Bliski Wschód

i

Autor: Shutterstock (3) Bliski Wschód

Gospodarka światowa

Złoto czy bitcoin? W co zainwestować w razie wojny na Bliskim Wschodzie?

2024-04-16 17:31

Złoto, uznawane za tzw. bezpieczną przystań w czasach niepewności, czy też bitcoin, który ze względu na swoją anonimowość oraz ograniczoną podaż zyskał miano złota nowych czasów? Po ataku Iranu na Izrael inwestorzy przechodzą przez czas poważnej próby - analizuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

Złoto traci na wartości po weekendowym ataku

W nocy z soboty na niedzielę Iran przeprowadził bezprecedensowy bezpośredni atak na Izrael. Drony i rakiety dalekiego zasięgu zostały wystrzelone jako odwet za rzekomy izraelski atak na konsulat Iranu w Damaszku, gdzie zginęli wysocy rangą irańscy dowódcy.

Po piątkowej zapowiedzi irańskiego odwetu cena obu aktywów – bitcoina i złota – drastycznie spadła. Największa kryptowaluta pod koniec piątkowej sesji straciła ponad 5 proc., a złoto 2 proc. Sam atak nastąpił jednak w sobotni wieczór, gdy rynek krypto pozostaje otwarty. Tuż po ataku bitcoin stracił kolejne 7,7 proc.

Podczas agresji Rosji na Ukrainę (24 lutego 2022 r.) cena złota w ciągu tygodnia wzrosła o ponad 8 proc. W tym czasie bitcoin po chwilowym wzroście o 16 proc. wahał się w okolicach swojej równowagi. Kiedy jednak uwzględnimy okres trzech miesięcy po wybuchu konfliktu oba aktywa znalazły się pod kreską: złoto straciło zaledwie 2,5 proc., podczas gdy bitcoin obsunął się o ponad 20 proc.

Wygląda na to, że inwestorzy postrzegają bitcoina bardziej jako aktywo spekulacyjne niż zabezpieczenie kapitału. W związku z tym, gdy wybucha wojna, wielu inwestorów przechodzi w stan „risk-off”, co prowadzi do ucieczki kapitału z bardziej ryzykownych inwestycji.

 Obecnie największymi rezerwami złota mogą się wykazać Stany Zjednoczone, które posiadają, aż 25,4 proc. światowych rezerw tego surowca, na drugim miejscu znajdują się Niemcy z udziałem 10,5 proc., a podium zamykają Włochy z udziałem 7,6 proc. globalnych rezerw.

Dlaczego jest to ważne? Ponieważ cena złota, podobnie jak cena każdego innego aktywa, zależy od popytu i podaży. W przypadku króla metali podaż jest jednak znacząco ograniczona, a do głównych kupujących należą przede wszystkim banki centralne, które szczególnie w ostatnich latach zwiększyły swój apetyt na złoto. Historycznie, banki centralne intensyfikowały zakupy tego kruszcu w okresach przygotowań na takie sytuacje jak wojna czy kryzysy, aby w czasie konfliktu wymieniać je na broń i inne niezbędne zasoby.

Co wpływa na kurs bitcoina i złota?

Od uwolnienia kursu złota w 1971 r. doszło do 16 poważnych konfliktów zbrojnych. Analiza zmian cen kruszcu w ciągu 90 dni od wybuchu każdego z nich pokazuje, że złoto nie zawsze bywało idealnym zabezpieczeniem kapitału. W zaledwie 44 proc. przypadków osiągnęło pozytywną stopę zwrotu po trzech miesiącach. Mimo to średnia stopa zwrotu w tym okresie wynosiła 2 proc.

Zarówno w przypadku złota, jak i bitcoina na kurs znaczący wpływ mają oczekiwania inwestorów. Chociaż obecnie notowania BTC wiążą się z nadchodzącym halvingiem, niespodziewane wybuchy konfliktów zazwyczaj negatywnie wpływały na jego cenę, co może sugerować, że kryptowaluta jest postrzegana bardziej jako aktywo ryzykowne niż zabezpieczenie kapitału inwestorów. Tymczasem cena złota rosła głównie z powodu wzmożonego popytu ze strony banków centralnych, które poszukują zabezpieczenia na niepewne czasy.

Czy to "bezpieczna przystań" dla inwestorów?

Na podstawie ostatnich konfliktów zbrojnych trudno jednoznacznie stwierdzić, że zarówno złoto, jak i bitcoin mogą być „bezpieczną przystanią” podczas takich wydarzeń. Obecne tempo wzrostu cen złota nie przekracza znacząco jego historycznej średniej, która przez 50 minionych lat wynosiła 7,5 proc. rocznie. Ostatnie podwyżki cen złota w dużej mierze spowodowane są zakupami ze strony banków centralnych, które prawdopodobnie będą kontynuowane.

Warto przypomnieć, że jeszcze w tym stuleciu było siedem lat, kiedy złoto zyskało ponad 20 proc. rocznie, nie tylko podczas okresów kryzysowych. W świetle braku czynników negatywnie wpływających na cenę złota oraz możliwości eskalacji konfliktu w Izraelu, wzrost nawet powyżej 20 proc. w tym roku wydaje się prawdopodobny. Mogłoby to oznaczać nawet przebicie poziomu 2450 USD za uncję.

Autor: Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. (Invest.Cinkciarz.pl).

Pieniądze to nie wszystko - PiS zdemoralizował Polaków

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze