×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 21 godz
  • 12 min
  • 31 sek

Ukraińcy opuszczają Polskę, ale firmy szykują już dla nich zastępstwo

  • jk
    Opublikowano: 21 mar 2024 13:45

Polska coraz częściej staje się dla Ukraińców krajem tranzytowym - podejmują tu pracę w oczekiwaniu na lepsze możliwości zawodowe i zarobkowe na Zachodzie. Pracodawcy otwierają się na pracowników z dalekich kierunków, m.in. z Kolumbii, Nepalu czy Filipin.

Ukraińcy opuszczają Polskę, ale firmy szykują już dla nich zastępstwo
Zdecydowaną większość pracujących w Polsce cudzoziemców nadal stanowią Ukraińcy (Fot. Bannafarsai_Stock/Shutterstock)
  • Zdecydowaną większość pracujących w Polsce cudzoziemców nadal stanowią Ukraińcy, którzy - choć doceniają pracę w naszym kraju - coraz częściej wybierają pracę na Zachodzie.
  • Do grona obywateli z dawnego bloku wschodniego dołączają pracownicy z dalekich kierunków, m.in. z Kolumbii, Nepalu czy Filipin. Barierą w ich zatrudnianiu są nie tylko różnice kulturowe, ale także czas potrzebny na dopełnienie formalności.
  • Jak wynika z badań Personnel Service, 27 proc. Polaków wyraziło gotowość do pracy z Azjatami, a 12 proc. jest otwartych na współpracę z obywatelami krajów afrykańskich.

W Polsce brakuje pracowników, zarówno tych do prostych prac fizycznych, jak i specjalistów. Jak wynika z danych GUS-u, najwięcej wolnych miejsc pracy odnotowują przemysł i handel, a także budownictwo, transport i gospodarka magazynowa.

Choć liczba ofert publikowanych w tym roku zmalała w porównaniu z ubiegłym, tylko na portalu Pracuj.pl zamieszczono w lutym 2024 r. ponad 64 tys. ogłoszeń.

- Niska stopa bezrobocia i brak rąk do pracy sprawiają, że rośnie udział obcokrajowców w ogólnej liczbie pracujących w Polsce. Podczas gdy jeszcze dziesięć lat temu ich liczba nie przekraczała 100 tys., czyli 1 proc. wszystkich ubezpieczonych w ZUS-ie, pod koniec ub. roku odsetek ten wyniósł blisko 7 proc., co stanowiło 1,13 mln zatrudnionych. Większość z nich stanowili obywatele Ukrainy, jednak w Polsce pracuje coraz więcej obywateli innych krajów, w tym z tzw. dalekich kierunków. Jak wynika z „Barometru Rynku Pracy 2024” Gi Group Holding, zatrudnienie pracowników spoza Europy w ostatnim roku wzrosło ponad dwukrotnie – z blisko 6 proc. do prawie 15 proc. – mówi dyrektor zarządzająca Gi Group Poland Anna Wesołowska.

Te firmy zatrudniają i będą zatrudniać obcokrajowców

Jak wynika z „Barometru Rynku Pracy 2024” Gi Group Holding, obcokrajowców zatrudniają przede wszystkim duże przedsiębiorstwa (26,5 proc.), głównie z sektora przemysłowego (27,3 proc.) i usług (20,3 proc.). Najmniejsze zainteresowanie zatrudnieniem cudzoziemców widoczne jest w małych firmach (90 proc. nie zatrudnia obcokrajowców) oraz w sektorze publicznym (86,2 proc.).

Zdecydowaną większość pracujących w Polsce cudzoziemców stanowią Ukraińcy (83 proc.), w dalszej kolejności to obywatele dawnego bloku wschodniego (Białoruś, Armenia, Uzbekistan i inne – 25,5 proc.) oraz pozostałych krajów europejskich – 24,5 proc. Obcokrajowcy z dalszych kierunków stanowią 14,9 proc.

Choć największy wzrost pracujących obcokrajowców dotyczył w ciągu ostatnich lat obywateli Ukrainy, ich liczba nadal jest niewystarczająca, by wypełnić lukę kadrową (Fot. Shutterstock/Ground Picture)
Choć największy wzrost pracujących obcokrajowców dotyczył w ciągu ostatnich lat obywateli Ukrainy, ich liczba nadal jest niewystarczająca, by wypełnić lukę kadrową (Fot. Shutterstock/Ground Picture)


Plany zatrudnienia obcokrajowców w najbliższym roku deklarują zdecydowanie częściej przedsiębiorstwa, które mają już cudzoziemców wśród swoich pracowników. 18 proc. chce pozyskać Ukraińców, 8 proc. osoby z innych krajów europejskich, 7,3 proc. z krajów dawnego bloku wschodniego. Otwartość na pracowników z dalszych kierunków deklaruje obecnie 0,6 proc. przedsiębiorców.

Coraz trudniej o pracowników z Ukrainy. Polska staje się dla nich krajem tranzytowym

Choć największy wzrost pracujących obcokrajowców dotyczył w ciągu ostatnich lat obywateli Ukrainy, ich liczba nadal jest niewystarczająca, by wypełnić lukę kadrową. Jednocześnie rosnące koszty utrzymania i duża liczba ofert pracy sprawiają, że ich oczekiwania dotyczące warunków zatrudnienia są coraz większe.

Polska coraz częściej staje się dla nich jedynie krajem tranzytowym – podejmują tu pracę w oczekiwaniu na lepsze możliwości zawodowe i zarobkowe na Zachodzie. Problem z brakiem Ukraińców w Polsce staje się widoczny szczególnie w małych miastach, gdzie stanowią istotną część ogółu zatrudnionych.

Firmy walczą o ukraińskich pracowników benefitami, m.in. dofinansowaniem do posiłków, transportu czy zakwaterowania. To jednak nie wystarcza, dlatego coraz częściej przekonują się do zatrudniania migrantów z dalszych kierunków.

Również założyciel agencji Personnel Service Krzysztof Inglot podkreśla, że ukraińscy pracownicy od dłuższego czasu stanowią ważny filar polskiego rynku pracy, ale ich "podaż" spada. Napaść Rosji na Ukrainę stała się momentem, w którym wiele krajów ułatwiło uchodźcom przekraczanie swoich granic i szukanie pracy. W tym gronie znalazły się państwa Europy Zachodniej, w tym Niemcy, ale też Wielka Brytania i Kanada.

- Właśnie te destynacje nasi wschodni sąsiedzi wskazywali jako te, w których najbardziej chcą przebywać i pracować. Przed Ukraińcami otworzył się tym samym gigantyczny rynek pracy. Do tej pory przyjeżdżali do Polski, a inne kraje, jak Niemcy czy kraje skandynawskie, wybierali, wiedząc, że trafią tam głównie do szarej strefy. Z naszych szacunków wynika, że spora część Ukraińców, których jest w Polsce ok. 2 mln, potraktowała nasz kraj jako tranzytowy i docelowo znajdują się oni już na rynkach pracy w bogatych krajach Europy Zachodniej. W Niemczech jest ich ponad 1 mln, a w Kanadzie, Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy może być to nawet łącznie 3,5 mln osób. To powoduje, że wzrasta popyt na ręce do pracy z innych krajów. Już 11 proc. firm deklaruje, że zatrudnia Białorusinów oraz 11 proc. obywateli krajów azjatyckich, jak wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy" – komentuje Krzysztof Inglot.

Pracodawcy muszą się otworzyć na pracowników z innych kierunków

Największe znaczenie dla firm mają obecnie dostępność i motywacja kandydatów do podjęcia zatrudnienia, dlatego pracodawcy wykazują dużą otwartość na pracowników z innych krajów czy wręcz kontynentów. Poszukiwania rozpoczynają od krajów dawnego bloku wschodniego.

- Według danych GUS-u Białorusini stanowili w lipcu 2023 r. ponad 11 proc. ogólnej liczby obcokrajowców pracujących w Polsce. Podobnie jak Ukraińcy, a także obywatele Armenii objęci są tzw. procedurą uproszczoną, dzięki której mogą otrzymać dokumenty w ciągu siedmiu dni roboczych, choć ze względu na reżim muszą ubiegać się dodatkowo o wizę. W Polsce, w ramach ruchu bezwizowego i paszportów biometrycznych, przebywają również Mołdawianie i Gruzini – tłumaczy international recruitment director w Gi Group. Maciej Pełka.

Według danych GUS-u obcokrajowcy wykonujący legalną pracę w Polsce pochodzą z ponad 150 państw. Przybywa coraz więcej osób z tzw. dalekich kierunków, m.in. Filipin, Nepalu, Kolumbii, Wenezueli czy Indonezji.

Jak z kolei wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w 2008 r. w Polsce pracowało tylko 16 tys. cudzoziemców. W styczniu minionego roku liczba zatrudnionych obcokrajowców wzrosła do 871,3 tys. Natomiast w maju tego roku w Polsce pracowało już o 213,7 tys. cudzoziemców więcej (1 mln 85 tys.).

Długotrwałość rekrutacji. Załatwianie formalności trwa miesiącami

Wąskim gardłem rekrutacji pozostają formalności – zależnie od kierunku oczekiwanie na zezwolenie na pracę może potrwać do 6 tygodni, a na wizę nawet kolejne 5-6 miesięcy. Proces rekrutacyjny cudzoziemców z odległych kierunków składa się z trzech etapów. Ostatnia rozmowa następuje po uzyskaniu wizy, czyli kilka miesięcy, a nawet pół roku od decyzji o zatrudnieniu. Konieczność planowania z dużym wyprzedzeniem, szczególnie przy obecnej sytuacji gospodarczej, jest wyzwaniem dla pracodawców. Może zdarzyć się również, że w ciągu tego okresu plany kandydatów ulegną zmianie.

Pracodawcy muszą przełamać stereotypowe myślenie. "Większość nie oczekuje żadnych przywilejów czy szczególnego traktowania"

Jak wynika z Barometru Rynku Pracy, pracodawcy najmniej obawiają się wydłużonego oczekiwania na pracowników – na tę trudność wskazało 14,3 proc. respondentów. Największymi wyzwaniami są trudności w integracji pracowników z innych krajów z polską załogą (65,3 proc. wskazań), bariery językowe (63,1 proc.) oraz różnice kulturowe (44,7 proc.).

Według danych GUS-u obcokrajowcy wykonujący legalną pracę w Polsce pochodzą z ponad 150 państw (Fot. PTWP)
Według danych GUS-u obcokrajowcy wykonujący legalną pracę w Polsce pochodzą z ponad 150 państw (Fot. PTWP)

Wyzwaniem w tworzeniu zespołów wielonarodowościowych jest przełamywanie stereotypowego myślenia o osobach z innego kraju.

- Niektórzy pracodawcy boją się, że różnice kulturowe mogą przeszkadzać we współpracy. Tymczasem w zespołach, które tworzą różne narodowości, nie obserwujemy konfliktów na tle kulturowym ani religijnym, ale dostrzegamy stereotypowe myślenie, czasem zdarzają się też śmieszne pomyłki wynikające z braku wiedzy na temat zwyczajów w danym kraju. Powszechnym przekonaniem, które obserwujemy w badanych firmach i wśród pracujących Polaków, jest to, że osoby pochodzące z odmiennego kręgu kulturowego są innej wiary i będą potrzebowały dodatkowych dni wolnych czy specjalnych przerw w ciągu dnia pracy w związku z obrzędami religijnymi. Jest wręcz przeciwnie. Większość nie oczekuje żadnych przywilejów czy szczególnego traktowania – komentuje Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.

Przypomnijmy ubiegłoroczne wyniki badań Personnel Service, które przyniosły niespodziewane wnioski. 27 proc. Polaków wyraziło gotowość do pracy z Azjatami, a 12 proc. jest otwartych na współpracę z obywatelami krajów afrykańskich.

- To dość zaskakujące, biorąc pod uwagę, że nie można założyć, iż co czwarty Polak ma doświadczenie w pracy z Azjatami, czy że co dziesiąty miał okazję współpracować z osobami z krajów afrykańskich. Te dane mogą być skutkiem pozytywnych doświadczeń wynikających z imigracji zarobkowej Ukraińców do Polski i kredytu zaufania dla potencjalnych imigrantów. Jednak istnieje ryzyko, że nasze spojrzenie na potencjalnych imigrantów z Azji lub Afryki może być mylne, jeśli traktujemy ich analogicznie do imigrantów z Ukrainy. Różnice kulturowe, religijne i językowe tworzą zupełnie odmienne wyzwania, a my w Polsce wciąż nie mamy odpowiedniej polityki migracyjnej czy integracyjnej – mówi Krzysztof Inglot.

Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Ukraińcy opuszczają Polskę, ale firmy szykują już dla nich zastępstwo
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • stawo73 2024-03-22 13:59:57

    Cytat "Zdecydowaną większość pracujących w Polsce cudzoziemców stanowią Ukraińcy (83 proc.), w dalszej kolejności to obywatele dawnego bloku wschodniego (Białoruś, Armenia, Uzbekistan i inne – 25,5 proc.) oraz pozostałych krajów europejskich – 24,5 proc. Obcokrajowcy z dalszych kierunków stanowią 14,9 proc." Ktoś tu procentów uczył się na wyborach w Rosji.

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl