Warszawa. Smród z Czajki jest nie do zniesienia. MPWiK wyjaśnia
Oczyszczalnia ścieków Czajka w Choszczówce nie raz dawała się we znaki mieszkańcom Białołęki. Ci jednak w ostatnim czasie narzekają, że smród jest nie do zniesienia.
— Uprzejmie proszę o podjęcie interwencji w sprawie oczyszczalni ścieków Czajka. Obecnie daje się on okolicznym mieszkańcom mocno we znaki — napisał do nas jeden z mieszkańców ulicy Aluzyjnej.
Mieszkańcy narzekają na smród z Czajki
— Skargi nic nie dają. Dostajemy odpowiedzi, w których zawarto dużo gładkich słówek, z których nic nie wynika. Obecnie odór czuć niemal codziennie, a w poprzednich latach był on wyczuwany sporadycznie — dodaje.
Dlaczego smród z Czajki nasilił się w tym roku i jak długo będzie psuł powietrze mieszkańcom Choszczówki i okolic?
MPWiK: "Dokładamy wszelkich starań"
— Dokładamy wszelkich starań, by procesy oczyszczania ścieków w zakładzie Czajka były jak najmniej odczuwalne dla okolicznych mieszkańców. Dlatego na stałe stosujemy w zakładzie cały szereg zabiegów mających na celu minimalizowanie uciążliwości zapachowych — dezodoryzację za pomocą urządzeń zamgławiających typu "mokra mgła", czy dozowanie preparatu wiążącego odoranty na etapie przeróbki osadów — mówi nam rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Marek Smółka, który zapowiada nowe inwestycje w Czajce, mające na celu minimalizację przykrych zapachów. Obecnie procedowana jest decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla realizacji dodatkowych instalacji do oczyszczania powietrza, która planowana jest w perspektywie kilku lat.
Co jest przyczyną smrodu z Czajki?
— W pracy oczyszczalni wiele zależy od aury. W sezonie wiosenno-letnim wyższa temperatura powietrza przyczynia się do zagniwania ścieków w kanalizacji i zwiększonej emisji substancji odorowych na terenie oczyszczalni — przypomina rzecznik MPWiK. — Ponadto od kwietnia do początku czerwca odbywał się planowy, obligatoryjny przegląd techniczny spalarni, który wiązał się z jej czasowym wyłączaniem lub niższą przepustowością linii spalania osadów. To z kolei spowodowało konieczność zagospodarowania powstających na bieżąco osadów ściekowych — przyznaje Marek Smółka. Oznacza to, że osady muszą być tymczasowo magazynowane na terenie oczyszczalni — w hermetycznych boksach magazynowych oraz na otwartym placu magazynowym. Zapewne jest to główna przyczyna unoszącego się po okolicy fetoru. MPWiK obiecuje jak najszybsze zminimalizowanie uciążliwości dla mieszkańców Białołęki.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.