Przechwycili kilka ton zakazanych substancji. "Polska wzorem w skali światowej"

Konrad Ferszter
W ciągu ostatniego roku polskie służby przechwyciły kilka ton nielegalnych substancji dopingujących - to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy wynik na świecie. Ale powodów do dumy w walce z nielegalnymi środkami mamy więcej. Wszystko dzięki współpracy POLADA z państwowymi służbami, co zostało docenione przez Światową Agencję Antydopingową. - W Polsce wychodzi nam to wyjątkowo dobrze - pochwalił się nam szef POLADA Michał Rynkowski.

Blisko 14,5 tony nielegalnych substancji przechwycono na świecie ciągu ostatniego roku - tak wynika z raportu Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) opublikowanego w trakcie corocznego sympozjum, które przed tygodniem odbyło się w Lozannie. 14,5 tony to około 288 mln dawek zakazanych środków dopingujących.

Zobacz wideo Co grozi trenerowi Stomilanek? "To jest bezprecedensowa sprawa"

To w dużej mierze efekt nowego projektu pod hasłem "Jedna misja, jeden zespół". Projektu, który opierał się na walce z produkcją nielegalnych substancji poprzez współpracę krajowych agencji antydopingowych ze służbami takimi jak np. policja, wojsko czy straż graniczna.

- To wstrząsające liczby. Jesteśmy jednak zachwyceni skalą sukcesu. Wielkie pochwały należą się naszym partnerom z Unii Europejskiej i Interpolu, bo bez ich wiary, wsparcia i współpracy tego sukcesu by nie było. Pokazaliśmy, co możemy osiągnąć, gdy organy ścigania i organizacje antydopingowe łączą siły, aby chronić czysty sport - powiedział szef WADA Witold Bańka.

- Łącząc uprawnienia organów ścigania ze specjalistyczną wiedzą organizacji antydopingowych, osiągnęliśmy bezprecedensowe wyniki. Możemy powiedzieć, że organizacje przestępcze, zajmujące się handlem zakazanymi środkami oraz ich klienci, czują nasz oddech na plecach - dodał.

W trakcie sympozjum specjalną nagrodę odebrała Polska Agencja Antydopingowa (POLADA). - W skali światowej nasza współpraca z krajowymi służbami traktowana jest jako wzorowa i jedna z najlepszych - powiedział nam dyrektor POLADA Michał Rynkowski.

Nagroda dla POLADA i służb

Bańka oraz przedstawicielka Unii Europejskiej Anne Spangemacher przed tygodniem wręczyli polskim służbom i POLADA nagrodę w kategorii "Likwidacja Nielegalnych Laboratoriów Sterydowych". Odkąd POLADA rozpoczęła ścisłą współpracę z państwowymi służbami, w kraju zlikwidowano aż 14 nielegalnych laboratoriów, co chwalone było na sympozjum WADA, która w tym roku obchodzi 25-lecie istnienia.

W ciągu ostatniego roku współpraca POLADA i służb doprowadziła do 38 spraw karnych, co prawdopodobnie jest największą liczbą na świecie. - Moja obecność w Lozannie to sygnał, że działania podejmowane przez polskie służby, a szczególnie przez Centralne Biuro Śledcze Policji, ma istotne znaczenie także dla świata sportu. Bardzo się cieszę z tej współpracy - mówił insp. Cezary Luba, komendant CBŚP, który w Szwajcarii odbierał nagrodę razem z Rynkowskim.

Skala sukcesu Polski w walce z produkcją i przemytem nielegalnych substancji jest ogromna. I nie chodzi tu tylko o 14 zamkniętych laboratoriów. Z 14,5 tony przejętych w ostatnim roku środków kilka ton to zasługa współpracy POLADA z polskimi służbami.

- Nie chodzi tylko o statystyki. Bo to, że mamy jedną z największych liczb spraw karnych na świecie, nie dowodzi, że w Polsce mamy największy problem z wytwarzaniem i przemycaniem nielegalnych substancji - tłumaczył nam Rynkowski.

- To problem globalny. Rzadko się zdarza, że konkretna sprawa dotyczy tylko jednego kraju. Czasem jest tak, że laboratorium znajduje się w jednym kraju, magazyny w drugim, a miejsce dystrybucji w trzecim. Dlatego niezbędna jest konkretna i dobra współpraca między narodowymi agencjami i służbami, a to w Polsce wychodzi nam wyjątkowo dobrze - dodał.

Wymiana informacji i analiza danych

Na sukces POLADA pracowała od 2017 r., czyli momentu powstania. - Od tamtej pory konsekwentnie budowaliśmy współpracę nie tylko ze służbami, ale też z prokuraturą. Dojście do poziomu, na którym obecnie się znajdujemy, zajęło nam trochę czasu i kosztowało nas mnóstwo intensywnej pracy - powiedział Rynkowski.

- Efektywna praca, którą dziś wykonujemy, nie byłaby możliwa bez wzajemnego zaufania. I wypracowanie go również nie było proste. Na początku współpracy obie strony nie wiedziały, czego się mogą po sobie spodziewać. Relacja między POLADA a służbami była czymś nowym. Kiedy się już jednak zrozumieliśmy i dotarliśmy, weszliśmy na bardzo wysoki poziom - dodał.

Na czym konkretnie polega współpraca POLADA i służb? To przede wszystkim wymiana informacji i analiza danych. POLADA wspiera organy ścigania w przygotowywaniu opinii na temat przejętych przez nie produktów. Agencja raportuje, z czego składają się przechwycone środki i informuje, czy są niebezpieczne dla zdrowia.

- Opinie te wykorzystywane są m.in. w sprawach karnych przed sądami. Czasami mają bardzo istotny wpływ na ich przebieg i stawiane zarzuty. Zorganizowane grupy przestępcze coraz częściej zajmują się wytwarzaniem steroidów anaboliczno-androgennych i podrabianych leków, co stanowi poważne zagrożenie zdrowia dla ludzi, którzy te preparaty stosują - wyjaśnił Rynkowski.

Co wyróżnia polską współpracę na tle reszty świata? - Nasze służby wypracowały bardzo dobry proces postępowania, który jest łatwy do przełożenia np. z policji do straży granicznej. Sposoby działania różnych służb są do siebie bardzo podobne, co bardzo ułatwia sprawę. Do tego dochodzi przejrzysta rola POLADA, która nie tylko wydaje opinie, ale też koordynuje współpracę służb z innymi agencjami antydopingowymi na świecie. To wszystko świetnie się zazębia i daje wymierne efekty - stwierdził dyrektor POLADA.

"Liczba akcji wzrośnie"

- Sportowcy z całego świata wchodząc na linię startu, chcą mieć pewność, że wszyscy ich zawodnicy podlegają takim samym zasadom antydopingowym i że system chroni sportowców - mówił we wtorek Bańka.

Sugerując się słowami szefa WADA, można było odnieść wrażenie, że wielki sukces w walce z produkcją i przemytem nielegalnych substancji, to efekt wzmożonych działań przed igrzyskami olimpijskimi, które już w tym roku odbędą się w Paryżu.

Wrażeniu temu zaprzeczył Rynkowski. - Igrzyska olimpijskie nie mają nic do rzeczy. Liczba naszych akcji zależeć będzie od tego, czy zorganizowane grupy przestępcze będą kontynuowały swoje nielegalne działania - wyjaśnił.

- Pamiętajmy, że nielegalne substancje, które wytwarzają, są przeznaczone głównie dla amatorów. Ze strony służb mamy jednak zapewnienie o intensyfikacji działań, więc możemy się spodziewać, że w kolejnych miesiącach liczba akcji jeszcze wzrośnie - zakończył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.