Dyktator Wenezueli Nicolas Maduro ogłosił we wtorek zamknięcie wenezuelskiej ambasady i konsulatów w Ekwadorze w proteście przeciwko wkroczeniu tamtejszej policji do ambasady Meksyku oraz późniejszym komentarzom ekwadorskiego prezydenta Daniela Noboi.
Incydent w ambasadzie był we wtorek tematem nadzwyczajnego, wirtualnego szczytu Wspólnoty Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC). Prezydent Maduro określił wtargnięcie do ambasady Meksyku jako "akt barbarzyństwa" i przypomniał o międzynarodowym potępieniu tego działania.
"Zarządziłem zamknięcie naszej ambasady w Ekwadorze, zamknięcie konsulatów w Quito i Guayaquilu oraz natychmiastowy powrót personelu dyplomatycznego do Wenezueli" – oświadczył wenezuelski lider. Komentarze prezydenta Ekwadoru określił jako "bezpośrednią groźbę dla wszystkich krajów, które mają ambasady w Ekwadorze".
Ekwadorska policja siłą wtargnęła do ambasady Meksyku 5 kwietnia i aresztowała chroniącego się tam byłego wiceprezydenta Ekwadoru Jorge Glasa, oskarżanego o korupcję. Działania te spotkały się niemal z jednogłośnym potępieniem państw regionu. W odpowiedzi Meksyk zerwał z Ekwadorem relacje dyplomatyczne.
Prezydent Ekwadoru oświadczył w niedawnym wywiadzie, że nie żałuje decyzji o wysłaniu policji do ambasady Meksyku. Oskarżył "rządy niektórych krajów" o wykorzystywanie placówek dyplomatycznych do "ochrony kryminalistów przed wyrokami sądowymi". (PAP)
wia/ san/