nt_logo

Mordercze upały na Sycylii. Turyści napotykają liczne trudności

Natalia Kamińska

24 lipca 2023, 16:03 · 2 minuty czytania
Włoska Sycylia walczy z upałami. W poniedziałek odnotowano tam około 40 stopni Celsjusza. Taka pogoda utrzyma się tam też w kolejnych dniach. Z tego powodu wyspa walczy z przerwami w dostawie prądu i wody. Sycylia jest chętnie odwiedzana w sezonie urlopowym przez Polaków.


Mordercze upały na Sycylii. Turyści napotykają liczne trudności

Natalia Kamińska
24 lipca 2023, 16:03 • 1 minuta czytania
Włoska Sycylia walczy z upałami. W poniedziałek odnotowano tam około 40 stopni Celsjusza. Taka pogoda utrzyma się tam też w kolejnych dniach. Z tego powodu wyspa walczy z przerwami w dostawie prądu i wody. Sycylia jest chętnie odwiedzana w sezonie urlopowym przez Polaków.
Sycylia. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. GIOVANNI ISOLINO/AFP/East News

Włoskie media donoszą, że upał ze średnią temperaturą 40 stopni w rejonie Katanii spowodował uszkodzenia podziemnych kabli elektrycznych. Konsekwencją są przerwy w dostawie prądu w mieście. Co więcej, na wyspie są też w różnych miejscach problemy w dostawie wody.


Upały na Sycylii. Wyspa ma poważne problemy z prądem i wodą

Biorąc pod uwagę powagę sytuacji, minister ochrony ludności Nello Musumeci zwołał już w weekend spotkanie ws. sytuacji na tym obszarze. Wzięły w nim udział lokalne władze.

– Problem musi zostać rozwiązany tak szybko, jak to możliwe, gdyż komplikuje i tak już trudną sytuację z powodu wysokiej temperatury, która panuje w mieście – powiedział minister Musumeci i zobowiązał władze do działania.

Włoskie media donoszą też, że problem mają również kierowcy. Chodzi o to, że temperatura asfaltu na drogach jest bardzo wysoka – od kilku tygodni sięga 50 stopni. Sytuacja na razie też się nie poprawi – we wtorek w Katanii i okolicach będzie ponad 40 stopni, a w kolejnych dniach ponad 30.

Pożary w Grecji. Trwają masowe ewakuacje, w tym Polaków

Dramatyczna sytuacja pogoda jest też na greckich wyspach, w tym Rodos. Jak pisaliśmy w naTemat, z powodu potężnych pożarów, jakie nawiedziły grecką wyspę Rodos w popłochu uciekały tłumy wczasowiczów. Kilka dni temu lokalna telewizja pokazała długie kolejki turystów z bagażami idących drogą w ramach akcji ewakuacyjnej Rodos. W tle widać było dym.

Z kolei amerykańska telewizja CNN podała wówczas, że większość osób (ok. 10 tys.) ucieka pieszo. Około dwa tys. turystów i mieszkańców ewakuowano łodziami. Więcej o sprawie przeczytacie tutaj.

Polskie władze zapewniają, że pomogli Polakom, którzy są na wyspie. – Wszyscy polscy obywatele, którzy byli na wyjazdach zorganizowanych na Rodos zostali ewakuowani i przemieszczeni w bezpieczne miejsce – powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński na antenie Polskiego Radia.

Jak stwierdził Jabłoński, ewakuacja polskich turystów rozpoczęła się w sobotę 22 lipca i trwała do godzin porannych następnego dnia. Wiceminister dodał, że wielu z naszych wczasowiczów po wybuchu pożarów zaczęła uciekać z hoteli i kurortów na własną rękę.

– Chaos był bardzo duży, natomiast nasza służba konsularna razem z miejscowymi służbami greckimi bardzo intensywnie działała w trybie kryzysowym, 24-godzinnym – mówił Jabłoński. Na miejscu są też polscy strażacy.