Wybuch gazu na plebanii w Katowicach. Zapadł wyrok

Polska Bartosz Treder / polsatnews.pl
Wybuch gazu na plebanii w Katowicach. Zapadł wyrok
Interwencja
Zapadł wyrok w sprawie wybuchu gazu w budynku plebanii

Zapadł wyrok w sprawie wybuchu gazu w budynku plebanii Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Katowicach. Oskarżony Edward D. został skazany na 6 lat pozbawienia wolności.

Trzy dni po wybuchu w Katowicach do redakcji Interwencji wpłynął list w sprawie, w którym wyjaśniono okoliczności tragedii.  

 

"Jeśli ktoś się zastanawia, jak doszło do tej tragedii w Katowicach-Szopienicach, to oto kilka słów wyjaśnienia. Nie pozostało nam nic innego, jak rozszerzone samobójstwo, a tabletki nasenne pozwolą nam odejść skutecznie i po cichu" - brzmiał fragment korespondencji.

 

Adwokat Edwarda D. Michał Płowecki wskazywał, że w liście nie ma ani słowa o wybuchu. - Jest mowa o tym, że "weźmiemy tabletki, zaśniemy, chcemy podejść po cichu". Tak naprawdę sąd będzie sprawdzał, co tam się wydarzyło - dodał. 

Katowice. Zapadł wyrok w sprawie wybuchu gazu w budynku plebanii

Sąd Rejonowy Katowice-Wschód wydał w czwartek wyrok skazujący Edwarda D. na sześć lat pozbawienia wolności. O taki wyrok kary wnioskowała prokuratura, która oskarżyła go o celowe rozszczelnienie instalacji gazowej. Obrona wnioskowała o uniewinnienie. 

 

Do tragedii doszło w styczniu ubiegłego roku. W wyniku eksplozji zawalił się budynek i byli ranni. W gruzowisku znaleziono ciała żony oraz córki oskarżonego, które razem z nim mieszkały budynku plebanii w Katowicach Szopienicach.

 

ZOBACZ: Oblała sokiem ambasadora Rosji. Sąd w Moskwie zaocznie ją aresztował

 

Z gruzów wyciągnięto również poważnie rannego oskarżonego. Edward D. długi czas przebywał w szpitalu, a w marcu 2023 roku został aresztowany. Prokuratura podczas śledztwa ustaliła, że przyczyną eksplozji w budynku plebanii było wypłynięcie gazu do lokalu mieszkalnego zajmowanego przez rodzinę oskarżonego.

 

Oskarżony 75-latek nie przyznał się do winy, twierdząc że razem z żoną i córką uzgodnili grupowe samobójstwo w obliczu choroby małżonki oraz rodzinnej sytuacji finansowej. 

List do "Interwencji", a później eksplozja na plebanii

Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach informowała wcześniej reporterów "Interwencji", że prokurator jednoznacznie ustalił, że kobiety w momencie wybuchu nie żyły, a przyczyną ich zgonu stało się z toksyczne zatrucie lekami, które te kobiety zażyły wcześniej. Z badań toksykologicznych wynikło, iż również oskarżony znajdował się pod wpływem leków o charakterze psychotropowym.

 

ZOBACZ: List do Interwencji, a później eksplozja na plebani. Edward D. przed sądem

 

"Interwencja" informowała również, że między oskarżonym a proboszczem plebanii miało dochodzić do sporu. Pani Halina przez 17 lat była kościelną. Za pracę na rzecz parafii rodzina otrzymała mieszkanie. Gdy pani Halina przeszła na emeryturę okazało się, że nie miała opłacanych składek zusowskich. Przegrała dopiero w sądzie apelacyjnym. Rodzina nie chciała się wyprowadzić z plebanii. - W Sądzie Apelacyjnym dowiedziałam się, że pracowałam jako wolontariat. Siedemnaście lat jako wolontariusz! – wskazywała wówczas pani Halina.

 

 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie