Źródełko w dolinie Lisiego Potoku (w pobliżu Płoni) znów obudowano płytą z głową lwa. – Liczę, że Lwia Paszcza stanie się kolejnym obowiązkowym miejscem spacerów dla miłośników Puszczy Bukowej i mieszkańców Szczecina – mówi inicjator akcji, dr Marek Łuczak z Pomorskiego Towarzystwa Historycznego.

Oryginalna Lwia Paszcza (Gené Quelle) powstała w 1893 roku, aby upamiętnić zmarłego nadleśniczego z Śmierdnicy – Karla Ludwiga Géne. Źródełko zostało wówczas obudowane i objęte w żeliwny odlew głowy lwa. Odlew został jednak skradziony pod koniec XX wieku.

– Po kradzieży pozostała jedynie rura, przez którą ledwo przesączała się woda, a która prawdopodobnie pękła gdzieś za wylewką. Woda znalazła ujście przy mostku, obok źródła. Chcieliśmy odkopać tę rurę, wymienić ją i udrożnić aż do rozlewiska przy źródle – opowiada dr Łuczak, który z pomysłem odtworzenia Lwiej Paszczy nosił się już od dawna.

Do wymiany rury ostatecznie nie doszło, bo sprzeciwiło się temu Nadleśnictwo Gryfino, obawiając się, że prace negatywnie wpłyną na obszar źródliska i występujących tam gatunków roślin. Zezwolono natomiast na wykonanie ściany czołowej i wstawienie płyty z głową lwa.

– W trakcie uzgodnień musiałem rozwiązać jeszcze problem, jak otworzyć głowę lwa. Zacząłem od ulepienia z gliny 9-kilowej maski lwa. Głowa została następnie wypalona w piecu i pokryta szkliwem przez Magdalenę Seredziuk-Grąbczewską. W międzyczasie Grzegorz Porzuczek eksperymentował z różnymi mieszankami betonu, tworząc alternatywne modele. W końcu zdecydowaliśmy się na mój model, który odwzorowaliśmy w silikonie odlewniczym i z tak przygotowanej formy firma Gemstone Grzegorza, produkująca luksusowe kolumny głośnikowe z betonu, wykonała odlew ze specjalnie wykonanej utwardzonej mieszanki. Po odczekaniu 3 tygodni płyta z głową lwa była gotowa do montażu – relacjonuje dr Łuczak.

Materiały budowlane i narzędzia trzeba było przetransportować w głąb lasu, część przenosząc ręcznie.

– Na miejscu udało się oczyścić nieckę dawnej fontanny, do której wpadała woda do źródła i dalej przelewała się do strumienia, hydraulik przeczyścił rurę na odcinku 5 metrów, lecz nie dało to rewelacyjnych wyników. Bez wymiany rury, woda po prostu wciąż się sączy. Udało się odnaleźć większość kamieni ze zniszczonego murka i zamontować płytę z Lwią Paszczą – podsumowuje dr Łuczak.

Z jego inicjatywy udało się wcześniej odbudować cztery pomniki z Puszczy Bukowej: Karla Friedricha Meyera, Heinricha von Meyerincka, Cesarkę (Kaiserplatz) oraz Friedricha Iversa.