Rak piersi. Polki nie zgłaszają się na mammografię. "Sieć onkologiczna zmieni myślenie"
Plany rozszerzenia mammografii w ramach badań skriningowych na okres pomiędzy 40. a 74. rokiem życia to nadal za mało. Trzeba jeszcze przekonać kobiety, aby chciały to badanie wykonywać. Liczymy, że pomoże nam w tym Krajowa Sieć Onkologiczna - mówi Waldemar Kraska.
- Tematem posiedzenia sejmowej Podkomisji stałej ds. onkologii było rozpatrzenie informacji na temat raka piersi
- Samo planowane rozszerzenie mammografii na okres pomiędzy 40. a 74. rokiem życia to nadal za mało. Trzeba przekonać kobiety, aby chciały to badanie wykonywać - mówił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska
- Pomoże nam w tym Krajowa Sieć Onkologiczna. Każdy pacjent będzie miał swojego koordynatora leczenia onkologicznego - przewodnika po systemie - i nie zostanie sam ze swoją diagnozą - przekonywał
- Ważna kwestia dotyczy wyrobów medycznych. W przypadku raka piersi chodzi o peruki, protezy piersi i rękawki przeciwobrzękowe. Czekamy na rozwiązania w obszarze refundacji - zaznaczyła Krystyna Wechmann
- Breast Cancer Units mogą poprawić opiekę nad pacjentkami z rakiem piersi nawet o 30 proc., ale nadal jest ich w Polsce za mało. Trzeba zlikwidować wiele absurdalnych przepisów - wskazywała Aleksandra Rudnicka
- Rak piersi jest w Polsce najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet. Zachorowalność stale rośnie, podobnie jak koszty leczenia. Wszystko to stanowi duże wyzwanie dla społeczeństwa i dla środowiska medycznego - mówił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska na posiedzeniu sejmowej Podkomisji stałej ds. onkologii. Tematem było rozpatrzenie informacji na temat raka piersi.
Przypomniał, że standardem leczenia raka piersi pozostaje leczenie wielodyscyplinarne - celem jest wybranie dla pacjentki optymalnej terapii, a następnie zapewnienie jej wsparcia medycznego, psychologicznego i społecznego.
W czym pomaga karta DiLO?
- W wyniku regulacji prawnych, które weszły w życie 1 stycznia 2015 r. placówki ochrony zdrowia mogą realizować szybką terapię onkologiczną w ramach tzw. pakietu onkologicznego, a dokumentem uprawniającym do korzystania z tych świadczeń jest Karta Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego (DiLO) wystawiana przez lekarza POZ, AOS lub leczenia szpitalnego - wskazywał wiceminister.
Jak wyjaśniał, zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia dotyczącym świadczeń gwarantowanych z zakresu AOS i leczenia szpitalnego, świadczeniodawca realizujący leczenie onkologiczne w ramach karty DiLO zobowiązany jest do uwzględniania zaleceń postępowania diagnostyczno-terapeutycznego. - Chcemy, aby w przypadku każdej pacjentki, niezależnie od tego, w jakim ośrodku w Polsce się leczy, przestrzegane były obowiązujące standardy - podkreślał.
Dodał, że diagnostyka powinna zostać zapewniona pacjentce w terminie nie dłuższym niż 7 tygodni od dnia wpisania na listę oczekujących na udzielenie świadczenia, a podjęcie leczenia - w terminie nie dłuższym niż 14 dni od dnia umieszczenia na liście oczekujących u danego świadczeniodawcy. Z kolei w sytuacji, gdy konieczna jest diagnostyka śródoperacyjna, zabieg powinien mieć miejsce w terminie nie dłuższym niż 28 dni od daty umieszczenia na liście oczekujących.
Leczenie raka piersi
- Schemat leczenia pacjentki z rakiem piersi jest uzależniony od stopnia zaawansowania choroby oraz biologii nowotworu. Zakres procedur medycznych określa rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych. Uwzględnia ono m.in. leczenie chirurgiczne, radioterapię, brachyterapię, leczenie systemowe oraz chirurgię rekonstrukcyjną i plastyczną - mówił Waldemar Kraska.
- W programach lekowych dotyczących leczenia raka piersi mamy obecnie kilkanaście leków, jest też oczywiście katalog chemioterapii. Jeśli chodzi o najważniejsze zmiany w programach lekowych, nastąpiło ujednolicenie postępowania leczniczego zawartego w programie lekowym - dotyczy to sześciu terapii. Zrezygnowaliśmy także z podziału na technologie lekowe na rzecz podziału na poszczególne podtypy raka piersi - zaznaczył.
Przypomniał również, że 19 maja br. został udostępniony do konsultacji projekt dotyczący jednolitego modelu ośrodka realizującego kompleksowe świadczenia w zakresie diagnostyki i leczenia nowotworów piersi (Breast Cancer Unit).
"Karta DiLO coraz częściej nie jest respektowana"
W ocenie Krystyny Wechmann, prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki”, narasta problem z kartą DiLO.
- Z informacji, które do nas docierają, wynika, że pacjentkom proponuje się dosyć odległe terminy. Karta DiLO często nie jest respektowana, ponieważ ośrodki nie mają możliwości przyjęcia chorych w czasie określonym w karcie - wskazywała.
- Bardzo liczymy na to, że zacznie w końcu funkcjonować kompleksowe leczenie w ramach Breast Cancer Units. Tym bardziej, że od dawna edukujemy pacjentki, aby nie podejmowały leczenia w ośrodkach niereferencyjnych, które często mają najbliżej miejsca zamieszkania, ale szukały pomocy w placówkach referencyjnych - wyjaśniała.
- Pozostaje jeszcze kwestia wyrobów medycznych. W przypadku raka piersi chodzi o peruki, protezy piersi i rękawki przeciwobrzękowe. Czekamy na rozwiązania w obszarze refundacji, bo mogą się one bezpośrednio przełożyć na jakość życia pacjentek - przekonywała.
USG piersi. "Mamy z tym problem"
Jak mówiła Anna Kupiecka z Fundacji OnkoCafe - Razem lepiej, poważnym problemem jest dostęp do badania USG piersi.
- Jest on bardzo zróżnicowany w poszczególnych województwach. Wiele kobiet rezygnuje z tego badania, ponieważ jest ono albo dostępne tylko prywatnie, albo termin jest zbyt odległy. Jeśli chcemy mówić o wczesnym wykrywaniu nowotworów piersi, ta kwestia musi zostać rozwiązana - oceniła.
Przypomniała, że nadal zbyt wiele mamy w Polsce nowotworów piersi zaawansowanych już w momencie rozpoznania. - To świadczy o niskim poziomie świadomości społeczeństwa, dlatego niezbędne są działania edukacyjne. Jak z tą edukacją dotrzeć do kobiet? Resort zdrowia powinien się nad tym mocno pochylić - zaznaczyła.
- Bardzo doceniamy fakt, iż w ostatnim czasie pojawiło się wiele nowych leków refundowanych dla pacjentek z rakiem piersi, ale w związku z tym liczymy mocno na to, że takiej refundacji doczekają się także chore z potrójnie ujemnym rakiem piersi. Jest to potrzeba zdrowotna, która pilnie czeka na zaspokojenie - podkreślała.
Breast Cancer Units. "Trzeba szybko przeprowadzić zmiany"
Aleksandra Rudnicka, rzecznik Stowarzyszenia na Rzecz Chorób Nowotworowych Sanitas wskazywała, że Breast Cancer Units mogą poprawić opiekę nad pacjentkami z rakiem piersi nawet o 30 proc., ale nadal jest ich w Polsce za mało.
- Zakładaliśmy, że powinno ich być minimum 40, ale nie osiągnęliśmy tej liczby. Zmian wymagają już same kryteria tworzenia BCU. Pojawia się tam np. zapis, że zakład patomorfologii, z którego usług korzysta ośrodek, powinien znajdować się najdalej w odległości 100 km. Jeśli jest oddalony o kilka kilometrów więcej, szpital nie dostaje pozwolenia na uruchomienie takiej jednostki - mówiła.
- Jest również zapis o konieczności posiadania pracowni protetyki piersi, a wiemy, że protezy piersi są kupowane i dobierane w sklepach medycznych. Nikt nie tworzy protez piersi w placówce szpitalnej. Następuje też zderzenie karty DiLO z wymaganiami stawianymi przed BCU. Nad zmianami dotyczącymi tych wymagań trzeba się czym prędzej pochylić, bo inaczej nigdy nie dojdziemy nawet do minimalnej liczby tych unitów - zaznaczyła.
Zgłaszalność na mammografię. "Sieć onkologiczna zmieni myślenie"
Odpowiadając na pytania Waldemar Kraska odniósł się do niskiej zgłaszalności kobiet na mammografię w ramach programu badań przesiewowych. Jak zauważył, samo planowane rozszerzenie mammografii na okres pomiędzy 40. a 74. rokiem życia to nadal za mało.
- Trzeba jeszcze przekonać kobiety, aby chciały to badanie wykonywać. Obecnie czynnikiem powstrzymującym przed wykonaniem mammografii może być obawa przed rozpoznaniem nowotworu i wszystkim, co się z tym wiąże. Wydaje się, że Krajowa Sieć Onkologiczna, która wejdzie w życie w całym kraju od 1 stycznia 2023 r. spowoduje zmianę myślenia. Pacjentka nie zostanie sama ze swoją diagnozą, ale będą jej towarzyszyli koordynatorzy leczenia onkologicznego - przewodnicy pacjenta po systemie - wyjaśniał wiceminister zdrowia.
- Jeśli natomiast chodzi o Breast Cancer Units, pewne absurdalne wymogi można będzie zlikwidować, ale to nie oznacza, że rezygnujemy z jakości. To muszą być najlepsze ośrodki, leczące według obowiązujących obecnie standardów - podkreślał.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
Dodaj komentarz