"Wesele to nie kinderbal. Postawiłam na swoim i szybko pożałowałam"

"Razem z mężem dość mocno sprzeczaliśmy się z rodziną o słuszność pewnych decyzji. Jedną z nich była obecność maluchów na weselu. Wraz z mężem sztywno trzymaliśmy się swojej wersji, bo uważamy, że wesele to nie kinderbal. Postawiłam na swoim i szybko pożałowałam" - pisze w liście do redakcji eDziecko.pl pani Ola, która nie spodziewała się, jak rodzina zareaguje na jej wymaganie weselne. Gdyby dziś organizowała ślub i wesele, to postąpiłaby inaczej.

Pary młode coraz częściej decydują się napisać na zaproszeniu ślubnym odważną formułkę "bez dzieci". To zazwyczaj budzi to spore emocje w rodzinie. Bliscy uważają, że to dość kontrowersyjny krok ze względu na to, że przecież dzieci to też członkowie rodziny. Niektórzy mają dość osobiste powody takie jak brak możliwości zatrudnienia niani na całą noc. Dla nich to nie do końca zrozumiała decyzja. Jednak w większości pary młode otwarcie sugerują, że wesele bez dzieci to w dobie inflacji zwyczajnie ogromna oszczędność. Ceny za talerzyk dla malucha to przeważnie 50 proc. ceny podstawowej. Problem pojawia się szczególnie wtedy, kiedy w rodzinie jest dużo dzieci. Nasza czytelniczka jest już po weselu, na którym nie było dzieci. Choć myślała, że wspólna decyzja była strzałem w dziesiątkę, to z perspektywy czasu mocno żałuje.

Zobacz wideo Jak pokolenie "Z" wyobraża sobie ślub?

Wesela bez dzieci to nowy trend, z którym większość z nas jeszcze się oswaja

"Kiedy myślę o organizacji swojego wesela, które odbyło się ponad cztery lata temu, to nie mam zbyt dobrych wspomnień. Wszystko przez to, że razem z mężem dość mocno sprzeczaliśmy się z rodziną o słuszność pewnych decyzji. Jedną z nich była obecność maluchów na weselu. Wraz z mężem sztywno trzymaliśmy się swojej wersji, bo uważamy, że wesele to nie kinderbal. Postawiłam na swoim i szybko pożałowałam. 

Nie ukrywam, że byłam dumna z tego, że jak coś powiedziałam, to tak zostało. Żadne prośby rodziców nie wpłynęły na naszą decyzję. Jestem konsekwentna i udało mi się to pokazać. Jak zapraszaliśmy gości, to delikatnie informowałam, że wesele będzie bez najmłodszych członków rodziny. Reakcje były różne, ale nie bardzo mnie to interesowało. Dziś pewnie przystałabym na prośbę rodziców, bo większość gości, którzy mają dzieci, nie przyszli na ślub i wesele. Niektórzy tłumaczyli, że nie mają z kim zostawić pociech, a inni po prostu odmawiali, jednak wiadomo było z jakiego powodu. Wesele się odbyło, ale goście nie dopisali tak jak myśleliśmy. Teraz już wiem, że wesele robi się dla gości, a nie dla siebie. Trochę było przykro, ale no niestety." Ola.

Wesele bez dzieci? Nie ma problemu! Szczera rozmowa to klucz do sukcesu

Zamiast kłócić się z rodziną i znajomymi tuż przed ślubem, spokojnie z nimi porozmawiajcie i wytłumaczcie, dlaczego nie chcecie obecności dzieci podczas waszego wesela. Być może nie chcecie, by dzieci biegały między stołami, albo chcecie, żeby wszystko odbywało się według pewnego scenariusza, co przy żywiołowych dzieciach bywa bardzo trudne. Co zatem powiedzieć gościom, którzy są rodzicami?

- Macie dzieci, bardzo je kochamy i są dla nas ważne, ale chcemy żebyście na naszym przyjęciu byli tylko wy. Żebyście byli z nami, dobrze się bawili, a nie zajmowali dziećmi. Jestem pewna, że jeśli zaczniemy mówić językiem potrzeb, to ludzie są w stanie je usłyszeć i uwzględnić - powiedziała niedawno w rozmowie gazeta.pl specjalistka od savoir-vivre'u Anna Dąbrowska.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.