Gdzie jest biuro?!

Forma rolniczych protestów zmieniła się. 4 kwietnia, zamiast blokować drogi, rolnicy przenieśli się pod biura posłów i senatorów. Tak stało się również w Koninie. To ważne miejsce, bowiem z okręgu 37, obejmującego Konin i otaczające go powiaty, startował w wyborach parlamentarnych Michał Kołodziejczak jako "jedynka" z list Koalicji Obywatelskiej.

- Mamy protestować pod biurami i domami posłów oraz senatorów, by to władza odczuła nasze protesty i utrudnienia, a nie nasi rodacy - mówił koordynator protestu w Koninie, Zbigniew Wrzyszcz.

Zgodnie z nową formą protestu rolnicy zarejestrowali dzisiejsze zgromadzenie pod dostępnym w internecie adresem biura poselskiego Michała Kołodziejczaka - na ulicy Zofii Urbanowskiej 8 w Koninie. Dziś protestujący rolnicy ku swojemu zaskoczeniu spostrzegli, że z budynku zniknęła tabliczka z informacją, że tam mieści się biuro poselskie wiceministra.

Organizatorzy protestu w Koninie poinformowali, że dwa dni temu dowiedzieli się o zmianie adresu biura poselskiego Michała Kołodziejczaka. Obecnie wiceminister i pracownicy jego biura rezydują w innej części miasta, na Alejach 1 Maja w centrum. Zdaniem organizatorów biuro musiało zostać przeniesione niedawno, bowiem w momencie rejestrowania strajku na stronie rządowej widniała informacja o lokalizacji biura na ul. Urbanowskiej.

Rolnicy, którzy zgromadzili się pod nieaktualnym już adresem, spontanicznie postanowili przenieść się do centrum, gdzie obecnie mieści się biuro poselskie wiceministra. Trzeba jednak przyznać, że na początkowym etapie protestu ta kwestia wywołała spory chaos.

Rolnicy nie mieli z kim rozmawiać

Mimo wcześniejszej obietnicy dziś rano wiceminister Kołodziejczak poinformował, że nie będzie w stanie spotkać się z rolnikami w Koninie z powodu innych zobowiązań zawodowych.

- Do wszystkich biur poselskich, niezależnie od przynależności politycznej wysyłaliśmy maile i odwiedziliśmy dziś większość biur poselskich w Wielkopolsce, po to by porozmawiać i zmotywować do działania. W większości wyglądało to w ten sam sposób i w biurach nie było posłów - opowiadał w rozmowie z farmer.pl Emil Lemański z organizacji Rola Wielkopolski i Ruch Młodych Farmerów.

Rolników w Koninie dodatkowo rozczarował fakt, że wiceminister Michał Kołodziejczak nie wyznaczył swojego zastępcy, osoby odpowiedzialnej, która przyjęłaby i wysłuchała dziś protestujących w biurze w Koninie. Rolnicy po przejeździe pod nowy adres biura poselskiego zastali zamknięte drzwi i wywieszoną na nich kartkę z informacją, że dziś biuro jest nieczynne.

- Biuro jest nieczynne. Nie mogliśmy nawet złożyć naszych dokumentów, nie mogliśmy porozmawiać z nikim z tego biura poselskiego, choć została nawet wyznaczona na spotkanie delegacja naszych przedstawicieli - mówił w Koninie Emil Lemański.

Warto zaznaczyć, że rolnicy nie przygotowali dla wiceministra w Koninie "prezentu", jakie otrzymali politycy w kilku innych miastach. Przed biuro poselskie nie trafił obornik, słoma ani inne przykre "niespodzianki".

Protestujący sami odwiedzą wiceministra?

Grupa - mimo, iż nieliczna - protestujących w Koninie rolników wyraziła swoje rozczarowanie faktem, że ani wiceminister, ani oddelegowani przez niego przedstawiciele nie spotkali się z nimi.

- Pan Kołodziejczak miał się dzisiaj z nami tu spotkać, poprosił nawet o listę. Sekretariat cały czas pisał, że spotkanie będzie, jednak dziś o dziewiątej rano stwierdził, że nie da rady, ani nikogo nie oddelegował w zastępstwie. To kompletny brak szacunku. Zanim dostał się do władzy, obiecywał rolników wspierać, mówił o zmianach. Dziś nic z tego nie wychodzi - mówił Zbigniew Wrzyszcz.

Rozżaleni rolnicy postanowili ułatwić Michałowi Kołodziejczakowi spotkanie i... odwiedzić go w domu.

- Myślę, że to jest idealny moment, żeby przemieścić się pod dom pana wiceministra, może tam go zastaniemy i przyjmie od nas petycję, bo tutaj nie mamy komu jej zostawić - mówił Sebastian Dziamski z Roli Wielkopolski i Ruchu Młodych Farmerów.