Ożywienie w USA i Chinach

- Jakiś czas temu mieliśmy pandemię, potem wybuch wojny, więc było dość duże zamieszanie w gospodarkach. I od pewnego czasu, mniej więcej od roku, obserwowaliśmy, jak to wszystko się zaczyna uspokajać, siada inflacja w Polsce, w niektórych miejscach pojawiła się recesja i zastanawiamy się, co dalej – mówi Rafał Hirsch.

Jak dodaje, tymczasem w ciągu jednego weekendu pojawiły się informacje z dwóch najważniejszych gospodarek na świecie – z Chin i USA. W Chinach w weekend pojawiły się indeksy PMI, które mówią nam o tym, jaka jest aktywność w przemyśle i usługach. Przypomnijmy, że powyżej poziomu 50 jest rozwój, a poniżej – depresja, recesja, itp. Mamy wyskok powyżej 50 punktów w Chinach.

Reklama
ikona lupy />
Indeks NBS PMI dla przemysłu (Chiny) / Forsal.pl / Patryk Koch

Z kolei dzień później mieliśmy amerykański indeks ISM, który jest skonstruowany w podobny sposób do PMI, tam też chodzi o to, aby wyskoczyć powyżej 50 punktów. To się udało.

Inflacja w Polsce

- Jeśli chodzi o inflację w Polsce, to mieliśmy ciekawy moment. Pytanie, czy inflacja w Polsce doszła do punktu, od którego potem czeka nas już tylko odbicie? – pyta Matek Tejchman.

- Część ekonomistów twierdzi, że jeszcze niżej się da – ze względu na tzw. efekt bazy, który będzie jeszcze działał w kwietniu. […] Od maja zeszłego roku ceny już nie rosły, stały w miejscu do września, zatem ten efekt bazy od maja znika. Stąd też prognozy, że od maja zaczniemy obserwować ponowne lekkie wzrosty rocznego wskaźnika inflacji – wyjaśnia Rafał Hirsch.

Kurs złotego

- Wszystkie pozytywne rzeczy, które miały się wydarzyć, jeśli chodzi o naszą walutę, już się wydarzyły – zaznacza Tejchman.

Rafał Hirsch potwierdza i dodaje, że złoty najczęściej reaguje na wydarzenia międzynarodowe. – Pewnie coraz ważniejsza będzie kwestia Donalda Trumpa i wyborów prezydenckich w USA, po drodze mamy też wybory do Parlamentu Europejskiego i dużo wydarzeń związanych z gospodarką.

Jeśli okaże się, że amerykańska gospodarka pędzi i Fed nie musi opuszczać stóp procentowych, to dolar powinien być cały czas bardzo silny, a jeśli dolar będzie silny lub silniejszy, to złoty powinien raczej tracić – zaznacza Hirsch.

PKB per capita w UE

- W zeszłym tygodniu Eurostat podał ciekawe dane na temat PKB per capita w jednostkach parytetu siły nabywczej. Okazało się, że Polska przekroczyła poziom 30 tys. jednostek parytetu siły nabywczej – wskazuje Marek Tejchman.

Jak dodaje Hirsch, stanowi to ok. 80 proc. średniej UE, a gdy wchodziliśmy to Unii, poziom ten wynosił 50 proc.

- Z naszych wyliczeń wynika, że jeśli pominiemy raje podatkowe, takie jak Irlandia i Luksemburg, to Polska jest o jakieś 6 do 10 lat za najbogatszymi krajami Unii Europejskiej – wyjaśnia Tejchman.

- To niewiele - zgadzają się rozmówcy.

Cała rozmowa w materiale wideo