Do tego epizodu nawiązuje włoski pisarz Ferdinando Camon. W komentarzu na łamach turyńskiego dziennika „La Stampa” zaprzecza on, jakoby Kościół katolicki był nadal w konflikcie z psychoanalizą, na co dowodem jest również doświadczenie przyszłego papieża, które zakończyło się w sposób nieoczekiwany i wyjątkowy.
„W analizie siłami, które dochodzą do głosu, są transfer (przeniesienie) i kontrprzeniesienie, które łączy psychoanalityka z pacjentem. Kiedy zdarza się, że ten drugi jest silniejszy od pierwszego, wówczas psychoanalityk poddaje się terapii swojego pacjenta”. „Czy tak było w przypadku Bergoglio?”, pyta włoski pisarz.
W komentarzach na temat kontaktów Franciszka z psychoanalizą przypomina się o tym, jak uzasadnił on wybór na swoją watykańską rezydencję Domu św. Marty i rezygnacją z apartamentu w Pałacu Apostolskim. Podczas spotkania z uczniami szkół jezuickich w czerwcu 2013 r. Franciszek powiedział: „Dla mnie to kwestia osobowości. Odczuwam potrzebę, by żyć wśród ludzi. Gdybym żył sam, trochę odizolowany od innych, nie czułbym się dobrze. O to samo zapytał mnie profesor, dlaczego nie zamieszkam tam na górze. A ja mu odpowiedziałem: panie profesorze, dla higieny psychicznej”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu