Wybraliśmy dziesięć najgorszych przykładów działań flipperów, żeby pokazać, jak różne mogą być negatywne skutki tego procederu.
  • "Szybki flip. W mieszkaniu na chwilę obecną mieszka 98-letni dziadek w słabej kondycji ze służebnością do zamieszkania" — przekonywał autor kontrowersyjnego ogłoszenia
  • Głośno było też o 9-metrowej mikrokawalerce zaadaptowanej lub wydzielonej z większej przestrzeni. Łazienka znajdowała się tam dosłownie w pokoju, bo po przeciwnej stronie jednoosobowego łóżka stała lodówka, a obok niej sedes
  • — "Szukając mieszkania do zakupu, trafiłem na to coś. Na pierwszy rzut oka zwyczajne, nudne wnętrze, ale moją uwagę przykuły nietypowe kaloryfery oraz parapety i okna" — napisał nam w wiadomości znajomy architekt. Te pierwsze były wtopione w podłogę, a drugie i trzecie zainstalowane dziwnie nisko
  • Krakowski flipper kupował domy jednorodzinne i przerabiał je tak, by zmieścić w nich jak największą liczbę mikrokawalerek. Łącznie prowadzonych jest teraz aż 14 postępowań w sprawie nieruchomości, które wprowadził na rynek
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Flipperzy to osoby, które kupują mieszkania po możliwie niskiej cenie, a następnie szybko remontują lub przerabiają je w taki sposób, żeby sprzedać je z zyskiem albo atrakcyjnie wynająć. Flippowanie jest obecnie jedną z najbardziej krytykowanych patologii na rynku nieruchomości. To właśnie flipperzy wrzucają do skrzynek na listy ozdobione infantylnymi rysunkami karteczki z informacją, że młode małżeństwo, para lub biedny student szukają mieszkania na sprzedaż. W ten sposób próbują wzbudzić większe zaufanie, żeby dotrzeć do niedoświadczonych właścicieli, w tym osób starszych, które zwykle nie znają dobrze realiów rynku i mogą godzić się na ceny poniżej wartości. To nie nie wszystko. Remonty i przeróbki w wydaniu flipperów to też często działania na granicy prawa budowlanego lub z zastosowaniem najtańszych materiałów, których jakość pozostawia wiele do życzenia. Proceder flippowania przyczynia się także do wzrostu cen nieruchomości.

Żeby pokazać, jak różne mogą być negatywne skutki tego zjawiska, postanowiliśmy zebrać 10 najgorszych przykładów działań flipperów.

1. Mieszkanie z "dziadkiem w słabej kondycji"

O flippingu było głośno za sprawą kontrowersyjnego ogłoszenia sprzedaży mieszkania w bloku przy ul. Dworcowej w Olsztynie.

"Szybki flip. W mieszkaniu na chwilę obecną mieszka 98-letni dziadek w słabej kondycji ze służebnością do zamieszkania. Dziadek nie przeszkadza, aby zrobić remont i wynająć pokój innym ludziom. DO ODWAŻNYCH ŚWIAT I RYNEK NIERUCHOMOŚCI NALEŻY" — przekonywał autor.

Według polskiego prawa można sprzedać mieszkanie z lokatorem, o czym sprzedawca musi poinformować kupującego przed popisaniem umowy. Służebność oznacza natomiast, że lokator może zamieszkiwać w danym lokalu dożywotnio.

Sposób, w jaki właściciel napisał ogłoszenie, wywołał internetową burzę. Sprzedawca, podając wiek lokatora i pisząc o jego "słabej kondycji" sugeruje, że ma nadzieję na szybkie odejście mężczyzny z tego świata. Poza tym użytkownik o pseudonimie "artur" zastosował kilka typowych dla sprzedawców sztuczek — mieszkanie do generalnego remontu nazwał "potencjałem".

Oferta na OLX wzbudziła wiele kontrowersji (fot. google maps, olx) Oferta na OLX wzbudziła wiele kontrowersji (fot. google maps, olx) Foto: Materiały prasowe

Dziennikarze "Gazety Wyborczej" wybrali się do bloku przy ul. Dworcowej i zapytali o przebywającego w mieszkaniu seniora.

"Nieraz ze sobą rozmawiamy, może nie wygląda, ale on jak na swój wiek jest dość aktywny: chodzi do sklepu, jeździ na grób żony" — opowiadają sąsiedzi.

Sprzedawca się zreflektował i zmienił treść ogłoszenia. "Oferta prywatna. Bardzo dobra inwestycja (pod wynajem). Szybki flip. W mieszkaniu na chwilę obecną mieszka 98-letni dziadek ze służebnością do zamieszkiwania. DO ODWAŻNYCH ŚWIAT I RYNEK NIERUCHOMOŚCI NALEŻY" — czytamy w nowej wersji.

2. Sedes w pokoju

Na otodom.pl opublikowano ogłoszenie o wynajmie kawalerki na warszawskim Targówku. Po przyjrzeniu się ofercie okazało się jednak, że tak naprawdę jest to klitka o powierzchni 9 m kw. zaadaptowana lub wydzielona z większej przestrzeni przez flippera. "Nadaje się tylko dla jednej osoby, która jest mało wymagająca" — podkreślał autor ogłoszenia. W dalszej części pisał, że "mikrokawalerka" składa się z "niewielkiego pokoju i łazienki". "W łazience kabina prysznicowa, umywalka, lustro, szafka, WC" — wymieniał właściciel lokalu.

Mikrokawalerka z sedesem w pokoju Mikrokawalerka z sedesem w pokoju Foto: Screen olx.pl

Zdjęcia pokazują, że łazienka znajduje się dosłownie w pokoju, bowiem po przeciwnej stronie jednoosobowego łóżka stoi lodówka, a obok niej sedes. Przy drzwiach umieszczono zaś maleńką kabinę prysznicową. Wspomniana "łazienka" nie jest niczym odgrodzona od "części sypialnianej".

Mikrokawalerka z sedesem w pokoju Mikrokawalerka z sedesem w pokoju Foto: Screen olx.pl
Mikrokawalerka z sedesem w pokoju Mikrokawalerka z sedesem w pokoju Foto: Screen olx.pl

W pokoju zmieściły się niewielka szafa oraz maleńkie biurko bez krzesła. Nie ma kuchenki ani pralki. Autor ogłoszenia zaznaczał, że "kawalerka" jest za to blisko stacji metra, "tuż obok przystanku, 20 min autobusem od centrum". "Doskonała lokalizacja. Blisko sklepów, restauracji, kawiarni" — zachwalał. Podkreśla także, że pokój znajduje się w "prestiżowej kamienicy po remoncie".

3. Kaloryfery w podłodze

Jakiś czas temu znajomy architekt przysłał nam link do zaskakującego ogłoszenia.

— Szukając mieszkania do zakupu, trafiłem na to coś. Na pierwszy rzut oka zwyczajne, nudne wnętrze, ale moją uwagę przykuły nietypowe kaloryfery oraz parapety i okna — napisał w wiadomości.

Te pierwsze były wtopione w podłogę, a drugie i trzecie zainstalowane dziwnie nisko. Dlaczego tak mogło się stać? Dołączony do zdjęć plan wskazuje wyraźnie, że to dzieło flippera, który postanowił podzielić duże mieszkanie w kamienicy i przerobić je na pięć mikrokawalerek, a następnie sprzedać z zyskiem. Potwierdza to opis.

"Gotowiec inwestycyjny" "Gotowiec inwestycyjny" Foto: Screen youtube.com/@XhomeNieruchomosci

"Pragniemy zaprezentować państwu gotowca inwestycyjnego położonego w samym sercu Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej. Mieszkanie składa się z pięciu niezależnych kawalerek i położone jest na drugim piętrze kamienicy. Powierzchnia użytkowa całego mieszkania wynosi 120 m kw., każda z kawalerek posiada niezależną łazienkę oraz aneks kuchenny. […] Kup, oddaj w najem długo lub krótkoterminowy i zacznij od razu zarabiać!" — czytamy na stronie ofertowej.

To właśnie w związku z opisanymi wyżej przeróbkami kaloryfery, parapety i okna wyglądają w ten sposób. Przyznał to pracownik agencji XHome Nieruchomości. Kiedy zadzwoniłem tam, podając się za potencjalnego inwestora, powiedział mi, że wcześniej to było jedno mieszkanie, w którym w wyniku podzielenia na pięć kawalerek z osobnymi łazienkami, trzeba było podnieść podłogę o pół metra, żeby zrobić odpływy grawitacyjne.

Jakie to może powodować problemy? Po pierwsze te związane z dzieleniem jednego mieszkania na kilka mikrokawalerek pod wynajem. Sztuczny wzrost liczby mieszkańców utrudnia bowiem życie pozostałym. O potencjalny kłopoty, które mogą wyniknąć z podniesienia podłogi, zapytałem ekspertów.

— To jest kiepski pomysł, nie wiem, kto wydał na coś takiego zgodę, bo to zmienia bardzo wiele w budynku, od ilości zużytej wody i problemów z ciśnieniem, po kwestie związane z drogami ewakuacyjnymi — skomentowała Magdalena Milert, architekta i urbanistka, która prowadzi popularnego bloga "Pieing".

— To nie jest zdrowa praktyka. Korzystanie z tak niskich okien jest dalekie od normalnego (łatwiej z nich wypaść — przyp. red.). Dodatkowo dostęp do grzejników jest utrudniony. Wystarczy, że na którymś z nich pojawi się wyciek i trzeba będzie rozbierać podłogę — dodał architekt Szymon Hanczar.

4. Mistrz flippingu

Krakowski flipper kupował domy jednorodzinne i przerabiał je tak, by zmieścić w nich jak najwięcej mikrokawalerek. Jedną z osób, która kupiła nieruchomość wprowadzoną na rynek w ten sposób był pan Maciej Wojewódka. Zdecydował się on zakupić "mieszkanie" o powierzchni 21,8 m kw za 199 tys. zł. Jak czytamy na portalu polsatnews.pl, firma flippera (nie podano jej nazwy) obiecywała, że nieruchomość jest wolna od postępowań sądowych, administracyjnych i wywłaszczeniowych. To było jednak kłamstwo.

"Z biegiem czasu okazało się, że to nie była prawda. Wobec nieruchomości było postępowanie administracyjne inspektoratu budowlanego. Niepokojące było, że ta nieruchomość nie została zwolniona ze zobowiązań hipotecznych. No poczułem się jak frajer" — opowiadał pan Maciej.

Postępowanie poskutkowało nakazem wstrzymania prac budowlanych, aż w końcu inspektorat zadecydował, że budynek należy przywrócić do stanu pierwotnego. To jednak nie koniec — łącznie prowadzonych jest teraz aż 14 postępowań w sprawie nieruchomości, w których flipper wydzielał mikrokawalerki. Miał on nie mieć pozwolenia na zmianę budynków jednorodzinnych w wielorodzinne.

5. Mieszkanie ze ścianami na środku okien

Patowynajem 2-pokojowego mieszkania. Ściany na środku okien Patowynajem 2-pokojowego mieszkania. Ściany na środku okien Foto: Michał Jasiński, screen Twitter

Kolejnym przykładem działania flippera jest wrocławskie mieszkanie na wynajem, które zostało wyśmiane na Twitterze/X. Teoretycznie ma cztery pokoje, ale wystarczy spojrzeć na plan albo zdjęcia okien, które zostały przedzielone na pół ścianami, żeby domyślić się, w jaki sposób powstały.

Patowynajem 2-pokojowego mieszkania. Ściany na środku okien Patowynajem 2-pokojowego mieszkania. Ściany na środku okien Foto: Screen Twitter

Przed remontem we wnętrzu znajdowała się prawdopodobnie osobna kuchnia i dwa niewielkie pokoje, z których ktoś nieudolnie zrobił cztery jeszcze mniejsze klitki. Ich wynajęcie było rzeczywiście dość tanie, ale komentujący i tak nie zostawili suchej nitki na właścicielu.

"Mój dom murem podzielony" - pisał Canis, cytując słynną piosenkę Kultu.

"Widać, że dobrze weszło szkolenie z najmu na pokoje" - dodał Piotr.

"Cuda karton-gipsu" - ironizował Yorrick.

6. Szuflady na ludzi

Flipper z Warszawy postanowił maksymalnie zwiększyć liczbę pokoi w niewielkim mieszkaniu. Na 47 m kw. udało się zmieścić aż pięć sypialni, jedną kuchnię i dwie mikroskopijne łazienki.

Najmniejsze pokoje w mieszkaniu mają mniej niż 6 m kw. i jak zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza", "to już właściwie nie pokoje, tylko szuflady na ludzi".

Właściciel, który chciał sprzedać mieszkanie, zachwalał je jako "gotowiec inwestycyjny" oraz podkreślał, że w tej chwili cały lokal został wynajęty przez mieszkańców i "przynosi ponad 5,3 tys. zł przychodu z wynajmu pokojów". Mieszkanie można było kupić za niecałe 699 tys. zł, co daje ok. 15 tys. zł za 1 m kw.

7. Mieszkanie z więziennymi oknami

Przykładem nieudolnego wytworu flippera oraz symbolem niskich standardów i panującej na rynku drożyzny jest też mieszkanie, na którego ofertę sprzedaży zwrócił uwagę Łukasz Pastuszka z firmy Moomoo Architects.

"Warszawa, pół bani za mieszkanie z oknami wielkości wycieraczki (tak, w każdym pomieszczeniu)" - napisał architekt na swoim Facebooku.

Post Łukasza Pastuszki na Facebooku Post Łukasza Pastuszki na Facebooku Foto: Łukasz Pastuszka

Chodzi o dwupokojowe mieszkanie w kamienicy stojącej na skrzyżowaniu ulic Marszałkowskiej i Litewskiej, czyli dość blisko centrum stolicy. Ma 47 m kw i zostało wystawione za 564 tys. zł. Ze względu na lokalizację to byłaby atrakcyjna cena, gdyby nie miniaturowe okna przypominające do złudzenia te, które montuje się w więzieniach.

Mieszkanie za 560 tys. zł z więziennymi oknami to symbol drożyzny Mieszkanie za 560 tys. zł z więziennymi oknami to symbol drożyzny Foto: Michał Bachowski

Jak to możliwe, że są tak małe? Budynek ma pięć pięter, a lokal według oferty mieści się na szóstym. Mieszkanie określone w ofercie jako "oryginalne" najprawdopodobniej zostało więc urządzone w starej pralni lub suszarni na poddaszu, gdzie montowało się właśnie takie wizjerki. Jak można się domyślić, taka przestrzeń nie nadaje się do mieszkania na stałe, bo ludzie bardzo źle znoszą przebywanie przez dłuższy czas w pomieszczeniach z tak ograniczonym dostępem do naturalnego światła i widoku na świat zewnętrzny.

8. Mikroapartamenty z sypialniami wnękowymi

Dla flipperów organizuje się także specjalne kursy. Z jednego z nich pochodzi absurdalna grafika, która zdobyła sporą popularność w mediach społecznościowych. Pokazuje ona, jak podzielić niewielkie 30-metrowe mieszkanie na dwie ciasne mikrokawalerki, tworząc ze ścinek działowych sypialnie wnękowe, które w ogłoszeniach są później nazywane sypialniami skandynawskimi.

Podział mieszkania na dwa mikroapartamenty Podział mieszkania na dwa mikroapartamenty Foto: Twitter

Tak naprawdę chodzi jednak o formę łóżka piętrowego, które sąsiedzi muszą później w pewnym sensie dzielić se sobą. Trudno sobie wyobrazić, że nie będą sobie przeszkadzać, korzystając z czegoś takiego.

9. Kawalerka mniejsza od kojca dla psa

Ewidentnym tworem flippera jest również warszawska klitka o powierzchni zaledwie 7 m kw., która została wyśmiana na jednej z grup ogłoszeniowych na Facebooku. Jej właściciel próbował przekonać potencjalnych najemców niską ceną i bogatym wyposażeniem. Na pierwszy rzut oka stawka rzeczywiście mogła wydawać się atrakcyjna. Z wyposażeniem było już gorzej, bo wystarczyło przyjrzeć się zdjęciom, żeby zauważyć, że po rozłożeniu kanapa zajmuje praktycznie cały "salon", a muszla klozetowa stoi krzywo, ponieważ w przeciwnym razie nie dałoby się na niej usiąść.

Screeny ogłoszenia Screeny ogłoszenia Foto: Facebook

Komentujący przede wszystkim krytykowali jednak sam metraż, zauważając np., że według prawa kojec dla małego psa mającego poniżej 50 cm w kłębie nie może być mniejszy niż dziewięć m kw. Inni porównywali klitkę do jednoosobowej celi więziennej, która w Niemczech minimalnie musi mieć właśnie dziewięć m kw. Znaleźli się oczywiście tacy, którzy bronili właściciela, ale byli w mniejszości, co pokazuje, że świadomość problemu rośnie.

10. Cztery mikrokawalerki w piwnicy

Flipperzy próbują wmówić potencjalnym klientom, że dosłownie każda nora może być mieszkaniem. Przykładem takiego działania była głośna oferta sprzedaży kawalerki do remontu "dla osoby z wizją", która okazała się po prostu piwnicą. Na próbę sprzedaży kolejnej piwnicy wpadła założycielka popularnego na Instagramie profilu "Patodeweloperka".

W ogłoszeniu jest co prawda napisane, że chodzi o lokal użytkowy, w którym można prowadzić np. "salon masażu lub floating". Na rzucie przestrzeń jest jednak podzielona na cztery mikrokawalerki o powierzchniach od 7 do 12 m kw., co pokazuje prawdziwy cel oferty.