×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Prawo wyboru, prawo do znieczulenia

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

O przyczynach braku dostępności znieczulenia zewnątrzoponowego podczas porodów, o problemach kadrowych szpitali i prawie kobiet do pełnej, rzetelnej informacji opowiadają Maja Godlewska oraz Anna Kwiatek-Kucharska z Fundacji Rodzić po Ludzku.

Fot. Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Wyborcza.pl

  • Standard organizacyjny opieki okołoporodowej zawiera stwierdzenie, że rodząca ma prawo do łagodzenia bólu porodowego oraz do informacji na temat metod łagodzenia bólu porodowego, jakie są w danym szpitalu stosowane
  • Nie mamy wprost zapisanego prawa do znieczulenia zewnątrzoponowego, tylko prawo do łagodzenia bólu porodowego
  • Fakt dostępności znieczulenia zewnątrzoponowego nie jest jednak równoznaczny z opieką okołoporodową na wysokim poziomie
  • Dostępność znieczulenia stanowi kryterium wyboru danego szpitala, jednak nie jest to kryterium najważniejsze
  • Zdarzają się kobiety, które piszą wprost: ze względu na to, jak wyglądał mój ostatni poród, nie zdecyduje się na kolejny
  • Kobieta ma prawo do łagodzenia bólu. Ma prawo do bycia informowaną. Jeżeli ta informacja nie jest przekazana w sposób przejrzysty i zrozumiały, jeżeli jest rozbieżność między tym, co kobieta słyszy a później stanem faktycznym, może to stanowić naruszenie jej praw
  • Nie stwierdzamy, co jest najlepsze dla danej kobiety, tylko mówimy o prawie do wyboru przy pełnej informacji na temat znieczulenia czy metod rodzenia w ogóle
  • Wiele szpitali nie może zaoferować znieczulenia zewnątrzoponowego z powodów kadrowych

Jerzy Dziekoński: Jesteśmy daleko w tyle, jeśli chodzi o odsetek znieczulanych porodów, to wiemy na pewno, ale czy w ostatnich latach coś się w tym zakresie zmieniło?

Anna Kwiatek-Kucharska (A. K.-K.): Poprzednie zebrane przez nas dane dotyczą 2015 roku, kiedy znieczulenie zaczęło być refundowane. Zostały one zawarte w raporcie dotyczącym medykalizacji opieki okołoporodowej w Polsce, który został opublikowany dwa lata później. Opierałyśmy się na deklaracjach zwrotnych ze szpitali, które Fundacja zbierała w trybie dostępu do informacji publicznej. W ankietach pytałyśmy, czy znieczulenie jest dostępne, jakie formy znieczulenia są dostępne i ile odebrano porodów ze znieczuleniem w danych szpitalu w roku poprzednim. Wówczas odpowiedziało 358 szpitali. 49% zadeklarowało, że znieczulenie jest dostępne, ale dane szczegółowe przesłało już znacznie mniej, bo 178 szpitali. I właśnie wśród tych placówek, zgodnie z deklaracjami, 40% porodów odbyło się ze znieczuleniem. Nawet gdyby wszystkie placówki, które nie przesłały wówczas odpowiedzi, nie oferowały pacjentkom znieczulenia, moglibyśmy oszacować jego dostępność na 25%.

Jest przecież gwarancja znieczulenia w standardach okołoporodowych. Jest to w zasadzie uwarunkowane prawnie.

Maja Godlewska (M.G.): Jeżeli mówimy o podstawach prawnych, opieramy się na rozporządzeniu ministra zdrowia określającym standard organizacyjny opieki okołoporodowej. Rzeczywiście dokument ten odpowiada na wiele kwestii dotyczących procedur medycznych i praw kobiet w tym okresie. Zawiera on również stwierdzenie, że rodząca ma prawo do łagodzenia bólu porodowego oraz do informacji na temat metod łagodzenia bólu porodowego, jakie są w danym szpitalu stosowane. Chodzi przede wszystkim o to, żeby nie było rozbieżności między tym, co szpital deklaruje, a jaka jest realna możliwość skorzystania z danej metody. Jeżeli jest jakakolwiek rozbieżność między tymi informacjami a stanem faktycznym, może dojść do naruszenia praw pacjentki w zakresie prawa do informacji. Podkreślam jednak, że nie mamy wprost zapisanego prawa do znieczulenia zewnątrzoponowego, tylko prawo do łagodzenia bólu porodowego. Oczywiście jedną z tych metod jest znieczulenie zewnątrzoponowe.

Czyli na dobrą sprawę, jeśli szpital zaproponuje hipnozę, to bez wyspecyfikowanej listy procedur też można to uznać za metodę łagodzenia bólu.

A. K.-K.: Metody łagodzenia bólu porodowego są sprecyzowane – mamy metody niefarmakologiczne i metody farmakologiczne. Nie ma natomiast zapisu, który zobowiązywałby szpital do realizacji każdej z tych metod.

A jak to wygląda na dzisiaj? Jaki odsetek szpitali oferuje znieczulenie zewnątrzoponowe jako formę łagodzenia bólu porodowego?

A. K.-K.: Nie przeprowadzałyśmy w tym roku takiej analizy, bo wymaga to czasu i środków, więc nie jestem w stanie podać konkretnego odsetka. Natomiast to, co oferujemy kobietom, to przede wszystkim dostęp do danych portalu GdzieRodzić.info, gdzie każda placówka położnicza w Polsce ma swoją zakładkę z informacjami przekazanymi przez szpital. To szpital deklaruje, jakie metody łagodzenia bólu porodowego są dostępne. Każda kobieta, wybierając placówkę do porodu, może sprawdzić, czy szpital deklaruje dostępność znieczulenia zewnątrzoponowego.

Dodatkowo, co jest dla nas bardzo ważne, same rodzące służą informacją innym. Jeśli w ciągu ostatnich trzech lat przynajmniej 30 rodzących w danym szpitalu kobiet wypełniło ankietę „Głos matek”, automatycznie udostępnione zostają informacje statystyczne dotyczące poszczególnych placówek. Można sprawdzić na przykład, jaki odsetek kobiet rzeczywiście korzystał ze znieczulenia zewnątrzoponowego. Jeżeli szpital deklaruje, że znieczulenie jest dostępne, a po wejściu w zakładkę okazuje się, że na przykład jedynie 2% kobiet z niego skorzystało, warto zastanowić się, czy rzeczywiście ten dostęp jest w takim stopniu, jak rodzące kobiety by tego oczekiwały. Mamy taką informację wyszczególnioną, ponieważ kobiety w ankiecie mogą odpowiedzieć, że korzystały z tej metody, albo nie miały takiej potrzeby, albo chciały skorzystać, ale nie było to możliwe. Informacje o wszystkich szpitalach prezentujemy na bieżąco w portalu.

Jeśli spojrzymy na dane z innych krajów, rzeczywiście w wielu przypadkach liczba porodów z wykorzystaniem znieczulenia zewnątrzoponowego jest znacznie większa. Nie oznacza to jednak – i chciałabym, żeby to wyraźnie wybrzmiało – że fakt dostępności znieczulenia zewnątrzoponowego jest równoznaczny z opieką okołoporodową na wysokim poziomie. Na przykład w Stanach Zjednoczonych, gdzie znieczulenie jest dostępne, nadal około 30% kobiet deklaruje, że ich poród był traumatycznym doświadczeniem. Więc nie jest tak do końca, że dostępność znieczulenia zewnątrzoponowego rozwiązuje wszystkie problemy opieki okołoporodowej.

M. G.: Jest to jeden z czynników, ale nie jedyny, który decyduje o tym, że kobiety będą rodzić godnie w Polsce. Informacje na GdzieRodzic.info są aktualizowane na podstawie wniosków o udostępnienie informacji publicznej, które były zbierane na początku tego roku. Większość szpitali na nie odpowiada. Na stronie zawarta jest również informacja, kiedy szpital udostępnił dane, więc łatwo sprawdzić, czy są one aktualne. Wymienione informacje są w pełni dostępne dla kobiet, które chcą zdecydować, gdzie chciałyby urodzić dziecko.

Czy dostępność do znieczulenia może być kryterium wyboru szpitala przez przyszłą mamę?

M. G.: Według naszej wiedzy, tak, dostępność znieczulenia stanowi kryterium wyboru danego szpitala, jednak, zgodnie z odpowiedziami na pytania zadawane w naszych ankietach „Głos matek”, nie jest to kryterium najważniejsze. W tym roku na pytania ankietowe odpowiedziało ponad 6,7 tys. kobiet. Głównym czynnikiem, który wpływa na wybór konkretnego szpitala, jest dobra opinia o oddziale położniczym. Na drugim miejscu jest lokalizacja. Kobiety czują się bezpieczniej, kiedy wiedzą, że nie będą musiały w trakcie porodu jechać do szpitala wiele kilometrów. Kolejnym czynnikiem ważnym dla kobiet jest zatrudnienie w danym szpitalu profesjonalistów, którzy prowadzili ciążę. Dotyczy to zarówno lekarek/lekarzy, jak i położnych. Na czwartym miejscu jest polecenie danego szpitala przez inną kobietę, która w nim rodziła.

Czy kiepski dostęp do znieczulenia zewnątrzoponowego może w opinii Pań przyczynić się do zmniejszonej dzietności?

A. K.-K.: Nie mamy takiego narzędzia, którym mogłybyśmy to zbadać. Nie ma takiego pytania w naszej ankiecie. Przyczyny wyboru danego szpitala wskazują na to, że kobiety w Polsce nie spodziewają się, że to znieczulenie będzie dostępne.

Dane NFZ pokazały, że kobiety mają świadomość tych braków. W niektórych placówkach znieczulenie zewnątrzoponowe jest dostępne i kobiety dobrze wiedzą, w których. Jeżeli im zależy, to być może będą chciały pojechać nieco dalej, żeby to znieczulenie otrzymać, ale wiele z nich po prostu na to nie liczy.

M. G.: Zapytał Pan o bezpośredni wpływ na decyzję, czyli: jeżeli nie ma znieczulenia, to nie decyduję się na ciążę, nie decyduję o posiadaniu potomstwa.

Zdaję sobie sprawę, że to pewne uproszczenie...

M. G.: Mogę powiedzieć, że zdarzają się kobiety, które piszą wprost: ze względu na to, jak wyglądał mój ostatni poród, nie zdecyduję się na kolejny. I te stwierdzenia są niestety dość częste. Jeśli kobiety opuszczają szpital z traumą po porodzie, trudno się dziwić, że ich stan psychiczny, emocjonalny powoduje, że nie chcą decydować się na kolejne takie doświadczenie w ich życiu. Statystyki dotyczące doświadczeń w trakcie porodu wskazują na to, że głównym czynnikiem decydującym o wspomnianej traumie jest przemoc psychiczna i fizyczna, która również wpływa na podejmowanie decyzji prokreacyjnych. W 2023 roku 5% ankietowanych kobiet zadeklarowało, że były wyśmiewane. Kobiety wskazały, że im grożono, że były poszturchiwane. Pojawiły się informacje o policzkowaniu, o rozkładaniu na siłę nóg przy parciu, o przywiązywaniu nóg do łóżka porodowego. To są sytuacje, które wpływają na podejmowanie dalszych decyzji. Na pytanie, jakie wyrażenie najbardziej odzwierciedla pani doświadczenia porodowe, odpowiedź, że było to najstraszniejsze, najbardziej traumatyczne doświadczenie dotyczy aż 15% kobiet.

Czy niezapewnienie znieczulenia może być traktowane jako naruszanie praw pacjenta? A może stanowi pogwałcenie innych praw?

M. G.: Kobieta ma prawo do łagodzenia bólu. Ma prawo do bycia informowaną. Jeżeli ta informacja nie jest przekazana w sposób przejrzysty i zrozumiały, jeżeli jest rozbieżność między tym, co kobieta słyszy a później stanem faktycznym, może to stanowić naruszenie jej praw.

A. K.-K.: Często w przekazie medialnym stawia się w opozycji cięcie cesarskie i poród naturalny. Tworzy się pewną polaryzację. Poród naturalny to poród bez interwencji medycznych. Natomiast z naszych danych wynika, że od wielu lat przynajmniej 60% rodzących na porodówce dostaje kroplówkę naskurczową z syntetyczną oksytocyną w celu wywołania porodu lub jego przyspieszenia. Oznacza to, że większość porodów w polskich szpitalach nie możemy określić jako naturalne, ponieważ zawierają element interwencji medycznej, która może prowadzić do bardziej intensywnego odczuwania bólu. Jeśli jednocześnie 64% kobiet miało podaną syntetyczną oksytocynę w kroplówce i tylko 14% mogło skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego, to możemy stwierdzić, że proponowane metody znoszenia bólu porodowego są nieadekwatne do potrzeb kobiet. Wiadomo, że znieczulenie zewnątrzoponowe jest poważną, obarczoną ryzykiem ingerencją w poród. Trzeba podkreślić, że kobiety w Polsce nie rodzą naturalnie, bo porody w Polsce i tak w zdecydowanej większości są już zmedykalizowane.

Czy zatem potrzebne są zmiany prawne, które obligowałaby szpitale do zapewnienia znieczulenia zewnątrzoponowego?

M. G.: Jako Fundacja stoimy za prawem do wyboru. Nie stwierdzamy, co jednoznacznie jest najlepsze dla danej kobiety, tylko mówimy o prawie do wyboru przy pełnej, uzyskanej informacji na temat znieczulenia czy metod rodzenia w ogóle oraz na temat plusów i minusów danej procedury. To kobiety powinny móc podejmować decyzje.

A. K.-K.: W 2016 roku pytałyśmy szpitale o przyczyny niskiej dostępności znieczulenia, co zresztą znalazło się w raporcie z 2017 roku. 32% szpitali odpowiedziało, że nie mogą zaoferować znieczulenia zewnątrzoponowego z powodów kadrowych – braku anestezjologa. Nałożenie takiego wymogu na placówki nie będzie skuteczne, jeśli nie otrzymają one wsparcia, aby to znieczulenie zapewnić. To przecież nie jest tak, że szpitale specjalnie ograniczają kobietom dostęp do tego świadczenia. Zatem, gdyby Ministerstwo Zdrowia zdecydowało o wprowadzeniu omawianych zmian, musiałoby to pójść dwutorowo. Nie zależy nam na kolejnym martwym zapisie w prawie, tylko na tym, żeby kobiety miały realny dostęp do tego świadczenia.

Rozmawiał Jerzy Dziekoński

11.12.2023
Wybrane treści dla Ciebie
  • Depresja i psychoza poporodowa
  • Znieczulenie do porodu
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta