90 proc. globalnego handlu zależy od przewozów morskich. Trzeba wspólnym wysiłkiem chronić system, który tworzy światowe bogactwo - mówi Tomasz Łukaszuk z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Powinniśmy mieć flotę, która przyczyniałaby się do poprawy bezpieczeństwa na Bałtyku, Oceanie Atlantyckim i Indyjskim. Choćby dlatego, że szlakami morskimi na tych akwenach przechodzi 95 proc naszego eksportu do Azji - uważa Tomasz Łukaszuk z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Krzysztofem M. Zalewskim.
- Morza to obszar niestabilności – dosłownie i... geopolitycznie. Pojawiło się wielu nowych aktorów pozapaństwowych: globalne firmy spedycyjne, brokerskie czy floty prywatne, a z drugiej strony zagrożenia – piractwo i terroryzm morski.
- Ataki Huti na Morzu Czerwonym unaoczniają, że potrzebna jest współpraca międzynarodowa ponad podziałami, by zapewnić bezpieczeństwo szlaków morskich - dodaje polski orientalista i dyplomata.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Droga do bogactwa Polski wiedzie przez morze. Musimy jednak najpierw zainwestować