Środa, 8 maja 2024r.

Chciał kupić mieszkanie, a stracił tysiące złotych! "Jest pan dziś czwarty"

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

41-metrowe mieszkanie w Gdańsku za jedyne 360 tys. zł? Brzmi jak okazja, prawda? Flipper, zawodowo zajmujący się obrotem nieruchomościami, postanowił z niej skorzystać. Wszystkie dokumenty wydawały się być w porządku. Jakież więc było jego zdziwienie, gdy na miejscu okazało się, że umowę podpisał z... nieżyjącym od 15 lat mężczyzną! "Jest pan dziś czwarty" — dodała wdowa.

Zdjęcie ilustracyjne/ Chciał kupić mieszkanie, a stracił tysiące złotych! Flipper padł ofiarą oszustów. Foto: - / 123RF

Szokującą historię opisuje portal trojmiasto.pl. Do redakcji zgłosił się sam oszukany. Mężczyzna, jak wyjaśnia, jest flipperem, czyli zajmuje się kupowaniem mieszkań po niższej cenie, remontowaniem ich lub "prostowaniem" ich sytuacji prawnej, by zaraz potem sprzedać nieruchomość z zyskiem. Jego pech zaczął się od wyjątkowo atrakcyjnego oferty na jednym z portali sprzedażowych.

Chciał kupić mieszkanie, a stracił tysiące złotych! Flipper padł ofiarą oszustów

Autor ogłoszenia oferował na sprzedaż mieszkanie o powierzchni 41 metrów kw. na gdańskim Wrzeszczu. Cena? "Jedyne" 360 tys. zł. Flipper, nie namyślając się długo, skontaktował się ze sprzedającym.

Pani Justyna — a przynajmniej tak się przedstawiła osoba, która mu odpisała — poinformowała, że jej ojciec, właściciel nieruchomości, mieszka na co dzień za granicą i będzie mógł pokazać mu mieszkanie dopiero za 6 dni. To, że nie przebywają w kraju, miało być wyjaśnieniem, skąd tak niska cena nieruchomości.

Inwestor zadzwonił do rzekomego właściciela. "Telefon odebrał mężczyzna w średnim wieku. Powiedział, że jest w trakcie finalizacji transakcji za 355 tys. zł przy wpłacie 10 tys. zadatku. Powiedziałem, że mogę zaoferować 360 tys. zł i 15 tys. zadatku" — relacjonuje portalowi trojmiasto.pl mężczyzna.

Jako że wiele flippów już za mną, bo mam firmę, która zajmuje się takim obrotem nieruchomościami, postanowiłem niezwłocznie dobić targu

— mówi portalowi.

Był zdecydowany na zakup, nawet bez oglądania nieruchomości. "Doskonale wiem, jaki jest układ w tym bloku, na co widok i jak atrakcyjna jest to lokalizacja. Reszta była bez znaczenia" — tłumaczy.

Nic nie wzbudzało podejrzeń... do czasu

Rzekomy właściciel mieszkania od razu się zgodził na taką propozycję. Przesłał mężczyźnie zdjęcia dowodu osobistego i numer księgi wieczystej mieszkania. Nic nie wzbudzało podejrzeń kupującego.

Jeszcze tego samego dnia drogą mailową podpisali umowę, flipper wpłacił zadatek i cierpliwie czekał na osobiste spotkanie. Gdy miało to nastąpić, kontakt z właścicielem mieszkania niespodziewanie się urwał.

Podpisał umowę z nieboszczykiem? "Jest pan dziś czwarty"

Nie mogąc się do niego dodzwonić, mężczyzna zdecydował się osobiście udać pod wskazany na umowie adres w Gdańsku. Tam drzwi otworzyła mu starsza pani, która powiedziała, że dane na umowie należą do jej zmarłego 15 lat temu męża! Jak dodała, miał być on już czwartą osobą, która tego dnia zapukała do niej w związku z tą sprawą.

Ile osób mogło zostać oszukanych w ten sposób? Tego dokładnie nie wiadomo. Gdańska policja w rozmowie z portalem trojmiasto.pl poinformowała, że odebrała w tej sprawie dwa zgłoszenia i pracuje nad ustaleniem sprawców. Za oszustwo grozi kara do 8 lat więzienia.

(Źródło: trojmiasto.pl)

Zobacz też:

Przy brzegu leżała kurtka, buty i telefon. Służby natychmiast ruszyły na ratunek

Kupują tanio, sprzedają drogo. Dla chcących zostać flipperami powstają specjalne kursy

16 metrów kwadratowych za 320 tys. złotych. Chętnych na klitki nie brakuje?

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji