- Jak poważne są problemy systemu emerytalnego w USA?
- Czy będziemy pracować dłużej?
- Co proponują politycy?
Nadchodzi kryzys emerytalny - dłuższa praca rozwiązaniem?
Kryzys emerytalny może być poważnym zagrożeniem dla globalnej gospodarki, wynika z niedawnej wypowiedzi Larry’ego Finka, prezesa BlackRock, wpływowej amerykańskiej firmy inwestycyjnej. Według bankiera, jednym ze sposobów na naprawienie tej sytuacji jest dłuższa praca obywateli przed przejściem na emeryturę.
“To trochę szalone, że nasz pomysł na odpowiedni wiek emerytalny wynoszący 65 lat pochodzi z czasów Imperium Osmańskiego" - napisał Larry Fink, CEO BlackRock w otwartym liście do akcjonariuszy w marcu 2024 roku.
“W związku z tym, że Amerykanie żyją dłużej i spędzają więcej lat na emeryturze, zmieniająca się sytuacja demograficzna w kraju stawia amerykański system emerytalny pod ogromnym obciążeniem" - stwierdził Larry Fink.
Sugestie Finka dotyczące rozwiązania kryzysu emerytalnego w kraju pojawiły się w trakcie debaty na temat przyszłości amerykańskiego systemu ubezpieczeń społecznych, który stoi w obliczu poważnych braków funduszy nawet w ciągu 10 kolejnych lat.
Propozycje podniesienia wieku emerytalnego pojawiły się już zresztą w gronie republikańskich polityków. Ich argumentem jest to, że skoro Amerykanie żyją dłużej niż kiedyś, to powinni też pracować dłużej niż kiedyś.
Jednak kwestia rosnącej długości życia nie wygląda tak świetlanie, jak mogłoby się wydawać. Z powodu złego stanu zdrowia lub nieoczekiwanej utraty pracy wielu Amerykanów przestaje pracować wcześniej niż planowali. W rzeczywistości mediana wieku przejścia na emeryturę w USA wynosi 62 lata, czyli trzy lata mniej niż wiek emerytalny.
Konflikt interesów? BlackRock zarządza funduszami emerytalnymi
Wypowiedź prezesa finansowego molocha, jakim jest BlackRock, spotkała się z surową krytyką. Wielu ekspertów zarzuca Larry’emu Finkowi potencjalny konflikt interesów, bowiem firma zarządza ogromnymi funduszami emerytalnymi.
BlackRock, której Fink jest szefem, posiada największe zarządzane aktywa na świecie przekraczające sumę 10 bln USD. Mając duże znaczenie na globalnych rynkach, BlackRock może mieć realny wpływ na kształtowanie polityki decydentów.
Jeśli wiek emerytalny w USA zostałby podniesiony, to Amerykanie dłużej płaciliby składki, a to oznacza, że więcej środków trafiłoby do segmentu inwestycji emerytalnych.
W liście do akcjonariuszy, w którym szef BlackRock sugeruje podniesienie wieku emerytalnego, promuje również nowy fundusz emerytalny o nazwie “LifePath Paycheck”, który zostanie wprowadzony już niebawem w kwietniu.
“Wiele osób, które mówią o reformie systemu ubezpieczeń społecznych, chce ją w jakiś sposób sprywatyzować i zarobić na tym pieniądze" - stwierdził ekonomista z Uniwersytetu w Bostonie, Laurence Kotlikoff.
Prezes BlackRock zachwalał również system australijski, który podobny jest do naszego rodzimego PPK (Pracownicze Plany Kapitałowe). Wszedł on w życie na początku lat 90. i wymaga od pracodawców umieszczania części dochodów pracownika w funduszu emerytalnym.
“Obecnie Australia ma 54. co do wielkości populację na świecie, ale 4. co do wielkości system emerytalny” - zauważył Larry Fink, CEO BlackRock.
"Jako naród powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby inwestowanie na emeryturę stało się bardziej automatyczne dla pracowników" - dodał.
Czytaj również: Eksplozja kursu spółki polityka! Akcje o 55% w górę w głośnym debiucie
Potrzebne są szybkie zmiany, zapowiada szef BlackRock
Szef BlackRock domaga się szybkich zmian, bowiem kolejne pokolenia mogą odczuć skutki błędnych i nieskutecznych polityk emerytalnych. Fink zaznaczył, że jego generacja ma obowiązek pomóc rozwiązać problemy emerytalne w kraju.
“Niepewność finansowa, z którą borykają się młodsi Amerykanie, tacy jak millenialsi i pokolenie Z, tworzy pokolenia rozczarowanych, niespokojnych pracowników” - stwierdził.
"Uważają oni, że moje pokolenie, pokolenie wyżu demograficznego, skupiło się na własnym dobrobycie finansowym ze szkodą dla następnych pokoleń. I w przypadku emerytury mają rację" - dodał szef BlackRock. - "Zanim moje pokolenie całkowicie zniknie ze stanowisk kierowniczych w korporacjach i polityce, mamy obowiązek to zmienić".
Fink zaznaczył, że nierozwiązanie tej kwestii szkodzi nie tylko emeryturom poszczególnych Amerykanów, ale także wierze obywateli w przyszłość Stanów Zjednoczonych.
"Ryzykujemy, że staniemy się krajem, w którym ludzie trzymają swoje pieniądze pod materacem, a marzenia w sypialni" - dodał.
Dla wielkiej firmy zarządzającej ogromnymi funduszami emerytalnymi, kryzys emerytalny byłby przecież fatalnym scenariuszem.
Zobacz również: Cena gazu o 370% większa przyszłej zimy. Kryzys energetyczny możliwym scenariuszem
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>
