Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPraca zdalna z Konina: Tomasz Maciejewski o nowych możliwościach dla cyfrowych nomadów

Praca zdalna z Konina: Tomasz Maciejewski o nowych możliwościach dla cyfrowych nomadów

Dodano:
Praca zdalna z Konina: Tomasz Maciejewski o nowych możliwościach dla cyfrowych nomadów
OPINIE

Bardzo się cieszę, że temat Konina jako miasta przyjaznego pracy zdalnej pojawia się w przestrzeni medialnej.

Zdaję sobie jednak sprawę, że może to brzmieć jako kolejny idealistyczny pomysł, których sporo przewinęło się w przeszłości w Koninie. Mam jednak obawy, by nie został zniekształcony, dlatego zdecydowałem się przedstawić swój punkt widzenia.

Dlaczego Konin ma potencjał, by stać się idealnym miastem dla pracujących zdalnie?

Gdy 10 lat temu zacząłem interesować się miejscami najlepszymi dla tzw. cyfrowych nomadów, to usłyszałem, że jednym z najpopularniejszych na świecie jest Chiang Mai. Miasto w Tajlandii. Znacznie oddalone od plaż, które kojarzyłem jako największą atrakcję tego kraju. Bardzo mnie to zdziwiło, bo jeśli można mieszkać gdziekolwiek, gdy leci się do Tajlandii, to dlaczego jechać do miasta, które nie jest nad wodą? Okazało się, że pracujący zdalnie biorą pod uwagę inne czynniki niż turyści czy wczasowicze. Chodzi m.in. o korzystne ceny, możliwość załatwienia wielu spraw idąc na spacer i społeczność.

Konin zdecydowanie odpowiada na co najmniej dwie z tych potrzeb.Do tego ma świetną lokalizację. Autostrada i kolej do Poznania i Warszawy (a czasem Krakowa i Łodzi). Sam co najmniej raz w miesiącu jeżdżę do Warszawy, organizując tam cyklicznie wydarzenie i spotykając się z klientami. Atutem są też łatwo osiągalne lotniska w Poznaniu i Łodzi, w przyszłości być może też CPK. Do tego tereny zielone oraz piękne jeziora, nad które można dojechać w maksymalnie kilkadziesiąt minut. To wszystko to mocne punkty naszego miasta.

Czego brakuje?

Społeczności. Często politycy koncentrują się na twardych inwestycjach, ale niemniej istotnym elementem naszego dobrego samopoczucia są kontakty międzyludzkie. Przy pracy zdalnej poczucie osamotnienia jest szczególnie doskwierające, co może nie być do końca zrozumiałe przez polityków i urzędników pracujących w biurach. To właśnie dla społeczności wielu cyfrowych nomadów wybiera Chiang Mai częściej niż miejscowości przy bajecznych plażach Tajlandii. Zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że z powodu braku społeczności część młodych Koninian zostaje w Poznaniu / Warszawie, choć mogliby pracować zdalnie.

Choć tutaj oczywiście o zdanie trzeba by zapytać samych zainteresowanych.

Jak zbudować taką społeczność?

Myślę, że najważniejsze w tym procesie będzie stworzenie coworkingu, czyli miejsca pracy wspólnej. Fizyczne miejsce spotkań zawsze sprzyja nawiązywaniu więzi i powstawaniu nowych inicjatyw. Oprócz codziennych spotkań “przy ekspresie” byłoby to miejsce do organizacji warsztatów i spotkań dla przedsiębiorców. Oczywiście kolejnym elementem będzie odpowiednia animacja i zaangażowanie. Mamy jednak na to dobre przykłady w tym mieście.

Przyznam, że mieszkając większość życia w Poznaniu i Warszawie, nigdy nie przypuszczałem, że biblioteka może działać tak prężnie. Do tego pasja, jaką widać m.in. w działaniach Konińskiej Rady Kobiet czy Klubu Turystycznego pokazuje, że w Koninie się da. Grunt, aby wszystkie działania aktywizujące społeczność były przeprowadzone z pasją, a nie jako urzędniczy obowiązek.

Czy Konin jest idealny dla pracujących zdalnie?

Oczywiście nie dla wszystkich. Dla cyfrowych nomadów w wieku np. 25 lat to raczej nie będzie pierwszy wybór. Sam, gdy byłem na wcześniejszym etapie życia, chciałem poznawać inne kraje i żyć w większych miastach.

Niemniej akcje Konina znacząco rosną dla tych w wieku 30+, którzy zakładają rodziny. Wtedy już nie szuka się imprez, a częstszym problemem jest to, by gdzieś szybko dojechać. Zwykle chce się też kupić dom lub większe mieszkanie (przy 2 osób pracujących zdalnie praca z małego mieszkania może być bardzo uciążliwa), co w wielkim mieście może być trudne, lub wręcz niemożliwe. A na pewno o wiele droższe.Dlatego trzeba ofertę skierować do konkretnej, sprecyzowanej grupy pracujących zdalnie. Nie są to puste słowa, bo już jedna nasza znajoma rodzina z dzieckiem zmieniła mieszkanie pod Warszawą na Konin (pozdrawiam!)

Co jeszcze?

Być może warto byłoby nawiązać współpracę z inkubatorami przedsiębiorczości, które umożliwiają otwarcie firmy bez konieczności opłacania ZUS np. Twój Startup. Tego typu instytucje mają oddziały tylko w dużych miastach, może warto byłoby zadbać o otwarcie filii w Koninie?

Podczas debaty zorganizowanej przez Izbę Gospodarczą Wielkopolski Wschodniej kandydaci mówili o przyjaznych urzędnikach czy godzinach otwarcia urzędów. Jednak, moim zdaniem, dużym problemem dla małych biznesów są wysokie koszty stałe i tu warto poszukiwać rozwiązań.

Poza tym infrastruktura. To jest większa inwestycja, ale może w przyszłości budując blok przez MTBS warto zadbać o coworking na jego terenie? Takie budynki są częste w Tajlandii, pojawiają się też np. w Gdańsku. Może pilotażowo mógłby powstać w Koninie?

Inny pomysł to konferencja dla pracujących zdalnie. Może warto byłoby zorganizować wydarzenie, które przyciągnie potencjalnych nowych mieszkańców. Pokazać im Konin, którego nie znałem, mijając przez całe życie w drodze z Poznania do Warszawy.

Coworking też nie powinien być miejscem, które odstrasza prowadzących bardziej tradycyjne biznesy. W końcu wielkim wyzwaniem dla Konina jest aktywizacja np. byłych górników. Na pewno łatwiej będzie im założyć przedsiębiorstwo, gdy będzie miejsce, w którym spotkają się w gronie wspólników, wezmą udział w warsztacie z doradcą podatkowym itd.

Nie bez znaczenia będzie też współpraca z gminami ościennymi. Większość osób, które pracują zdalnie będzie potencjalnie dążyło do posiadania własnego domu i często będzie niemożliwe znalezienie gruntu na ten cel w Koninie. Dlatego warto zaangażować do tego projektu okoliczne gminy.

Przy okazji warto szanować ich zdanie np. w kontekście kolei Konin - Turek w wariancie W9. Chcemy z nimi współpracować, więc nie narażajmy ich na konieczność poświęcenia połowy budżetu rocznego na tę “inwestycję”. Dodatkowo kolej w tym wariancie, przebiegając przez atrakcyjne dla pracujących zdalnie tereny (jak Wilków, Brzeźno czy Morzysław), może wręcz odstraszyć potencjalnych przyszłych mieszkańców, którym trudniej będzie znaleźć odpowiednie grunty pod swoje domy.

To tylko niektóre z możliwych działań, które mogłyby przyciągnąć do Konina cyfrowych nomadów (zarówno nowych mieszkańców, jak i tych, którzy z Konina wyjechali do większych miast).

Mam nadzieję, że pojawi się jeszcze wiele innych pomysłów. I co najważniejsze, realne działanie, które przyciągnie nowych mieszkańców i inicjatywy.

Cieszę się, że temat pojawia się w wypowiedziach niektórych polityków. Mam nadzieję, że w nowej kadencji będzie to istotny projekt, który przyczyni się do rozwoju naszego miasta.

Wszystkich zainteresowanych oddolnym działaniem dla powodzenia tego projektu, zapraszam do grupy “Konin dla pracujących zdalnie” (link https://www.facebook.com/groups/143989702025092)

* * * * *

Tomasz Maciejewski - konsultant pomagający firmom wykorzystać LinkedIn i marketing B2B do zwiększenia sprzedaży. Organizator LinkedIn Local Warszawa. Prowadzi podcast Liderzy Sprzedaży i Marketingu B2B (link http://liderzyb2b.pl/). Od lat promuje cyfrowy nomadyzm m.in. prowadząc bloga TomekMaciejewski.pl i organizując konferencję “Tam Gdzie Chcę”

Czytaj więcej na temat:Tomasz Maciejewski, praca zdalna, rozwój, kariera
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole