Prezydent Krakowa usłyszał zarzuty. "Sprawa ma wyłącznie wymiar polityczny"

Prezydent Krakowa usłyszał zarzuty. "Sprawa ma wyłącznie wymiar polityczny"

Dodano: 
Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa
Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa Źródło:PAP / Jacek Bednarczyk
Jacek Majchrowski usłyszał prokuratorskie zarzuty. Prezydent Krakowa twierdzi, że sprawa ma wyłącznie wymiar polityczny.

Jacek Majchrowski usłyszał w czwartek zarzuty. Chodzi o niedopełnienie obowiązków. O problemach prezydenta Krakowa poinformowała Wirtualna Polska.

Sprawa ma związek ze śledztwem prowadzonym przez prokuraturę od 2020 r. i dotyczy m.in. nieprawidłowości przy uchwalaniu miejscowych planów zagospodarowania, wydawania warunków zabudowy oraz pozwolenia na budowę, a także programu "Mieszkanie plus". W 2021 r. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało pięć osób. Wśród nich znalazła się była wiceprezydent Krakowa odpowiedzialna za rozwój miasta Elżbieta K. Według ustaleń śledczych, powiązana z nią spółka miała otrzymać od Urzędu Miasta Krakowa w latach 2013-2018, w niezgodny z prawem sposób, 1 190 000 zł.

Majchrowski odniósł się do zarzutów

Jak podała Wirtualna Polska, prezydent Krakowa miał – zdaniem śledczych – "naruszyć zapisy kilku aktów prawnych, w wyniku czego na konto spółki kierowanej przez syna i męża byłej wiceprezydent K. niezgodnie z prawem trafiły pieniądze na remont i wyposażenie kamienicy". Chodziło o przyznanie dotacji celowych na prace konserwatorskie i restauratorskie przy zabytkach. Co ważne, budynek jest własnością spółki kierowanej przez rodzinę K.

Jacek Majchrowski nie przyznaje się do zarzucanych mu przez prokuraturę czynów. Prezydent Krakowa postanowił w piątek wydać oświadczenie. "Chodzi o dotacje na prace konserwatorskie w kamienicy na rogu ul. Gołębiej i ul. Wiślnej, należącej do przedsiębiorcy, który jest członkiem rodziny mojej byłej zastępczyni. Chcę bardzo jasno powiedzieć, że zgodnie z uchwałą Rady Miasta Krakowa, dotacje przyznają radni miasta, a nie prezydent" – napisał.

"Sprawa ma wyłącznie wymiar polityczny"

Majchrowski podkreślił, że sprawa ma wyłącznie wymiar polityczny. "Utwierdza mnie w tym przekonaniu fakt, że chwilę po moim wyjściu z prokuratury, o tym fakcie zostały zawiadomione media ogólnopolskie. Jestem zbulwersowany faktem, że prokuratura przekazała dziennikarzom informację, że odmówiłem składania wyjaśnień, podczas gdy w rzeczywistości poprosiłem o uzasadnienie, by móc szczegółowo odnieść się do sprawy, co zostało zapisane w protokole" – tłumaczył.

"Moim zdaniem sprawa była przygotowywana na wypadek, gdybym zgłosił chęć ubiegania się o stanowisko prezydenta miasta. Teraz informacja o postawieniu Jackowi Majchrowskiemu zarzutów ma podważyć zaufanie do miasta i ludzi, którzy od lat razem ze mną pracują dla Krakowa, żeby po moim odejściu partie polityczne mogły zawłaszczyć urząd, wymieniając fachowców na funkcjonariuszy partyjnych" – stwierdził samorządowiec, który rządzi Krakowem od 2002 r. Polityk zrezygnował z ubiegania się o kolejną kadencję, a na swojego następcę wskazał obecnego wiceprezydenta Krakowa Andrzeja Kuliga.

Czytaj też:
Prokurator Wrzosek: Prokuratura nie może być łupem wyborczym tej czy innej partii
Czytaj też:
Tajemnicze słowa Andrzeja Dudy o prokuraturze. "Tak sobie po prostu mówię"

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Wirtualna Polska / Onet
Czytaj także