDD
odpowiedź
User
czytelniczka
Jestem po prostu zażenowana. Obejrzałam z ciekawości film Stanowskiego i skala manipulacji ze strony dziennikarzy GW jest po prostu druzgocąca, to jest nie do obrony, dlatego czytając wypowiedzi zarządu Agory przecierałam oczy ze zdumienia. Ktoś rozumie co się dzieje? Autorzy tekstu o Stanowskim powinni w najlepszym razie dostać naganę za nierzetelne wykonanie obowiązków służbowych, dlaczego wydawnictwo ich broni?
odpowiedź
User
Czarny Piotruś
W czasach bezinternetowych to BYŁO wielkie medium. Teraz to coś niczym nie różni się od innych, opłacanych źródeł wiedzy głównego nurtu.
Do Pana Stanowskiego mam obojętny stosunek - nie oglądam, głównie z powodu niechęci do manipulacji , geopolityki i youtuba, która to niechęć u mnie się utrwaliła podczas tzw "pandemii". Korzystam z niezależnych źródeł wiedzy. To, co zrobiła Gazeta mnie już nie dziwi ale z pewnością był to mocno opłacony artykuł na zlecenie. Pozostaje pytanie - czyje?
odpowiedź