Od nowego roku szkolnego uczniowie będą uczyć się zasad pierwszej pomocy. Minister edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała, że kwestia ta zostanie wpisana na listę priorytetów nauczania. W szkołach prowadzeniem takich "lekcji" mają zająć się wychowawcy. — To krok w dobrą stronę, ale boję się bylejakości rozwiązania, które nic nie zmieni — komentuje Jarosław Sowizdraniuk, ratownik medyczny.
W szkołach będą uczyć pierwszej pomocy. Ratownik: pomysł doskonały, ale... / zdj. ilustr.
|
Matej Kastelic / Shutterstock
Wzmocnienie edukacji zdrowotnej w szkołach ma być jednym z głównych kierunków polityki oświatowej obecnego rządu. Wśród planowanych działań jest organizacja zajęć z pierwszej pomocy
Według wizji ministry edukacji prowadzić je będą wychowawcy na lekcjach wychowawczych
Z jednej strony wykorzystanie WOŚP-u jest strzałem w dziesiątkę, z drugiej jest jednak znów elementem używania power tape do sklejania pomysłu z wykonaniem — to nie budowanie fundamentu edukacji, a jedynie prowizoryczne rozwiązanie — komentuje ratownik medyczny
— Dzisiaj rozmawialiśmy o ratownictwie medycznym. O tym, że to dzieciaki powinny od początku poznawać zasady pierwszej pomocy. To, co my zamierzamy zrobić, po rozmowach z Jurkiem Owsiakiem i z WOŚP-em, to po pierwsze powiedzieć kuratorom, że to jest dobre i warto to robić. Po drugie, w 2024 r. wpisać edukację zdrowotną i pierwszą pomoc do priorytetów nauczania, żeby w każdej szkole wiedziano, że to jest temat do zaopiekowania się — powiedziała w rozmowie z Onetem ministra edukacji Barbara Nowacka.
Wzmocnienie edukacji zdrowotnej w szkołach ma być jednym z głównych kierunków nowej polityki oświatowej. Według zapowiedzi Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN) od nowego roku szkolnego (2024/2025) uczniowie szkół podstawowych będą uczyć się, jak udzielić pierwszej pomocy poszkodowanemu czy właściwie zareagować na wypadek.
Umiejętności te dzieci i młodzież teoretycznie nabywają w placówkach edukacyjnych, ale zarówno zakres, jak i forma oraz jakość tych zajęć pozostawia wiele do życzenia. Wprawdzie WOŚP od kilkunastu lat realizuje program "Ratujemy i uczymy ratować", w ramach którego szkoli nauczycieli, jak uczyć dzieci pierwszej pomocy, udostępnia materiały i bezpłatne fantomy do nauki resuscytacji krążeniowo-oddechowej, jednak jest on skierowany jedynie do uczniów klas I-III, a poza tym przystąpienie do niego jest dobrowolne. Wciąż są szkoły, które nie zgłosiły chęci uczestnictwa.
Resort edukacji narodowej chce dołożyć "cegiełkę" do tego programu, wzmacniając dotychczasowe działania. Na czym będą dokładnie polegały, nie wiadomo. Barbara Nowacka zapytana, w jaki sposób realizowana będzie nauka pierwszej pomocy, powiedziała jedynie, że zajmą się tym wychowawcy i że nie będzie realizowana na dodatkowych lekcjach. "Młodzież nie wytrzyma dodatkowych. Ale w ramach godziny wychowawczej. To jest mega fajne" — mówiła.
Ekspert: boję się bylejakości rozwiązania
O to, czy plany MEN są sensowne i jak taka nauka powinna wyglądać, by przyniosła oczekiwane rezultaty, zapytaliśmy Jarosława Sowizdraniuka, ratownika medycznego z prawie 15-letnim doświadczeniem i wykładowcy akademickiego.
— To krok w dobrą stronę, ale boję się bylejakości rozwiązania, które nic nie zmieni — komentuje.
W moim odczuciu jednym z kluczowych czynników, które determinują podniesienie jakości udzielania pierwszej pomocy przez Polaków, jest dotykanie tematu we wczesnych etapach edukacji. Budujący jest fakt, że zostaną wykorzystane zasoby organizacji, która ma pomysł, narzędzia i doświadczenie w tym zakresie.
Nie eliminuje to jednak wątpliwości o jakość proponowanej edukacji. Z jednej strony wykorzystanie WOŚP-u jest strzałem w dziesiątkę, z drugiej jest jednak znów elementem używania power tape [taśma naprawcza — red.] do sklejania pomysłu z wykonaniem — to nie budowanie fundamentu edukacji, a jedynie prowizoryczne rozwiązanie.
Obawę ratownika medycznego budzi również pomysł, by zajęcia z pierwszej pomocy prowadzili wychowawców.
— Nauczyciel języka polskiego, matematyki czy biologii z pewnością poradzi sobie na egzaminie ósmoklasisty, ale czy ma doświadczenie i umiejętności w ratowaniu życia? Być może warto wrócić do pomysłu wykorzystania potencjału ratowników medycznych i pielęgniarek systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego do edukacji dzieci i młodzieży? — zastanawia się.
Zdaniem eksperta nauczyciele z pewnością będą wymagali szkoleń, bo tylko wyposażeni w odpowiednie narzędzia i sprzęt dydaktyczny będą mogli kształtować u dzieci postawy z naciskiem na wysoki poziom merytoryczny.
— Pokolenie X i Y doskonale pamięta lekcje przysposobienia obronnego, które dziś są powodem do żartów, a nie elementem pomagającym w sytuacjach kryzysowych — mówi ratownik i podsumowuje: — Pomysł doskonały, ale za tym powinna iść jakość i plan działania.
Jarosław Sowizdraniuk — nauczyciel akademicki i ratownik medyczny z prawie 15-letnim doświadczeniem. Związany z Wydziałem Medycznym Politechniki Wrocławskiej, prowadzi zajęcia ze studentami pełne pasji i zaangażowania, za co otrzymał na Dolnym Śląsku tytuł Nauczyciela Akademickiego Roku 2021 i kultowy Kubek dla wykładowcy Akademickiego Radia Luz. Wielokrotny laureat Mistrzostw Polski w Ratownictwie Medycznym i ekspert w dziedzinie symulacji medycznej. Współautor książek "Ratownik. Nie jestem bogiem" oraz "Praktycznie wszystko, podpowiednik dla dzielnych dzieciaków".
Treści z serwisu Medonet mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem a jego lekarzem. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
