Jednym z uczestników tej niezwykłej podróży była Louise Hörnberg. "Słowa »dołącz do nas w nieznanym miejscu« całkowicie mnie ujęły" — powiedziała cytowana przez "Daily Mail" pasażerka. "Ta kreatywna inicjatywa SAS to coś więcej niż tylko lot. To niezapomniane doświadczenie, które zaskakuje na każdym kroku".

Oferta linii lotniczych SAS "Destination Unknown" przyciągnęła uwagę ponad 6 tys. osób, które się zarejestrowały. Żeby polecieć, trzeba było wykorzystać 30 tys. punktów z programu lojalnościowego "EuroBonus". Haczyk? Miejsce docelowe pozostawało tajemnicą. Nawet dyrektor generalny nie wiedział, dokąd leci samolot, tylko pilot!

Ci, którzy zarezerwowali miejsce na pokładzie lotu, mieli możliwość dodania kilkudniowego pobytu w hotelu po specjalnie wynegocjowanej cenie – ufając, że linia lotnicza nie zarezerwowała im obskurnego hotelu.

Tajemniczy lot rozpoczął się 5 kwietnia z Kopenhagi. Dwie godziny po starcie, pasażerowie nadal nie wiedzieli, dokąd zmierzają.

Wszystkie szczegóły były starannie przemyślane. Karty pokładowe oznaczone były literą XXX zamiast zwykłego kodu miejsca docelowego, a plany lotów zostały usunięte z briefingów.

W końcu pasażerowie dowiedzieli się, że lecą do Aten. SAS zapewnił im bezpłatne przyjęcia koktajlowe na dachu, posiłki w tradycyjnym gospodarstwie Margi, wycieczkę do łaźni termalnych jeziora Vouliagmeni i wycieczki VIP na Akropol.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Nie tylko podróż, ale również doświadczenie

"SAS naprawdę zdołał mnie zadziwić przez cały weekend. Dbałość o szczegóły, wybrane lokalizacje i umiejętność stworzenia wspaniałej społeczności wśród wszystkich podróżników była niesamowita. Nie spodziewałam się, że zakończę ten wyjazd z tak wieloma nowymi przyjaciółmi" — opisywała pasażerka.

Czy zdecydowałaby się na taką podróż ponownie? "Zdecydowanie tak" — odpowiedziała.

Źródło: "Daily Mail"