Gdynia. Owczarki niemieckie zamknięte w rozgrzanym samochodzie. Na pomoc zwierzętom ruszyli policjanci

Na jednym z parkingów w Gdyni mężczyzna pozostawił w nagrzanym samochodzie trzy owczarki niemieckie. Policjanci w trosce o zdrowie i życie zwierząt wybili szybę i uwolnili psy z pojazdu. Właścicielowi czworonogów zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt może grozić do trzech lat pozbawienia wolności.

W niedzielę około godziny 14:30 policjanci z Gdyni otrzymali zgłoszenie o trzech owczarkach niemieckich pozostawionych bez opieki w nagrzanym samochodzie. Pojazd zaparkowany był na środku nieosłoniętego przed słońcem parkingu. W trakcie upałów temperatura wewnątrz pojazdu może sięgnąć nawet 60 st. C. 

Zobacz wideo 46-latka trzymała zaniedbane psy w zimnym, przpełnionym odchodami kojcu. Została zatrzymana

Gdynia. Policjanci uratowali owczarki niemieckie z rozgrzanego samochodu

Samochód pozostawiony na parkingu był zamknięty. Właściciel zwierząt pozostawił im jedynie opuszczone na około 10 cm szyby. - Mundurowi ustalili firmę, na którą zarejestrowany jest samochód, ale mimo wielu prób nie udało się skontaktować z przedstawicielem tej firmy - poinformowała podkom. Jolanta Grunert, oficer prasowy w Komendzie Miejskiej Policji w Gdyni.

Funkcjonariusze ustalili, że pojazd stał zaparkowany w tym samym miejscu od około dwóch godzin. 

Wezwany na miejsce przez policjantów pracownik schroniska dla zwierząt, stwierdził, że jeden z owczarków jest wyraźnie wygłodzony. Ponadto poinformował funkcjonariuszy, że dłuższe pozostawienie zwierząt w rozgrzanym samochodzie mogłoby skutkować poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, a nawet śmiercią. Policjanci w trosce o dobro owczarków wybili szybę i wyciągnęli je z rozgrzanego pojazdu. - Zwierzęta po wydostaniu się z fiata wręcz rzuciły się do wody, co tylko dowodzi, jak bardzo były spragnione - przekazała policjantka. 

Właścicielowi psów może grozić do trzech lat więzienia

Uratowane z samochodu psy zostały przetransportowane do schroniska dla bezdomnych zwierząt. W pojeździe policjanci odnaleźli fakturę wystawioną na właściciela samochodu. Mimo próby skontaktowania się z mężczyzną, nie odebrał on telefonu. Policjanci wystawili właścicielowi pojazdu wezwanie do Komisariatu Policji w Gdyni-Redłowie. Mężczyzna zjawił się na miejscu tego samego dnia około godziny 18:20. W sprawie pozostawienia zwierząt w rozgrzanym samochodzie złożył już zeznania. Teraz policjanci zajmą się ustaleniem, czy doszło do przestępstwa z ustawy o Ochronie Zwierząt, zgodnie z którą za narażenie zwierząt na utratę życia lub zdrowia, grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.