- Degustacja w restauracji Muga trwała trzy godziny i odbywała się według ściśle określonego harmonogramu
- W menu, którego miałam okazję spróbować, było dziesięć starannie zaplanowanych pozycji. Koszt takiego zestawu zaczyna się od 765 zł od osoby. Dania wyglądały jak małe arcydzieła
- Muga jest pierwszą poznańską restauracją, która zdobyła gwiazdkę Michelin
- Więcej ciekawych artykułów przeczytasz na stronie głównej Onetu
Artykuł powstał we współpracy z Poznańską Lokalną Organizacją Turystyczną, hotelem Sheraton Poznań i Porsche Centrum Warszawa.
Poznańska restauracja Muga, położona 9 min na piechotę od otwartego niedawno po remoncie Starego Rynku, może się poszczycić gwiazdką Michelin od czerwca 2023 r. Szef kuchni Artur Skotarczyk kształcił się m.in. we Francji. Przyznaje, że dojście do gwiazdkowego poziomu zajęło mu dziesięć lat.
Tak wygląda posiłek w restauracji z gwiazdką Michelin w Poznaniu
W restauracji tego typu jadłam po raz pierwszy, więc wszystko było dla mnie nowe. Po pierwsze: nie ma tu menu, które znamy ze zwyczajnych restauracji, nie wybieramy więc dań z karty, tylko zamawiamy cały starannie skomponowany zestaw. Do niego możemy dokupić tzw. wine pairing — wykwalifikowany sommelier dobierze i poda nam wina idealnie pasujące do kolejnych potraw.
Menu Reserva w restauracji Muga, którego miałam okazję spróbować, kosztuje (razem z wine pairingiem) od 765 do 1 150 zł od osoby. Cena zależy od wybranej opcji — w droższej dostaniemy dodatkowo kawior oraz inny zestaw win.
Ja spróbowałam menu w wersji mięsnej, ale na stronie Mugi znalazłam informację, że jest też Reserva w wersji wegetariańskiej. Jest jeden warunek: trzeba zarezerwować je z co najmniej siedmiodniowym wyprzedzeniem.
Jeśli już jesteśmy przy rezerwacjach, to do gwiazdkowej restauracji raczej trudno będzie wejść "z ulicy". Na weekend warto zrobić rezerwację co najmniej na parę tygodni do przodu. Mniej obłożone są dni powszednie.
Do sedna — co czekało mnie po przekroczeniu progu restauracji? Przyćmione światło i elegancki, acz minimalistyczny wystrój tworzą przyjemny klimat. Obsługa zadbała, byśmy czuli się swobodnie — gwiazdka nie musi oznaczać skrępowania.
Na stoliku czekało na mnie menu składające się z dziesięciu pozycji. Na początek podano wodę mineralną, a chwilę później zaczęła się parada dań. Skrupulatnie uwieczniałam je na zdjęciach, bo to małe arcydzieła.
Już wśród przystawek znalazły się zaskakujące połączenia smaków, m.in. beza z kiszoną kapustą, wędzonym węgorzem oraz ikrą ze śledzia — zdecydowanie mój faworyt.
Wśród dań głównych szczególnie zasmakowało mi danie z wołowiną Wagyu najwyższej klasy A5, podaną z grzybami i fermentowanym czarnym czosnkiem.
Główny deser — połączenie czekolady, kawy, migdałów i likieru grand marnier — ustąpił w moim prywatnym rankingu sorbetowi ananasowo-cytrynowemu z nutą kwiatów dzikiego bzu (czyli po poznańsku: hyćki).
Po takim posiłku nie dziwię się, że do restauracji nie mają wstępu małe dzieci (do 12 roku życia). Fine dining nie byłby dla nich zapewne dobrą zabawą. Moje psy, które zazwyczaj towarzyszą mi w podróżach i w restauracjach, też tym razem zostały na swoich posłankach w hotelu.
"Czy w restauracji z gwiazdką Michelin można się najeść?" — pytali znajomi, widząc zdjęcia małych porcji. Odpowiadam: ja z Mugi wyszłam w najlepszym możliwym stanie, najedzona, ale nie przejedzona.
Poza tym takie doświadczenie może zmienić podejście do posiłków. "Jak dalej żyć?" — pytał obsługi jeden z gości restauracji. Rzeczywiście, po takiej symfonii smaków zwykłe jedzenie przez jakiś czas będzie po prostu nudne...
Trzy restauracje z gwiazdkami Michelin w Polsce
Gwiazdki Michelin za znakomitą kuchnię są przyznawane od 1926 r. Początkowo przyznawano tylko jedną gwiazdkę, obecnie restauracje mogą powalczyć nawet o trzy. Inspektorzy Michelin odwiedzą restauracje incognito, by ocenić ich poziom.