Ostatnio minister do walki z klimatem powiedziała, że nie jeździ elektrykiem, bo nie ma pod domem ładowarki. To teraz wyobraźmy sobie ile tych ładowarek musiałoby być, aby każdy miał pod domem. Weźmy przykładową ulice, gdzie stoi zaparkowane auto przy aucie i jedna ładowarka na dwa auta, bo przecież nie będziemy ciągnęli przez 10 metrów kabla. Ile to wyjdzie?

Expert a raczej pseudoexpert zapomniał dopowiedzieć skąd niby miałaby pochodzić energia elektryczna do tych ładowarek ? Trzeba natychmiast budować nowe elektrownie węglowe i szykować miliardy € na sieci energetyczne doprowadzające energię do tych ładowarek. Prawda o skrajnie łatwopalnych elektrozabawkach powoli dociera nawet do bogatych idiotów, którzy to goowno kupili. VW ma place fabryczne i inne parkingi zawalone elektrobadziewim, którego nikt nie chce, inne firmy mają ten sam problem, nie mówiąc już o setkach tysięcy elektrozabawek nawet po małych stłuczkach, które stoją uszkodzone i nikt tego szajsu nie chce naprawiać bo jest ogromne ryzyko pożaru, wybuchu i spalenia całego warsztatu łącznie z pojazdami innych klientów. Stop idiotyzmom Zielonego JADU i religii zielonych khmerów.