Obligatariusze GetBacku wręczyli "białą księgę" resortowi sprawiedliwości i KNF

PAP
opublikowano: 2024-04-17 14:39

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Obligatariuszy GetBack (OSOG) złożyło tzw. "białą księgę" przedstawicielom Ministerstwa Sprawiedliwości i Komisji Nadzoru Finansowego. Działacze twierdzą, że sprawa GetBacku to "największa afera finansowa w dotychczasowej historii Polski".

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Obligatariusze GetBacku wręczyli "białą księgę" resortowi sprawiedliwości i KNF

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Obligatariuszy GetBack (OSOG) złożyło tzw. "białą księgę" przedstawicielom Ministerstwa Sprawiedliwości i Komisji Nadzoru Finansowego. Działacze twierdzą, że sprawa GetBacku to "największa afera finansowa w dotychczasowej historii Polski".

Członkowie stowarzyszenia OSOG pojawili się w środę przed budynkiem Ministerstwa Sprawiedliwości i przekazali tzw. "białą księgę" przedstawicielom resortu. Potem, w tym samym celu, udali się do siedziby Komisji Nadzoru Finansowego. "Biała księga" - jak tłumaczą jej autorzy - opisuje historię sprawy firmy GetBack, czyli założonej w 2012 roku spółki windykacyjnej, która zajmowała się nabywaniem pakietów wierzytelności.

Członkowie OSOG stwierdzili w komunikacie, że od sześciu lat ponad 9 tys. poszkodowanych obligatariuszy spółki nie może odzyskać większości utraconych środków. Przedstawiciele stowarzyszenia podkreślili też podczas konferencji prasowej, że sprawa GetBack jest znacznie większa od sprawy Amber Gold i wymaga specjalnego podejścia służb.

"W efekcie przegłosowania w 2019 r. w niejasnych okolicznościach kontrowersyjnej wersji układu z wierzycielami, obligatariusze GetBacku pozbawieni zostali szansy na odzyskanie większości wierzytelności. W ramach układu mają oni odzyskać zaledwie 25 proc. początkowej kwoty obligacji w kilkunastu ratach w ciągu ośmiu lat. Pozostałe wierzytelności, zamiast przynajmniej częściowej konwersji na akcje, uległy umorzeniu. Budzi to sprzeciw także dlatego, ponieważ w niektórych przypadkach środki finansowe zostały utracone w wyniku podszywania się bankierów pod klientów Idea Banku i fałszerstw formularzy nabycia obligacji oraz innych czynów zabronionych polegających np. na dokonywaniu nieautoryzowanych transakcjach płatniczych" - stwierdził Marcin Bukowski, członek zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Obligatariuszy GetBack.

OSOG zaznaczyło też w komunikacie, że - jak wynika z aktu oskarżenia przeciwko osobom zaangażowanym w szeroko pojętą dystrybucję papierów GetBack - obligatariusze łącznie stracili nie mniej niż ponad 2,845 mld zł i ponad 2,953 mld euro. Jak podała wtorkowa "Rzeczpospolita" w sprawie GetBacku postawiono "zarzuty dla 131 osób, wobec 84 z nich skierowano akty oskarżenia, siedem poddało się karze, a jedna odsiaduje wyrok".

"W przypadku GetBacku potrzeba rozwiązań systemowych, ponieważ jeden prokurator nie rozwiąże tak zawiłej sprawy, w której zawiodło wiele organów państwa - a mówimy tu o KNF, UOKiK-u, prokuraturach, sądach, nadzorze. Nie da się tego zrobić w formie tylko jednej decyzji prokuratury. Musi być to więc rozwiązanie systemowe, a od systemowych rozwiązań jest Ministerstwo. Oczekujemy przede wszystkim, że pan Prokurator Generalny Adam Bodnar doprowadzi do odzyskania przez pokrzywdzonych środków finansowych i przyspieszenia działań ws. wątku głównego akcjonariusza, który nie tylko nie zapobiegł wybuchowi afery, ale także sprawował nadzór po jej ujawnieniu, a przez to także doprowadził do pozbawienia wierzycieli konwersji (...)" - powiedział Marcin Bukowski w komentarzu dla PAP.

Członkowie stowarzyszenia OSOG pojawili się w środę przed budynkiem Ministerstwa Sprawiedliwości i przekazali tzw. "białą księgę" przedstawicielom resortu. Potem, w tym samym celu, udali się do siedziby Komisji Nadzoru Finansowego. "Biała księga" - jak tłumaczą jej autorzy - opisuje historię sprawy firmy GetBack, czyli założonej w 2012 roku spółki windykacyjnej, która zajmowała się nabywaniem pakietów wierzytelności.Członkowie OSOG stwierdzili w komunikacie, że od sześciu lat ponad 9 tys. poszkodowanych obligatariuszy spółki nie może odzyskać większości utraconych środków. Przedstawiciele stowarzyszenia podkreślili też podczas konferencji prasowej, że sprawa GetBack jest znacznie większa od sprawy Amber Gold i wymaga specjalnego podejścia służb."W efekcie przegłosowania w 2019 r. w niejasnych okolicznościach kontrowersyjnej wersji układu z wierzycielami, obligatariusze GetBacku pozbawieni zostali szansy na odzyskanie większości wierzytelności. W ramach układu mają oni odzyskać zaledwie 25 proc. początkowej kwoty obligacji w kilkunastu ratach w ciągu ośmiu lat. Pozostałe wierzytelności, zamiast przynajmniej częściowej konwersji na akcje, uległy umorzeniu. Budzi to sprzeciw także dlatego, ponieważ w niektórych przypadkach środki finansowe zostały utracone w wyniku podszywania się bankierów pod klientów Idea Banku i fałszerstw formularzy nabycia obligacji oraz innych czynów zabronionych polegających np. na dokonywaniu nieautoryzowanych transakcjach płatniczych" - stwierdził Marcin Bukowski, członek zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Obligatariuszy GetBack.OSOG zaznaczyło też w komunikacie, że - jak wynika z aktu oskarżenia przeciwko osobom zaangażowanym w szeroko pojętą dystrybucję papierów GetBack - obligatariusze łącznie stracili nie mniej niż ponad 2,845 mld zł i ponad 2,953 mld euro. Jak podała wtorkowa "Rzeczpospolita" w sprawie GetBacku postawiono "zarzuty dla 131 osób, wobec 84 z nich skierowano akty oskarżenia, siedem poddało się karze, a jedna odsiaduje wyrok"."W przypadku GetBacku potrzeba rozwiązań systemowych, ponieważ jeden prokurator nie rozwiąże tak zawiłej sprawy, w której zawiodło wiele organów państwa - a mówimy tu o KNF, UOKiK-u, prokuraturach, sądach, nadzorze. Nie da się tego zrobić w formie tylko jednej decyzji prokuratury. Musi być to więc rozwiązanie systemowe, a od systemowych rozwiązań jest Ministerstwo. Oczekujemy przede wszystkim, że pan Prokurator Generalny Adam Bodnar doprowadzi do odzyskania przez pokrzywdzonych środków finansowych i przyspieszenia działań ws. wątku głównego akcjonariusza, który nie tylko nie zapobiegł wybuchowi afery, ale także sprawował nadzór po jej ujawnieniu, a przez to także doprowadził do pozbawienia wierzycieli konwersji (...)" - powiedział Marcin Bukowski w komentarzu dla PAP.Śledztwo ws. GetBacku wszczęto w kwietniu 2018 r., w dzień po złożeniu zawiadomienia przez Komisję Nadzoru Finansowego. Powołano specjalny zespół śledczy. 11 maja 2018 r. dokonano pierwszych przeszukań i zabezpieczeń dokumentów, nośników informacyjnych i mienia, a w czerwcu 2018 r. zatrzymano byłego prezesa GetBacku. W związku ze śledztwem zabezpieczono kwotę 400 mln zł, w tym kosztowności, biżuterię, nieruchomości, papiery wartościowe i pieniądze na rachunkach bankowych.papiery wartościowe i pieniądze na rachunkach bankowych.