XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 21 godz
  • 12 min
  • 31 sek

Szemiot: Urząd jest dla mieszkańców. Musi być kontakt prezydenta z mieszkańcami

  • PAP/AT
  • Opublikowano: 16 kwietnia 2024 - 08:55 | Zaktualizowano: 16 kwietnia 2024 - 08:56
Trzeba zrezygnować z odgrodzenia się od mieszkańców, wysłać jasny komunikat, że urząd jest dla nich otwarty. Chodzi o to, aby był kontakt, rozmowa prezydenta z mieszkańcami - mówi kandydat na prezydenta Gdyni Tadeusz Szemiot, który w II turze zmierzy się z Aleksandrą Kosiorek.
  • Trzeba wysłać jasny komunikat, że urząd jest dla mieszkańców, że doszło do oczekiwanej zmiany, a mieszkańcy muszą poczuć, że są naszymi pracodawcami i jasne jest, że urząd w ten sposób nie może dalej działać. Funkcjonowanie urzędu można lepiej zorganizować - powiedział.
  • Audyt jest jak najbardziej aktualny i będzie przeprowadzany przez moich współpracowników, którzy będą w tym czasie powołani. Wesprzemy się też podmiotami zewnętrznymi, żeby to przeprowadzić sprawnie i szybko. Chodzi o to, aby to zostało zrobione obiektywnie - dodał.
  • Bardzo podobało mi się, co robił Paweł Adamowicz w Gdańsku, jak było coroczne spotkanie, gdzie każdy mógł przyjść i powiedzieć, co mu przeszkadza. Takie mityngi stały się symbolem otwartości. Chodzi o to, aby był kontakt, rozmowa prezydenta z mieszkańcami - zaznaczył.

Szemiot: Trzeba zrezygnować z tych symboli odgrodzenia się od mieszkańców

Aleksandra Kosiorek z Gdyńskiego Dialogu (34,43 proc. głosów) i kandydat Koalicji Obywatelskiej Tadeusz Szemiot (25,85 proc.) weszli do II tury, pokonując urzędującego od 26 lat na funkcji prezydenta miasta Wojciecha Szczurka (23,53 proc.).

Prezydentura w Gdyni po wieloletniej erze Wojciecha Szczurka i jego ekipy będzie dużym wyzwaniem. W ostatnim czasie obrazem zarządzania stało się zamknięcie urzędu dla mieszkańców, mimo końca pandemii. Co zmieni się w podejściu władz do mieszkańców?

Tadeusz Szemiot: Trzeba zrezygnować z tych symboli odgrodzenia się od mieszkańców, żeby wysłać jasny komunikat, że urząd jest dla mieszkańców, że doszło do oczekiwanej zmiany, a mieszkańcy muszą poczuć, że są naszymi pracodawcami i jasne jest, że urząd w ten sposób nie może dalej działać. Funkcjonowanie urzędu można lepiej zorganizować. Rozumiem, że z perspektywy urzędników, zorganizowanie kontaktu z interesariuszami, który pozwala na efektywniejsze wykonywanie pracy, jest ważne, ale to trzeba zrobić w zupełnie inny sposób - nowocześniejszy.

Na pewno urząd będzie otwarty dla mieszkańców. Że będzie możliwa rozmowa między interesariuszami, a urzędnikami odpowiedzialnymi za daną sprawę. Na przykład ze środowisk związanych z gdyńską kulturą płynie komunikat, że jest potrzebne bezpośrednie wsparcie merytoryczne ze strony urzędników w kwestii pozyskiwania grantów czy uczestniczenia w imprezach, których gospodarzem jest miasto. Otwartość, transparentność, jasne procedury - takie cechy ma mieć urząd.

Szemiot: Chodzi o to, aby był kontakt, rozmowa prezydenta z mieszkańcami

Będzie reset po rządach Wojciecha Szczurka?

Oczywiście, że tak. Jeszcze nie mam wypracowanej formuły, jaką przyjmie mój sposób spotykania się z mieszkańcami. Bardzo podobało mi się, co robił Paweł Adamowicz w Gdańsku, jak było coroczne spotkanie, gdzie każdy mógł przyjść i powiedzieć, co mu przeszkadza. Takie mityngi stały się symbolem otwartości. Chodzi o to, aby był kontakt, rozmowa prezydenta z mieszkańcami.

Jedną przyczyn porażki Wojciecha Szczurka, jak wskazują gdynianie, był dobór współpracowników; ma pan dobranych zastępców?

Na pewno złożę ofertę współpracy w takiej roli Aleksandrze Kosiorek. Natomiast w odniesieniu do pozostałych wiceprezydentów, to na razie trzymam pomysły dla siebie. Zupełnie inaczej się rozmawia z ewentualnymi kandydatami na to stanowisko, gdy to jest kompletna i wiążąca propozycja. Mam swoje konkretne, kadrowe pomysły, również na sekretarza miasta, ale na razie tych osób nie chcę zdradzać. Urzędowi przyda się podejście bardziej nowoczesne niż dotychczas, z kimś z doświadczeniem korporacyjnym.

Jak zamierza pan rozwiązać problemy zgłaszane przez mieszkańców ze Strefą Płatnego Parkowania? Po pierwsze ceny, opłaty w weekendy…

Na pewno Strefa Płatnego Parkowania w Gdyni obejmuje zbyt duży obszar. Są miejsca, które są objęte strefą i jest to zupełnie niezrozumiałe, więc, jak sądzę, jedynym powodem jest potrzeba fiskalna. Chodzi m.in. o Wrocławską w Orłowie, czy tereny Działek Leśnych. Tam funkcjonowanie Strefy Płatnego Parkowania jest nieuzasadnione. Na pewno będzie przegląd tej polityki, rozmowa z ekspertami. Zamierzamy też skrócić czas funkcjonowania strefy, bo do godz. 20 to jest za długo. Powinna być większa elastyczność w obrębie Strefy Płatnego Parkowanie w Śródmieściu. Powinno się zmniejszyć stawki w parkingach podziemnych, żeby zachęcić ludzi do parkowania pod ziemią. Obecnie w ogóle nie jest wykorzystywany parking pod parkiem centralnym.

Szemiot: Trzeba zlikwidować beton i zrobić park z prawdziwego zdarzenia

Co z "betonowym parkiem" w okolicach Muzeum Marynarki Wojennej?

W tym miejscu nie przywróciłbym parkingu, a jedynie kilka miejsc dla niepełnosprawnych. Tam trzeba zlikwidować beton i zrobić park z prawdziwego zdarzenia. Mówię to w kontekście tego, że Park Rady Europy w 80 proc. należy do Hossy (deweloper - przyp. red.), chodzi o to, aby przywrócić, jak najwięcej zieleni w centrum miasta.

W trakcie kampanii był zapowiadany audyt miasta.

Audyt jest jak najbardziej aktualny i będzie przeprowadzany przez moich współpracowników, którzy będą w tym czasie powołani. Wesprzemy się też podmiotami zewnętrznymi, żeby to przeprowadzić sprawnie i szybko. Chodzi o to, aby to zostało zrobione obiektywnie.

Gdynia ma ogromny dług. Co z długiem?

Cudów nie ma. Nie ma jakiegoś magicznego sposobu, że w jedną kadencję dług zostanie spłacony. Przyjdzie z nim żyć przez długi czas, ale trzeba go będzie ograniczać.

Koalicja Obywatelska wygrała wybory do rady miasta. Jaka jest koncepcja pracy?

Jeśli zostałbym prezydentem, to będę potrzebował większości do realizacji swoich inicjatyw i programu. Każda formacja, która znajduje się w radzie miasta, potrzebuje większości, żeby uchwały były przyjmowane przez radę. W pierwszej kolejności zaproponuję wiceprezydenturę pani Aleksandrze Kosiorek. Pierwsza propozycja do stworzenia koalicji do realizacji zmian w Gdyni zostanie skierowana do Gdyńskiego Dialogu.

Co z forsowanym przez Wojciecha Szczurka lotniskiem w Gdyni Kosakowie, projektem, w którym "utopiono" prawie 100 mln zł?

Przed wyborami czytałem wywiad z panem Wojciechem Szczurkiem, gdzie prezydent przekonywał, że to nie jest projekt zamknięty; że tam są szanse na lotnisko dla małych samolotów, turystycznych czy biznesowych. Zaskoczyło mnie, że po tylu latach prezydent nie przyznał się do błędu - chodzi skalę straty, która została wygenerowana przez tę inwestycję - prawie 100 mln zł, a prezydent dalej brnie, że to lotnisko będzie działało. Nie wiem, jakie w długiej perspektywie ma plany Kosakowo. To jest obecnie własność tej gminy, która kupiła majątek od syndyka za 7 mln złotych. Jeśli ta gmina ma pomysł na uruchomienie lotniska na małe samoloty i jest korzystny biznesplan, to chciałbym to zobaczyć i go przeanalizować. Jeśli to miałby być jakiś pomnik, to nie jestem tym zainteresowany. Nie mam potrzeby udowadniania, że to był dobry pomysł.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!