Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wrocław: Sutryk dużo obiecał i wygrał. To była kampania emocji, oskarżeń i przeprosin

Wieczór wyborczy Jacka Sutryka we Wrocławiu, 21 kwietnia 2024 r. Wieczór wyborczy Jacka Sutryka we Wrocławiu, 21 kwietnia 2024 r. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl
Według exit poll wybory we Wrocławiu w drugiej turze wygrał walczący o reelekcję Jacek Sutryk. Zdobył 67,8 proc. głosów, a posłanka Trzeciej Drogi Izabela Bodnar – 32,2 proc. Ostatnie tygodnie były festiwalem obietnic. Co z nich zostanie?

Do wyborów we Wrocławiu poszli tylko zdeterminowani – frekwencja była najniższa w Polsce. Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że o godz. 17 wynosiła zaledwie ok. 26 proc. Na całym Dolnym Śląsku do urn poszło tylko 29,51 proc. uprawnionych do głosowania.

Wrocław. Kampania emocji, oskarżeń i przeprosin

Nie tylko druga tura była we Wrocławiu jak zimny prysznic dla Jacka Sutryka. Działacze Platformy Obywatelskiej do końca liczyli na to, że o ratusz zawalczy szef tej partii w regionie, poseł Michał Jaros, który start deklarował w wielu rozmowach jeszcze wiosną 2023 r. Tak się nie stało. Za to kampania i przed pierwszą, i przed drugą turą pełna była emocji, oskarżeń i przeprosin.

Przepraszał Jacek Sutryk – wrocławian za błędy w minionej kadencji, ale też za, jak to określił, „nadmierne afekty” w relacjach z ludźmi, mając zapewne na myśli sposób komunikowania się z częścią mieszkańców w mediach społecznościowych. Przepraszał też Rafał Dutkiewicz, patron kariery politycznej Sutryka, który rządził Wrocławiem cztery kadencje – za... Jacka Sutryka.

Do końca wydawało się, że nie dojdzie do debaty między rywalizującymi politykami, bo obie strony się do niej specjalnie nie paliły. Paliły za to kwestie, którymi środowiska związane z kandydatem i kandydatką podnosiły temperaturę kampanii: biznes męża Izabeli Bodnar i akt oskarżenia, w którym postawiono mu zarzut wręczenia łapówki, czy dyplom MBA Collegium Humanum Sutryka (zadeklarował, że nie będzie się nim posługiwał, podobnie jak urzędnicy miejscy, którzy też w CH zrobili studia podyplomowe).

Tusk nie przyjechał, wpadka u Bodnar

Jacek Sutryk, który zdobył poparcie Donalda Tuska, jednocześnie nie zdołał doprowadzić do tego, by premier przyjechał do Wrocławia na finiszu kampanii. Przyjechali za to Rafał Trzaskowski, Aleksandra Dulkiewicz, Jacek Karnowski, a początkowo ostrożni, oględnie mówiąc, politycy PO z regionu, jak choćby Bogdan Zdrojewski, zaczęli apelować o głosowanie na Sutryka.

Do Bodnar na konwencję przyjechali Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Rafał Dutkiewicz i Stanisław Huskowski (choć minister klimatu Paulina Hening-Kloska zaliczyła wpadkę, chwaląc strategię, jaką kandydatka opracowała dla... Poznania). Posłanka, której wystąpienie na konwencji stało się internetowym wiralem, złośliwe żarty, że na scenie pojawiła się nowa stand-uperka, „druga Pakosińska”, inteligentnie te okoliczności wykorzystała, deklarując, że jeśli wygra i obejmie ratusz, to na pewno zaprosi do siebie dawną gwiazdę Kabaretu Moralnego Niepokoju.

Sutryk vs. Bodnar. Festiwal deklaracji i obietnic

W wieczór wyborczy Jacek Sutryk dziękował wrocławiankom i wrocławianom, również tym, którzy na niego nie głosowali, podkreślając, że wygrał Wrocław demokratyczny, tolerancyjny, otwarty i dumny.

Izabela Bodnar przebojem weszła do polityki w wyborach do Sejmu jesienią 2023 r., przeskakując na liście Trzeciej Drogi z trzeciego miejsca Jacka Protasiewicza, a potem doprowadzając do drugiej tury, co było największym zaskoczeniem samorządowej kampanii na Dolnym Śląsku. Do zebranych na jej wieczorze wyborczym powiedziała: – Jestem przekonana, że i tak pewną zmianę w tym mieście rozpoczęliśmy. Pan prezydent się zmienił. Przez ostatnie dwa tygodnie realizował rzeczy, których przez lata nie chciał realizować.

I rzeczywiście, dwa tygodnie przed drugą turą były festiwalem zobowiązań, deklaracji i obietnic. Co z nich zostanie? Jacek Sutryk wybory prezydenckie wygrał, ale nie ma większości w radzie miejskiej. Najliczniejszy jest klub Koalicji Obywatelskiej, zbudowany z kandydatur wprowadzonych na listy przez... Michała Jarosa, który z poparciem regionalnej PO zadeklarował, że chce zostać marszałkiem województwa. W dodatku w klubie są osoby, które konsekwentnie krytykowały politykę prezydenta w pierwszej kadencji.

Ale od osób pracujących z Jackiem Sutrykiem można było w wieczór wyborczy usłyszeć, że prezydent może liczyć na poparcie szerokiej koalicji, a więc i Nowej Lewicy, i PO, i radnych PiS, którzy zdecydowali się współpracować z nim w poprzedniej kadencji.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną