Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Zbyszek.J 21:27
 » Ramol 21:26
 » rainy 21:25
 » Robak 21:24
 » kyusi 21:18
 » Remek 21:12
 » wrrr 21:10
 » b0b3r 21:10
 » MARtiuS 21:03
 » ManiusNG 21:01
 » marcin502 20:51
 » gantritho 20:48
 » Magnus 20:45
 » KHot 20:43
 » rooter666 20:42
 » myszon 20:38
 » marek_m 20:33
 » Adolph 20:32
 » ligand17 20:29
 » mark_d 20:28

 Dzisiaj przeczytano
 25925 postów,
 wczoraj 25438

 Szybkie ładowanie
 jest:
wyłączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Umowa o dzielo, a obsluga informatyczna firmy , abes99 16/05/03 00:12
Witam ;)
Musze teraz przygotowac umowe o dzielo na obsluge informatyczna firmy. Mam w zwiazku z tym pare pytan:
1) czy tym \"dzielem\" ;) moze byc np. biezaca obsluga informatyczna firmy?
2) czy moge spisac umowe np. na 3 miesiace, rozliczana trzema rachunkami co miesiac? (gdzies czytalem, ze mozna rozbic platnosc na pare rachunkow, tylko chodzi mi o to, ze kwota ma byc ustalana na biezaco wg ilosci godzin)
3) czy jako wynagrodzenie moge ustalic np. stawke za godzine x ilosc godzin w danym miesiacu?
Z gory dzieki za odpowiedzi ;) Co ja bym bez Was zrobil ;)

Narka i pozdruffka ;)
abes99

  1. hmmm , akustyk 16/05/03 00:30
    przede wszystkim nie o dzielo. pamietaj, ze przy umowie o dzielo odpowiadasz za poprawne funkcjonowanie tego co zrobisz. a nikt normalny sobie na to nie pozwoli przy programie komputerowym, stronie WWW, skrypcie serwerowym, czy Bog jeden wie czym. niegdy nie da sie zagwarantowac, ze software zadziala pod sprzetem klienta (zwlaszcza, ze w sprzecie niekoniecznie musi grac hardware) i ktos kto bierze na siebie taka odpowiedzialnosc jest skazany na porazke.

    wyobraz sobie sytuacje - dostarczasz na CD wypasiony program klientowi. za tydzien dostajesz pozew sadowy, bo klientowi to nie zadzialalo. powod: zabrudzony naped CD. problem w tym, ze taki czleczek jest na prawie, bo przy umowie o dzielo mial Twoja deklaracje poprawnego dzialania.

    moge mieszac fakty, ale dobrze Ci radze unikac umow o dzielo jak ognia.

    http://akustyk.magma-net.pl

    1. hmmm... ;) , abes99 16/05/03 00:45
      ale wydaje mi sie, ze w moim wypadku tym dzielem jest np. bezaca naprawa kompa/sysa czy takie inne. Nie dostarczam wlasnych progsow itp. itd. tylko dbam o ciaglosc pracy komputerow w firmie. Co ty na to?

      Narka i pozdruffka ;)
      abes99

    2. Dokladnie , Poke 16/05/03 00:45
      To zreszta NIE MOZE byc umowa o dzielo z punktu prawa. No chyba ze zrobisz to jeden raz i koniec.

      09 sierpien 2008 - penitentiam agite

      1. czyli polecacie , abes99 16/05/03 00:48
        umowe zlecenie? a co wtedy z ZUS'em i innymi takimi? Mam normalny ZUS w innej pracy, to mam robic po godzinach...

        Narka i pozdruffka ;)
        abes99

        1. ewentualnie , abes99 16/05/03 00:50
          bede musial np. raz w miesiacu spisywac umowe o dzielo za wykonanie jakiejs uslugi, np: reinstalacja systemu, montaż i skonfigurowanie sieci, naprawa komputera. Dobrze mowie?

          Narka i pozdruffka ;)
          abes99

          1. Za kazda , Poke 16/05/03 00:59
            wizyta w tej firmie musialbys spisywac oddzielna umowe o dzielo, paranoja.
            Co do ZUS'u w innych przypadkach:
            *Jezeli studiujesz i masz ponizej (chyba!!!) 26lat ZUS placi za Ciebie uczelnia
            *Powyzej 26 lat: pracodawca

            Sprawdz to bo nei pamietam dokladnie, roznie dobrze moze byc to 27 lub 28 lat ale wydaje mi sie ze jednak 26.

            No chyba ze zakladasz wlasna dzialanosc bo pracodawca nie chce placic ZUS'u za Ciebie, ale w takim wypadku osobiscie ja w ogole nie dyskutuje i szukam innej pracy.

            09 sierpien 2008 - penitentiam agite

          2. Doczytalem: , Poke 16/05/03 01:05
            skoro juz jedna firma placi Ci ZUS to ok.

            09 sierpien 2008 - penitentiam agite

    3. nie rozumie tego.chcesz wziasc kase i olac klijenta tak??? , speed 16/05/03 00:56
      mozna napisac program komputerowy i wiele innych rzeczy ktore beda w 100% chodzic tak jak powinny ale istnieje cos takiego jak odpowiedzialnosc za to co sie robi a nie miganie sie.
      przykladem moze byc kolega kilgor ktory ponad pol roku temu pisal mi program medyczny do prowadzenia kliniki medycznej .
      Program chodzi super i do dzisiaj nikt nie mial zadnego problemu .Jak wie sie co sie robi to mozna wziasc na siebie odpowiedzialnosc i odpowiednia kase ale trzeba miec pod stropem tak poukladane ze wie sie na 100% ze to co sie robi musi dzialac .Za odpowiedzialnosc kasuje sie nie po 2-3 tys miesiecznie ale 2-3 tys za 2-3 dni pracy.:))

      1. nie chce , akustyk 16/05/03 01:10
        nie napisalem ze chce. napisalem tylko, ze nie chce brac odpowiedzialnosci za glupote klienta. zreszta, poczytaj umowy licencyjne na software - tam tez nigdzie nie zobaczysz gwarancji, ze to w ogole dziala. jest marka producenta i jego support techniczny. ale gwarancji, dajacej Ci podstawe sadowa, nie masz.

        co by daleko nie szukac - taki hipotetyczny przyklad: wezmiesz umowe o dzielo za hurtownie danych (dajmy na to PHP + MySQL), kiedy serwer baz danych jest nie Twoj i nie masz nad nim kontroli ? jak Ci admin zacznie grzebac (a moze to zrobic zlosliwie) to lezysz i kwiczysz, bo prawnie odpowiadasz za funkcjonowanie hurtowni.

        z softem domowym jest troche podobnie. nie wiadomo na jakiej platformie to bedzie dzialac (sprzet, system op., jego konfiguracja, optymalizacja itp. itd.). odpowiedzialnosc cywilna (moralna) - jestem za - nie wolno odwalac fuszery. ale prawnie zobowiazywac sie, ze na 100% cos bedzie dzialac (w blizej nieznanym otoczeniu) kiedy nie ma sie nad tym pelnej wladzy... dziekuje, postoje

        http://akustyk.magma-net.pl

        1. Dedykowane programy pisane pod konkretny sprzet musza chodzic . , speed 16/05/03 01:33
          a program mozna tak napisac ze nawet 1000 glupich klijentow nic mu nie zrobi i za to bierze sie odpowiednia kase. To ze przepisy i prawo sa takie jakie sa nie decyduje ze nie mozna brac odpowiedzialnosci na siebie. Unas daleko bys nie zajechal z takim podejsciem do tego.
          admin za grzebanie tam gdzie nie trzeba na zbity pysk by wylecial z pracy i dlugo by jej nie znalazl . mozna by tak wyliczac i wyliczac i tak to nic nie zmieni .

          1. u nas to u nas tamto.... , Luke Jadi 16/05/03 07:40
            speed a u nas jest inaczej i juz. Sorki ale jak tylko widze Twoja osobe w dyskusji wiem ze w wypowiedzi bedzie: "U nas...." No offence i pifo :)

            ----------------------------------------
            www.lukaszjatczak.pl

            1. A jaki masz z tym problem? , speed 16/05/03 15:09
              Tak trudno jest zrozumiec ze w wielu miejscach jest normalnie?
              Wiekszosc z was jak by nie widzialo 'dziury w calym ' to by byla chora. Rozmydlanie tematu to specyfika polakow , mowi sie o jednym a wy zaraz wyjezdzacie 'no tak ale jak by ktos ,cos to bylo by inaczej' :)) .

      2. speed trochę przekręcasz... , Chrisu 16/05/03 11:42
        a co z M$? Nawet nie możesz go podać do sądu jak Ci padnie przez jego soft cała firma, bo sobie w EULA zastrzegają że nie ponoszą odpowiedzialności...

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

        1. umowa licencyjna , TloluviN(TPC) 16/05/03 12:11
          to nie umowa o dzielo a o takiej tu rozmawiamy :-)

          TloluviN
          "Not every person in everything
          can shine"

          1. dobra zaraz... , Chrisu 16/05/03 12:26
            ale mi chodzi o TO zdanie speeda:
            "nie rozumie tego.chcesz wziasc kase i olac klijenta tak??? , mozna napisac program komputerowy i wiele innych rzeczy ktore beda w 100% chodzic tak jak powinny ale istnieje cos takiego jak odpowiedzialnosc za to co sie robi a nie miganie sie"
            a szczególnie o
            "cos takiego jak odpowiedzialnosc za to co sie robi a nie miganie sie"
            Tu nie było mowy o zadnych umowach a o miganiu się. A co robi ww M$ i inne firmy??

            /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

            1. speed sam powie , TloluviN(TPC) 16/05/03 13:42
              o co mu chodzilo. jednak moim zdaniem nadal mieszasz pojecia. MS udziela ci licencji na program na warunkach jakie proponuje - chcesz - kupujesz, nie chcesz - szukasz czegos innego. idea takiej umowy jest inna niz umowy o dzielo - placisz za uzywanie produktu na okreslonych warunkach i nie jestes jego wlascicielem. dzielo to produkt/rezultat jaki otrzymujesz i z definicji stajesz sie jego wlascicielem. wiec wydaje mi sie, ze odniesienie speeda bylo sluszne, bo sam temat jest o umowie o dzielo, jednak w tej kwestii powinien sie wypowiedziec sam zainteresowany...

              TloluviN
              "Not every person in everything
              can shine"

        2. a co ma Microsoft do tego co napisalem ??? , speed 16/05/03 15:25
          Ty mowisz o czym innym i ja mowie o czym innym .
          Co ma Microsoft ze ci firma padnie ???? jedynie jak tak sie stanie to swiadectwo dla tych ktorzy sie tym zajmuja.
          Jednym slowem ,odpowiedzialnosc za to co sie robi po prostu sie oplaca. Oczywiscie jezeli cos robisz konkretnego i nawet nie sprawdzisz jak to dziala to trudno czego kolwiek oczekiwac.
          Soft pisany specjalnie pod dzialalnosc firmy i pod odpowiedni sprzet nie ma prawa walic sie co 2-3 dni . Takich co lubia grzebac tam gdzie nie trzeba latwo jest utemperowac ,(jak raz zaplaca za spowodowane szkody ) to odechce im sie na przyszlosc wkladac poluchy tam gdzie nie trzeba. I tu dochodzimy do mentalnosci ludzi.Nie ma zlotych raczek w tej dziedzinie ,bo albo jestes dobry w jednym albo mniej niz przecietny we wszytkim .Podchodzenie do spraw z nastawieniem "to nie nie moze sie udac" powoduje ze ludzie pracuja jak pracuja . Komp ma sie wieszac i to normalne ,Microsoft to nadza i to tez normalne.
          Nie bede pokazywal przykladow ze jest inaczej bo juz zworocono mi uwage ze mowie o sobie . Powiem jedno dobra wiedza i dobra placa oplaca sie wszedzie.

          1. ehhh , Chrisu 17/05/03 14:13
            chyba nie dogadamy się... Piszesz co ma do tego M$? To ma ze w każdym sofcie, czy to OS czy CRM ma zapisane w umowie że nie odpowiada za szkody, a dokładniej za NIC nie odpowiada...

            /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    4. bardzo mieszasz fakty , TloluviN(TPC) 16/05/03 09:40
      umowa o dzielo jest na tyle szeroka forma prawna, ze mozna uniknac prawie kazdego problemu wynikajacego z niewlasciwego dzialania klienta. sama umowa o dzielo to tylko kilka zdan, nastepne kilkanascie to specyfikacja umowy. w przypadku softu najprostszym sposobem jest nie umowa o dzielo, a umowa licencyjna, co u nas nagminnie jest mylone. po prostu umowa o dzielo przenosisz wlasnosc dziela na klienta. w przypadku softu i podobnych problem jest taki, ze klient nigdy nie bedzie ich wlascicielem, bo nie masz mozliwosci przeniesienia osobistych praw autorskich. tak wiec prawo ktore przeniesiesz na klienta jest niepelne, w zwiazku z czym nie moze byc wlasnoscia. w Polsce nagminnie zawierane sa umowy o dzielo na wykonanie www i innych, poniewaz sporo osob, ktore to robi nie ma mozliwosci wystawienia FV. a taka jest konieczna, jesli udzielasz komus licencji.

      TloluviN
      "Not every person in everything
      can shine"

  2. a ja bym sie nie bal umowy o dzielo , TloluviN(TPC) 16/05/03 09:31
    ktora moim zdaniem mozna zastosowac w tym wypadku. wszystko zalezy od tego jak sformulujesz umowe - w twoim wypadku dzielem jest doprowadzenie systemu/sieci klienta do stanu odpowiadajacego okreslonemu w umowie standardowi (okreslonemu w specyfikacji zalaczonej do umowy). i do takiej umowy nikt nie ma prawa sie przyczepic. problemy jakie moga wyniknac z niewlasciwego uzytkowania dziela zalatwia sie protokolem zdawczo-odbiorczym, w ktorym klient stwierdza, ze przyjmuje dzielo w okreslonym w specyfikacji (NAJWAZNEJSZA CZESC UMOWY!!!) stanie technicznym, zostal zapoznany z procedura eksploatacji itd. i bledy po stronie klienta masz z glowy a co do wlasnych - no coz - wypada wziasc za nie odpowiedzialnosc.
    platnosc: tu jest problem, bo wartosc dziela powinna byc w zasadzie okreslona z gory. jednak wartosc dziela nie musi byc okreslona gotowkowo. szczerze mowiac nie mam na razie pomyslu jak to rozwiazac. najprostsze rozwiazanie to okreslenie wartosci jako sumy nakladow pracy i kosztow okreslanych comiesieczna faktura z mozliwoscia korekty w momencie oddania dziela - tu musisz uwazac na sfromulowania, bo w tym miejscu nastawiasz dupe.

    TloluviN
    "Not every person in everything
    can shine"

    1. Teoretycznie tak... , Slawoj 16/05/03 09:57
      W odróznieniu od umowy zlecenia i umowy o pracę wykonanie dzieła polega nie na samym tylko prowadzeniu działalności, ale i na doprowadzeniu do oznaczonego rezultatu ( tak jak o tym wspomniano wyżej). A zatem rezultat powinien być z góry(w umowie) dokładnie i według obiektywnych cech określony, zaś jego osiągnięcie musi być uważane za pewne, nie jedynie prawdopodobne. Teoretycznie mogła by to być umowa o dzieło- o przeprowadzenie napraw czy konserwacji - ale skończyłaby się z chwilą osiągnięcia rezultatu. Lepsza byłaby umowa zlecenie - tu przyjmujący zlecenie, zobowiązuje się jedynie do dokonania umówionych czynności, nie odpowiada natomiast za to, że pożądany przez dającego zlecenie rezultat zostanie osiągnięty. Przyjmując zlecenie powinien wszakże dokładać należytej staranności, aby cel ten osiągnąć.

      1. masz racje , TloluviN(TPC) 16/05/03 10:17
        jednak z abes99 pytal o dzielo, wiec mowie o dziele. umowa zlecenia to oddzielny temat. poza tym nie uwazam, aby dla niego byla to lepsza forma prawna. w umowie zlecenia wazne jest to, ze dokonanie czynnosci powinno byc z zachowaniem wszelkich arkanow sztuki i zgodnie z wiedza techniczna w tym wypadku znana w ciagu dokonywania zlecenia. jest to duzo szersze pole do podwazenia umowy zlecenia niz w przypadku dziela, kiedy wazny jest rezultat. w sumie wszystko zalezy od tego jak/co w umowie chce sie zabezpieczyc...

        TloluviN
        "Not every person in everything
        can shine"

        1. Również masz racje... , Slawoj 16/05/03 10:26
          ale chyba poszliśmy za daleko przyjmując, że od razu abes99 będzie miał problemy. Według mnie należałoby sprawę zgłębić -inaczej udzielenie jednoznacznej odpowiedzi może sprawić problemy - co widać powyżej.

  3. racja , TloluviN(TPC) 16/05/03 10:31
    wykonanie umowy zalezy od woli stron, obojetnie jak sie ja napisze. istotny jest stan faktyczny a autor podal troszke za malo informacji. inna sprawa, ze ze wzgledu na ZUS klient raczej bedzie nalegal na dzielo. inna sprawa to koszty uzyskania przychodu... masz racje - temat rzeka :-)))

    TloluviN
    "Not every person in everything
    can shine"

    1. mialo byc , TloluviN(TPC) 16/05/03 10:32
      pod Slawoj - sorki....

      TloluviN
      "Not every person in everything
      can shine"

    2. ok, uscislam ;) , abes99 16/05/03 13:06
      jest to mala firemka (2 szefowe+4 pracownikow=4 kompy spiete w siec). Pracuje tam moja zona. A ja mam zajmowac sie po prostu rozwiazywaniem jakichkolwiek problemow z komputerami (cos nie dziala, modernizacje, siec itp. itd.). Tak wiec na razie zrobilem: udostepnienie polaczenia modemowego na siec, przeniesienie sieci (przeprowadzka=rozlaczenie kompow, przeniesienie, podlaczenie, sprawdzenie) do nowego lokalu. Dalej mam robic: sprawdzenie jednego kompa (ciagle sie wiesza, problemy z wyswietlaniem) i ew. jego modernizacja. A pozniej wg . potrzeb (na pewno bedzie zmiana sieci na skretke+dzielenie neostrady, bo na razie leci na istniejacym koncentryku - gniazdka pod RJ'tke sa jeszcze nie podlaczone, bo w pomieszczeniu technicznym na razie stoi sama szafa 19" bez osprzetu, a sprzet ma dostarczyc wlasciciel biurowca). Ale szefowe chca teraz rozliczyc to co juz zrobilem i dlatego szukam najlepszego wyjscia. Albo umowa o konkretne dzielo (roboty, ktore juz zrobilem), albo np. umowa zlecenie o biezace utrzymanie sprzetu na np. 3 miesiace z mozliwoscia wystawiania comiesiecznych rachunkow wg. nakladow pracy (ilosc roboczogodzin) <- da sie tak? I oczywiscie tylko w momencie kiedy szefowe nie beda musialy placic za mnie ZUS'u (oprocz tego pracuje na etat w innej firmie i tam mam pelny ZUS) <- to tez nie wiem czy sie tak da. Co wy na to? Co polecacie? Dzisiaj chyba spisze umowe o dzielo tylko na te czynnosci wykonane, a pozniej... jak doradzicie ;)

      Narka i pozdruffka ;)
      abes99

      1. a ja mam pytanie... , MARC 16/05/03 14:07
        Jesli to nie problem, to napisz, na ile wyceniles te prace. Bo ja mialem ostatnio podobna sytuacje, ze firma mi sie przeprowadzala i mialem przeniesc cala siec (dwa spore serwery, lacze internetowe, kilkanascie stanowisk, drukarki sieciowe, ale rowniez podpiecie telefonow do naszej centralki) i w sumie jeszcze sie z nimi do konca nie rozliczylem, wiec jestem ciekaw, jak Ty to wyceniasz.

        1. u mnie bylo duzo mniej roboty , abes99 16/05/03 14:21
          ale biore po prostu wg stawki za roboczogodzine - 25zl/h (troche malo, ale z drugiej strony lepiej utrzymac klienta, tymbardziej ze to troche po znajomosci - zona tam pracuje ;)

          Narka i pozdruffka ;)
          abes99

      2. wiec , TloluviN(TPC) 16/05/03 15:21
        za to co zrobiles spokojnie umowa o dzielo.
        jednak jesli chodzi o to co chcesz robic, to bedzie ciezko. wszystke umowy serwisowe, konserwacyjne sa raczej umowami zlecenia a nie o dzielo. jesli pracujesz na pelen etat to babki i tak chyba beda musialy 52 za ciebie zaplacic (na 90%, ale moge sie mylic - niech mnie ktos "ksiegowy" poprawi :-)). inna sprawa, ze ten ZUS odlicza sie bezposrednio od podatku. musisz z nimi pogadac jak one to widza, bo raczej bez sensu jest zawieranie comiesiecznych umow o dzielo, chyba, ze bedziesz zmienial co jakis czas przedmiot umowy - raz wymiana, raz czyszczenie itd. w sumie prawda jest taka, ze babkom chodzi o papier na koszty. dogadaj sie z nimi...

        TloluviN
        "Not every person in everything
        can shine"

        1. Popieram , Slawoj 16/05/03 19:48
          w sprawie formy- umowa zlecenie. Na księgowości się nie znam - niestety ;) Zgłębiam tylko arkana prawa;)

  4. umowa o dzielo i zlecenie, , Andrzej 16/05/03 14:24
    bardzo wazne jest to ze umowa o dzielo nie moze wykazywac cech umowy zlecenia bo urzad skarbowy w czasie kontroli moze to zakwestjonowac i nie uznac.

    "Jeżeli brak ci pomysłu na własne
    życie , to zawsze ma go ktoś inny".

  5. Ja tylko chciałbym zwrócić... , Umek 16/05/03 16:04
    uwagę na to żebyśmy z góry złej woli jednej lub obu stron zawierających umowę. W końcu zawierana jest ona ku obopólnej korzyści obu stron, ma charakter czasowy - więc w przypadku zadowolenia jest wysokie prawdopodobieństwo jej ponownego zawierania w końcu.
    Co do pisania programów na umowę to byłbym bardzo scepryczny - chyba że obie strony mają świadomość tego że osiągnięcie oczekiwanego przez klienta rezultatu będzie wymagało pewnego czasu i byc może kolejnych umów. W końcu rozdźwięk między tym co klient formułuje w początkowej fazie projektu a tym czego chce później jest bardzo duży. Świadomość takich problemów powinna być udziałem obu stron już na początku - w szczególności kwota umowy (przy optymistycznym (i naiwnym) wariancie pojedynczego podejścia do tematu) powinna to uwzględniać...

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL