Zespół strategów, na czele którego stoi Michael Harnett, wskazał, że 10 największych amerykańskich spółek ma łączną wartość odpowiadającą 34 proc. kapitalizacji S&P500. To rekord. 10 największych na świecie pod względem wartości rynkowej spółek stanowi natomiast 23 proc. indeksu MSCI All-Country Word. Stratedzy Bank of America oceniają, że taka koncentracja utrzyma się dopóki realna rentowność obligacji 10-letnich wzrośnie do około 3 proc. lub wyżej i wraz z rosnącym spreadem kredytu nie zacznie budzić obaw nadejścia recesji. Według Fed, realna stopa 10 letnia wynosi w kwietniu 1,93 proc.
Stratedzy Bank of America uważają, że rynek pozycjonowany jest obecnie na sytuację, w której wysokie stopy procentowe będą utrzymane przez dłuższy czas, ale gospodarka USA utrzyma swoją siłę. Wskazują, że realizacja takiego scenariusza byłaby korzystna dla notowań spółek cyklicznych.
Bloomberg zwraca uwagę, że pomimo zmienności w kwietniu, nie widać słabnięcia apetytu inwestorów na spółki wzrostowe o największej kapitalizacji. Tzw. wspaniała siódemka, czyli Apple, Alphabet, Amazom.com, Microsoft, Nvidia i Tesla, są nadal notowane znacznie lepiej niż rynek w tym roki. Choć jak dotąd w kwietniu indeks „wspaniałej siódemki” i S&P500 spadają o ok. 4 proc. To S&P500 rośnie od początku roku o 5,8 proc., a indeks siedmiu technologicznych blue chipów zyskuje prawie 12 proc.