iStock

Podpisać aneks czy nie podpisać?

Udostępnij:
W związku z lipcową podwyżką wynagrodzeń w ochronie zdrowia pracownicy oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia muszą aneksować 35 tys. umów ze szpitalami – chcieliby uwinąć się z tym jak najszybciej, ale na razie szanse są małe. Dyrektorzy są niechętni do podpisywania załączników.
Od 1 lipca obowiązują przepisy, w których zapisano podwyżkę dla osób zatrudnionych w systemie ochrony zdrowia – nowe najwyższe minimalne wynagrodzenie wynosi obecnie od 4124 zł brutto (dla pracowników działalności podstawowej innych niż wykonujących zawód medyczny z wymaganym wykształceniem poniżej średniego) do 9201 zł brutto (dla lekarzy ze specjalizacją). Nowy wypłaty są dla – między innymi – lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, diagnostów, opiekunów medycznych i salowych. Większość zarządzających szpitalami wciąż nie wie, czy ich na nie stać.

Koszty podwyżek mają być pokryte z nowej wyceny świadczeń medycznych wyliczonej przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Narodowy Fundusz Zdrowia w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej informuje, że „Ministerstwo Zdrowia wybrało najkorzystniejszy finansowo wariant zaproponowany przez AOTMiT”.

– Oprócz zwiększenia wynagrodzeń uwzględniać również należy koszty inflacji i wzrost wycen w obszarach ważnych dla szpitali powiatowych – wyjaśnia płatnik, dodając, że „na realizację rekomendacji agencji zabezpieczono na drugą połowę bieżącego roku ponad 7,5 mld zł”.

Na razie dyrektorzy szpitali nie są w stanie powiedzieć, czy pieniędzy rzeczywiście wystarczy – każda z lecznic ma kilka, a czasem nawet kilkanaście umów z funduszem. Te umowy trzeba aneksować.

– Nikt z nas nie dostał jeszcze kompletu aneksów do kontraktów, a rekomendacje agencji to za mało, by wyliczyć nowy budżet – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Remigiusz Pawelczak, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Szamotułach i prezes zarządu Wielkopolskiego Związku Szpitali Powiatowych.

Komplety aneksów do szpitali powinny dotrzeć lada dzień.

Pracownicy Narodowego Funduszu Zdrowia muszą w sumie aneksować ponad 35 tys. umów – to ogromne przedsięwzięcie, raczej nierealne. Tym bardziej że Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych zwraca się do dyrektorów, by na razie nie podpisywali żadnych dokumentów.

– Wydaliśmy takie rekomendacje – potwierdza w „Gazecie Wyborczej” Tomasz Paczkowski, wiceprezes związku i dyrektor Szpitala Powiatowego w Rawiczu.

– Chcemy najpierw spokojnie przeanalizować aneksy, przeliczyć budżety i sprawdzić, czy fundusz faktycznie zarezerwował wystarczająco dużo pieniędzy w budżecie na ustawowe podwyżki. Na razie żaden z menedżerów nie ma niestety pojęcia, jakimi finansami dysponuje – podsumowuje.

Przeczytaj także: „Leczenie już się nie opłaca”, „Długi szpitali coraz większe” i „Podwyżki wynagrodzeń w ochronie zdrowia – aneksowanie ponad 35 tys. umów”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.