Domy jednorodzinne w Polsce: Najpierw boom, potem tąpniecie

Z informacji GUS-u wynika, że w 2023 r. Polacy rozpoczęli budowę niespełna 70 tys. domów prywatnych (domów na własny użytek). – O boomie sprzed dwóch lat nie ma śladu – komentował tę Andrzej Prajsnar, analityk portalu RynekPierwotny.pl. Przypominał, że we wcześniejszych latach liczba rozpoczętych inwestycji w budownictwie indywidualnym wyglądała następująco:

  • 2022 r. - 82 150
  • 2021 r. - 106 068
  • 2020 r. - 90 309
  • 2019 r. - 90 314
  • 2018 r. - 85 304.
Reklama

Zdaniem analityków spadek liczby nowych domów jednorodzinnych, których budowa rozpoczęła się w 2023 r., ma przede wszystkim podłoże finansowe. Do najczęściej wymienianych czynników należą wysokie koszty kredytu, rosnące ceny działek, materiałów budowlanych oraz robocizny.

Dane GUS-u potwierdzają, że w 2023 r. spadki objęły również liczbę nowych budynków oddanych do użytkowania. Było ich 98,8 tys., czyli o 12,4 proc. mniej w porównaniu do roku poprzedniego. Budynki jednorodzinne stanowiły 97,3 proc. wszystkich budynków przekazanych do eksploatacji, przy czym to w budynkach wielorodzinnych ulokowano więcej niż połowę mieszkań. (Źródło: "Budownictwo w 2023 r.", informacja sygnalna z 11 marca br.).

Budownictwo mieszkaniowe w Polsce. Początek 2024 r. przyniósł ożywienie

W tym kontekście pocieszająco wyglądają liczby dotyczące sytuacji w budownictwie mieszkaniowym na początku tego roku. "W lutym 2024 r. ogółem rozpoczęto budowę 20 551 mieszkań. Raport GUS podaje, iż jest to wzrost o 30,7 proc. względem rozpoczętych projektów w styczniu bieżącego roku. Rok do roku jest to wzrost o 90 proc." – przypomina RynekPierwotny.pl. W przypadku budownictwa indywidualnego ten wzrost był jednak niższy niż w przypadku inwestycji deweloperskich (48,7 proc. vs 215,2 proc.). Niemniej na rynku widać duże ożywienie.

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl wskazuje jednak, że wysokie wzrosty procentowe to efekt niskiej bazy. "Porównujemy bowiem najlepszy rezultat od czerwca 2022 r. (…) do jednego z najgorszych wyników miesięcznych w najnowszej historii, czyli z lutego 2022 roku" – komentuje. Taka ocena pojawia się również w wypowiedziach innych ekspertów. Wskazują oni, że ożywienie obserwowane na początku tego roku to raczej objaw odbicia się od dna niż prawdziwy przełom. Z drugiej strony nie brakuje głosów, że najbliższe miesiące mogą być dobre dla mieszkaniówki, zwłaszcza dla budownictwa jednorodzinnego.

Czy Polacy będą budować więcej domów?

Analitycy PKP BP w opracowaniu "Puls Nieruchomości: 2024 rokiem domów?" wymieniają powody, dla których obserwowane na początku roku odbicie na rynku budownictwa mieszkaniowego może się utrzymać. "Oceniamy, że 2024 może być rokiem dużej motywacji do rozpoczęcia budowy domu jednorodzinnego" – czytamy.

Jednym w powodów może być rządowy program Kredyt na start, który, wg projektu, zawiera korzystne rozwiązania dla rodzin z co najmniej trójką dzieci. W ich przypadku wsparcie będzie mogło dotyczyć nie tylko zakupu pierwszego mieszkania, ale również poprawy warunków mieszkaniowych. Doświadczenie pokazuje, że takie rodziny są bardziej aktywne na rynku domów niż mieszkań (a dopłaty do kredytów dotyczyć mają również domów). "W przypadku czwórki dzieci zainteresowanie lokalem mieszkalnym jest już bardzo niskie – w przypadku Bezpiecznego Kredytu 2 proc. zaledwie 14 proc. kredytobiorców wnioskowało o zakup lokalu mieszkalnego przy zdecydowanie większym zainteresowaniu domem" – czytamy w opracowaniu PKP BP.

Wśród innych czynników, które mogą wpłynąć na większą liczbę inwestycji w budowę domu jednorodzinnego analitycy banku wymieniają również:

  • nowe zasady planowania przestrzennego, a zwłaszcza zmiana zasad wydawania decyzji o warunkach zabudowy mające wejść w życie na początku 2026 r.;
  • stabilizacja cen materiałów budowlanych;
  • zmiany w dyrektywie budynkowej, która wprowadza zakaz montowania pieców na paliwa kopalne w nowych budynkach prywatnych od 2030 r.

Co jeszcze może wpłynąć na wzrosty? Eksperci wskazują również na fakt, że po okresie spadków realna wartość wynagrodzeń zaczęła znowu rosnąć. Z kolei hamulcem dla nowych inwestycji mieszkaniowych mogą być wysokie stopy procentowe wpływające negatywnie na koszt kredytów.