Poznański notariusz znowu skazany. W tle wielkie oszustwa i przejmowanie nieruchomości

Znany poznański notariusz Wojciech C. usłyszał trzeci wyrok. Znowu dotyczy on wprowadzania w błąd klientów, którzy — nie wiedząc, co podpisują — stracili nieruchomość. Tym razem notariusz został skazany "tylko" na grzywnę i trzyletni zakaz wykonywania zawodu, ale wcześniej, w innej sprawie, sąd skazał go na 15 lat więzienia.

21 czerwca 2011 r., notariusz Wojciech C. w trakcie doprowadzenia do poznańskiego Aresztu Śledczego w związku z zarzutami w tzw. aferze gruntowejŁukasz Ogrodowczyk / Agencja Wyborcza.pl
21 czerwca 2011 r., notariusz Wojciech C. w trakcie doprowadzenia do poznańskiego Aresztu Śledczego w związku z zarzutami w tzw. aferze gruntowej
  • Wojciech C. był znanym poznańskim notariuszem, który prowadził w centrum miasta dużą kancelarią. Miał wielu klientów, w tym również przestępców przejmujących mieszkania
  • W 2011 r. został po raz pierwszy zatrzymany przez policję. W kilku różnych sprawach, które dotyczyły bardzo podobnych przestępstw, prokuratury podejrzewały go o współpracę z oszustami
  • 22 grudnia, w jednej z czterech spraw, zapadł prawomocny wyrok na Wojciecha C. Tym razem chodzi o akt notarialny sporządzony aż 14 lat temu. Co ciekawe, w tej sprawie notariusza nie oskarżała prokuratura, lecz małżeństwo z Poznania, które straciło nieruchomość
  • Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu 

Małżeństwo oskarżyło notariusza i wygrało sprawę

Najnowszy wyrok na Wojciecha C. zapadł tuż przed świętami Bożego Narodzenia w poznańskim Sądzie Apelacyjnym. Tym razem usłyszał stosunkowo łagodny wyrok — sąd nakazał mu zapłacenie 20 tys. zł grzywny oraz zakazał mu wykonywania zawodu notariusza przez trzy lata.

W sprawie chodziło o skrzywdzenie małżonków M. z Poznania, którzy w 2008 r. pojawili się w kancelarii notarialnej notariusza C. Zamierzali pod zastaw swojej nieruchomości pożyczyć pieniądze od Zbigniewa B., ale z umowy wynikało, że mu ją sprzedali.

reklama

Sąd uznał, że wina rejenta polegała na tym, że "nie udzielił pokrzywdzonym niezbędnych wyjaśnień dotyczących znaczenia i skutków prawnych dokonywanych czynności notarialnych oraz nie upewnił się, czy dokładnie zrozumieli treść i znaczenie aktu oraz, czy akt ten jest zgodny z wolą pokrzywdzonych". W ocenie sądu notariusz nie dopełnił obowiązków oraz działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci taksy notarialnej, czyli wynagrodzenia za wykonane czynności związane z podpisaną umową.

Co ciekawe, oskarżycielami w tym procesie byli pokrzywdzeni małżonkowie M. Prokuratura wcześniej nie dopatrzyła się przestępstwa przy ich umowie, dlatego złożyli przeciwko notariuszowi tzw. prywatny akt oskarżenia. Prawomocny wyrok, który został wydany 22 grudnia 2022 r., oznacza, że mieli słuszne pretensje do notariusza.

Afera gruntowa w Poznaniu. Nie byłoby jej, gdyby nie udział prawników

Ostatni wyrok na Wojciecha C. jest bardzo łagodny, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze kłopoty. W 2011 r. został po raz pierwszy zatrzymany na polecenie poznańskiej prokuratury. Wówczas zarzucono mu udział w tzw. poznańskiej aferze gruntowej. Chodziło w niej o to, że członkowie poznańskiego półświatka — oszuści, sprawcy brutalnych napadów, osoby zamieszane w handel narkotykami — postanowili zainwestować swoje pieniądze w "szybkie pożyczki". Swoich klientów znajdowali głównie dzięki ogłoszeniom w prasie.

Potem szli z nimi do notariusza, zazwyczaj do kancelarii Wojciecha C. Tam podpisywano umowy. Notariusz C. u ludzi o wątpliwej reputacji, u oszustów, zyskał sobie opinię prawnika, który przymknie oko na różne nielegalne działania.

Kłopoty zaczęły się, gdy wielu klientów poskarżyło się potem organom ścigania. U notariusza, ustnie, zapewniono ich, że dają swoje mieszkania jedynie pod zastaw pożyczek. Jednak z umów zawieranych w obecności tego prawnika wynikało, że sprzedali nieruchomości i dostali już za to pieniądze. Z czasem zgłoszeń było tyle, a mechanizm i nazwiska osób biorących udział w procederze się powtarzały, że śledczy doszli do przekonania, że w Poznaniu działa grupa oszustów przejmujących nieruchomości.

reklama

Afera gruntowa doprowadziła do wielu tragedii, w tym samobójstwa oszukanego młodego mężczyzny. W lipcu 2022 r., po trwającym dziesięć lat procesie, poznański Sąd Okręgowy wydał surowe, ale na razie nieprawomocne wyroki.

Sędzia Dorota Biernikowicz skazała notariusza Wojciecha C. aż na 15 lat więzienia. W ustnym uzasadnieniu podkreślała, że bez prawników nie doszłoby do tego rodzaju przestępstw. Wśród skazanych prawników znaleźli się również poznański adwokat Krzysztof R. (na 6 lat więzienia) oraz notariuszka Irena A. (kara więzienia w zawieszeniu).

Skazani zostali także pozostali oskarżeni. Najsurowsze wyroki usłyszeli Henryk B., w innych sprawach ścigany i karany za handel narkotykami oraz Marek P., który w aferze gruntowej nie pogardził nawet domkiem letniskowym, w którym wakacje spędzał chory na raka chłopiec. Henryk B., podobnie jak notariusz C., został skazany na 15 lat więzienia. Marek P. na 13 lat odsiadki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Dwie inne sprawy karne Wojciecha C. "Nie posiada kwalifikacji moralnych"

Notariusz Wojciech C., dla którego wydane wyroki oznaczają koniec prawniczej kariery, był oskarżany jeszcze w dwóch innych sprawach karnych. Obie dotyczyły de facto współpracy z innymi osobami podejrzewanymi o oszustwa mieszkaniowe.

W 2015 r. został prawomocnie skazany na rok i 10 miesięcy więzienia za wprowadzanie w błąd klientów dwóch oszustów z Poznania. Sąd zakazał mu także pracy w charakterze notariusza przez 4 lata. Sąd uznał, że C. wiedział, że bierze udział w mistyfikacji, ale nie odmawiał sporządzania aktów notarialnych, które powodowały utratę mieszkań przez pokrzywdzonych.

reklama

– Mamy do czynienia z wysokim stopniem szkodliwości społecznej. A zakaz wykonywania zawodu wynika z faktu, że notariusz nie posiada odpowiednich kwalifikacji moralnych. Klienci mieli wątpliwości, by podpisać akty notarialne, bo nie było mowy o tym, że po zaciągnięciu pożyczki mają stracić mieszkanie. Notariusz miał obowiązek odmówić sporządzenia aktów, ale tego nie zrobił – tak wyrok z 2015 r. uzasadniał sędzia Marek Hibner z poznańskiego Sądu Apelacyjnego.

Inna sprawa karna, w której Wojciech C. został oskarżony, dotyczyła współpracy z Grzegorzem K. oraz Pawłem L., kolejnymi osobami podejrzewanymi o oszustwa. Relacja z Pawłem L. miała być na tyle bliska, że ten oskarżony miał mieć nawet swój gabinet w pobliżu kancelarii notariusza C. Wielu klientów sądziło, że Paweł L. jest prawnikiem, a obecność notariusza C. przy umowach była dla nich gwarancją, że wszystko odbędzie się zgodnie z prawem i etyką.

Rzeczywistość okazała się zupełnie inna, co zaczęły wykazywać prokuratury, a potem sądy w swoich kolejnych wyrokach wobec notariusza Wojciecha C.

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Łukasz Cieśla
Dziennikarz Onet Wiadomości
Pokaż listę wszystkich publikacji

Data utworzenia: 30 grudnia 2022, 14:26
reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.