Pokrywa silnika samolotu Boeing 737-800 linii Southwest Airlines odpadła podczas startu z lotniska w amerykańskim Denver. Maszyna zawróciła i bezpiecznie wylądowała na lotnisku, nikt nie ucierpiał. Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wszczęła śledztwo.

Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu Boeing 737-800 linii Southwest Airlines. Do groźnego incydentu doszło w niedzielę rano czasu lokalnego. Samolot z 135 osobami i 6 członkami załogi na pokładzie, miał lecieć do Houston. 

Nagle podczas startu z lotniska w Denver, pokrywa silnika maszyny zaczęła odpadać.  Samolot zawrócił i bezpiecznie wylądował na lotnisku, na szczęście nikomu nic się nie stało. 

Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wszczęła śledztwo.

To kolejny incydent samolotów Boeinga w ostatnich miesiącach. Wcześniej informowano o licznych awariach modeli z rodziny 737-MAX. 

5 stycznia w nowym samolocie Boeing 737-MAX 9 linii Alaska Airlines podczas lotu odpadły drzwi ewakuacyjne. FAA uziemiła na wiele tygodni wszystkie maszyny tego typu, zobowiązując firmę do zwiększenia kontroli jakości.

Po awariach i śledztwach prowadzonych w związku z nimi, obecny szef Boeinga Dave Calhouln ogłosił w marcu, że ustąpi ze stanowiska pod koniec roku. Dyrektor sprzedaży Boeinga w tym samym czasie ogłosił swoje natychmiastowe odejście.