Połóg to czas po porodzie, w którym organizm kobiety dochodzi do siebie. Nie ważne czy poród był naturalny czy kobieta była poddana cięciu cesarskiemu, i tak potrzebuje kilku tygodni, by dojść do siebie i odnaleźć się w nowej, całkiem wyczerpującej codzienności. Ten czas powinien być poświęcony odpoczynkowi i regeneracji.
Niestety czas połogu jest wciąż jednym z najtrudniejszych wyzwań dla świeżo upieczonych mam. Z jednej strony powinny odpoczywać, ale same narzucają sobie mnóstwo celów i zadań do zrealizowania, chcąc za wszelką cenę pokazać, że bez problemu sobie radzą. Z drugiej strony społeczeństwo, w tym ich najbliżsi, zamiast zaproponować pomoc, sami mają nierealne oczekiwania wobec nich. Zamiast wsparcia, jedynie podkopują ich poczucie własnej wartości. Reia cztery miesiące temu urodziła swoje pierwsze dziecko. Gdy jej rodzice zapowiedzieli się z wizytą, miała nadzieję, że nadrobi zaległości w śnie, a dziadkowie nawiążą więź ze swoją wnuczką. Niestety już na samym początku atmosfera się popsuła.
Reia nazywa swoją mamę "migdałową". Termin ten określa kobiety, które mają destrukcyjny wpływ na swoje dzieci, zwłaszcza córki. "Podłożem takiego zachowania jest chęć spełnienia własnych pragnień dotyczących dążenia do szczupłej sylwetki" - czytamy na stronie doz.pl. W filmiku, który kobieta opublikowała, zwierzyła się z tego, co dostała od własnej mamy z okazji narodzin dziecka. Starsza kobieta, przywitała się z córką i wręczyła jej wagę, a wraz z nią gruby folder, do monitorowania swoich postępów. To wideo poruszyło mnóstwo kobiet. Zdecydowana większość wyrażała się krytycznie wobec matki. Inne kobiety zwierzały się ze swoich przykrych doświadczeń. Choć od niektórych minęło już sporo czasu, nadal tkwią w głowie i zaburzają poczucie własnej wartości i pewność siebie.
Mój mąż dał mi taki, gdy urodziłam drugie dziecko. Teraz jest moim byłym.
Wyrzuciłabym ją z domu. Kropka.
To jest złośliwe i brutalne. Przykro mi, że masz z tym do czynienia.
Moja mama kupuje mi mniejsze ubrania, a potem mówi, żebym schudła, żeby móc je nosić.
W dniu, w którym wróciłam do domu ze szpitala po pilnym cesarskim cięciu, moja babcia stanęła w przedpokoju i mnie przywitała. Powiedziała: «Musisz się cieszyć, że już go nie ma; możesz zacząć tracić te kilogramy.
Byłam cztery dni po porodzie i miałam 27 szwów w miejscach, gdzie powinny być, a mama zapytała, dlaczego nie mam na sobie dżinsów sprzed ciąży.